W RJ85 tak właśnie się chowają klapy.
W RJ85 tak właśnie się chowają klapy.
Pozdrawiam
Krzysztof Moczulski
kolega z kamienną twarzą się mnie zapytał: tyyy, a po starcie to oni po jednym silniku wyłączają żeby było oszczędniej?
Pozdrawiam
Krzysztof Moczulski
Avro to generalnie jest ciekawy samolocik, jeżeli ktoś jest przyzwyczajony do A320 czy B737 to już w czasie startu zacznie się zastanawiać czy to się da radę rozpędzić do odpowiedniej prędkości. Ja leciałem Avro tylko kilka razy ( głównie fly be ) i przywykłem - jednak za pierwszym razem miałem odczucie że samolot się nie zbierze do startu. Lądowania za to są przeważnie "miękkie" ze względu na konstrukcję podwozia głównego.
Avro generalnie ma spory zapas mocy gdzieś wyczytałem, chyba nawet na tym forum
--
Leszek A. Szczepanowski
przy starcie miał niezłą moc i rozpędzał się całkiem nieźle, strasznie fajnie mi się nim leciało ale w 321 mają lepsze siedzenia :P
MOże napisze mi ktoś coś ciekawego o tym samolociku ?? coś więcej może ktoś nim często lata.
Gdzieś tam się rozpisywałem, ale dwa słowa raz jeszcze: W konfigu LH jest nie do zniesienia ciasny (układ 3x3), lepiej jest w LX i SN 2x3, dodatkowo w LX są nowe fotele Recaro, cieńsze od tradycyjnych siedzeń, co sprawia że jest więcej miejsca na nogi. W rzędach pod skrzydłem nie ma miejsca na bagaż, bo w schowek wejdzie co najwyżej ultrapłaska torba do lapka.
kieszeń w oparciu fotela
profile foteli
przedni bufet
wszystkie zdjęcia zrobione w SWISS.
Pozdrawiam
Krzysztof Moczulski
w pierwszych rzedach ze srodkowego miejsca siedzacego mozna zrobic stolik, a podlokietniki rozsunac jak nie leci komplet pasazerowZamieszczone przez egon.olsen
pozdr
Ale to w Lufthansie chyba, bo w LX leciałem ostatnio na 2A i podłokietniki nieskładane były, ani fotele. W LH owszem, ale tylko w nowych fotelach, które jak na razie widziałem tylko w 737 i 319/20/21.
Pozdrawiam
Krzysztof Moczulski
dokladnie tak jak piszesz, swiss tego nie ma, moj bladZamieszczone przez egon.olsen
pozdr
http://pl.youtube.com/watch?v=HWa_Aho2XZs tutaj w 3:40 pięknie widać jak się chowają i ten bajeczny odgłos
http://pl.youtube.com/watch?v=_nv1moSPsfw i 1:30....
Wow - nawet oglądając film który podrzucił wesley ten dźwięk może lekko zestresować. Dla ludzi którzy boją się latać takie coś to już niemalże zawał :>Zamieszczone przez Quantas
Ale aby tak do końca poczuć emocję dzwiękowe w Avro to należy nim startować z THF. Samolot staje na progu pasa, kapitan (w naszym przypadku całkiem urodziwa Białogłowa) daje full moc, maszyna się trzęsie, ma się wrażenie że zaraz się rozpadnie na drobne, następuje zwolnienie hamulców (czy jak to zwał fachowo) i walisz do przodu jak z katapulty. Wrażenie odjazdowe
jak leciałem w piątek z MUC do KRK do mielismy 1 h opóźnienia zazwyczaj na tej trasie lata się 1 h 20 min a byliśmy w 40 min
Pozwalam sobie na odświeżenie tego tematu, bo tak się składa, że wczoraj leciałem takim Avro z Brukseli i przyznam, że dziwne dźwięki nieco mnie niepokoiły, choć teraz już wiem, że na pewno chodziło też o klapy.
Niemniej mam nieco inne pytanie, może ktoś będzie wiedział. Czy w trakcie lotu uruchamiane, albo wyłączane są silniki? Tj. czy cały czas pracują wszystkie 4, czy też może samolot startuje na 2 (co wydawałoby mi się nonsensem), a na większej wysokości uruchamia dwa pozostałe? Chyba, że ów dziwny dźwięk był właśnie dźwiękiem chowanych klap? W każdym razie brzmiało to dokładnie jak odpalanie silnika i czułem się nieco nieswojo.
I jeszcze jedno pytanie, bo może ktoś się zna - nie wiem czy to było skutkiem wyjątkowo długiego wznoszenia, ale samolot wydawał się być przez większość lotu pochylony dziobem do góry - zastanawia mnie, czy to było efektem bardzo powolnego wznoszenia, czy też może ten samolot po prostu "tak ma"? Gdy już zgasła lampka zapięcia pasów skoczyłem do toalety usytuowanej z tyłu i miałem z "górki". Jeśli po prostu osiągnęliśmy wysokość 11.000 stóp i samolot się dalej wznosił, to ok, ale to by znaczyło, że to wznoszenie było strasznie powolne - w Boeingach, Airbusach, Embraerach, czy Bombardierach ikonka zapięcia pasów bardzo szybko gasła po starcie, a tu się paliła zwyczajnie dłużej (no chyba, że miałem takie wrażenie chcąc jak najszybciej skoczyć za potrzebą ).
Tak czy inaczej bardzo niekonwencjonalny samolot, zwłaszcza patrząc na jego rozmiary i fakt, że posiada aż 4 silniki, choć to akurat bardziej zaleta, niż wada jak dla mnie. Również podczas całego lotu słychać świst powietrza, czego w innych samolotach nigdy nie odnotowałem. W każdym razie jeśli nigdy wcześniej się na Avro nie latało, to można czuć się bardzo nieswojo - przez przyzwyczajenie do innych samolotów w Avro czułem się bardzo dziwnie, bo w zasadzie wszystko było odstępstwem od normy i zaczynałem się zastanawiać, czy wszystko z samolotem jest ok .
Silników nikt nie wyłącza. Być może słyszałeś APU - generator prądu w ogonie, który też jest silnikiem turbinowym. W Avro jest wyłączany po starcie i włączany przed lądowaniem. Niektóre linie wyłączają dwa zewnętrzne silniki po lądowaniu i kołują na stanowisko na pozostałej parze.
Avro ma zapas mocy przy ziemii, ale słabo sobie radzi w pobliżu maksymalnego pułapu (który swoją drogą jest niższy niż w 737 czy A320). Więc wchodzenie trwa dłużej, ale bez przesady - w ok. 20 minut powinien się wyrobić.
Co do pochylenia kadłuba - każdy samolot lata zwykle z lekkim pochyleniem "pod górkę" w locie poziomym. Zwykle nie jest to specjalnie zauważalne, poza stewardesami ciągnącymi wózki z cateringiem.
Dzięki za informację - może faktycznie był to APU, choć nie wiem czy w jednym z pierwszych rzędów byłby tak wyraźnie słyszalny, ale kto wie . Oczywiście wiem, że samolot leci zwykle ciut pochylony, ale tutaj było to wyraźnie zauważalne, stąd to moje zdziwienie, no i jak już pisałem odczucia bardzo niestandardowe w tym samolocie, szkoda, że wcześniej nie wiedziałem, że jest tak charakterystyczny... cóż, następnym razem to z kolei pewnie ja będę miał ubaw z nietęgiej miny innych pasażerów, gdy będą dobiegać dziwne dźwięki
Zakładki