A tak przy okazji - to ile lat te 737 mogą jeszcze latać?
Pozdrawiam,
Marcin
Do arbuzów pewnie by musieli obsługę naziemną szkolić i chyba sprzęt załatwiać
A dużo firm ujednolica samoloty, żeby były jednej "marki"
Bardziej sie opłaca i tyle
Gdy komunizm chylił się ku upadkowi i można było wreszcie bez politycznej poprawności rozpocząć wywalanie na zbitą mordę sowieckich rzęchów był rok 1988. Wtedy podjęto pierwszą decyzję, by zastąpić najbardziej zawodne Ił-y.
Co było do wyboru? Airbusy A310, DC-10 i Boeingi 767. Nie wiem czy ktokolwiek tutaj uważa że lepsze byłyby Airbusy albo DC-10.
Trzy lata później wzięto się za średnie dystanse, do wyboru poza Benkami były A320-200 (które wtedy, mówiąc dyplomatycznie, dalekie były od niezawodności, były nowiutkim produktem, którego producenta maszyny już miały na koncie parę wypadków) i MD-83/87 (najpierw rozważano poważnie ich zakup, jednak zdecydowano się na bardziej ekonomiczne Boeingi 737-400/500).
I tak już zostało.
O tym, czemu wybrano B787 a nie konkurenta A330-200/A350-800 nie piszmy może tutaj, bo się znowu zaczną kłócić dwa obozy.
To tak w skrócie
Zakładki