Pokaż wyniki od 1 do 17 z 17
  1. #1
    Awatar Expat

    Dołączył
    Apr 2007
    Mieszka w
    EGTK \ EPLL

    Domyślnie Pogoda czy może błąd pilota ?


    Polecamy

    Podróżowałem sobie 1 bm na trasie STN - LCJ i podczas lądowania doszło do następującej sytuacji : ok 300 m nad ziemią pilot gwałtownie zwiększył moc silników po czym prawie natychmiast maszyna wręcz runęła w dół . Opadanie trwało ok 3 do 5 sekund ale było tak gwałtowne i nieprzyjemne że pasażerowie ( w tym ja ) łapali się zagłówków foteli ludzi siedzących z przodu . O piszczeniu co bardziej wrażliwych nawet nie wspominam .Podczas moich kilkudziesięciu lotów nie spotkałem się nigdy ,nawet w przypadku największych turbulencji z tak gwałtownym spadaniem ( a ziemia była blisko ) . Na szczęście po tych kilku sekundach lot się wyrównał , zrobiliśmy go-around w trakcie którego pilot poinformował o kolejnym podejściu spowodowanym nagłym podmuchem wiatru i koniec końców bezpiecznie wylądowaliśmy. Jedna sprawa nie daje mi spokoju : czy aby napewno pilot nie popełnił błedu i nie zapomniał schowac lub wysunąc jakiejś części odpowiedzialnej za aerodynamikę przy próbie poderwania samolotu w górę ? . Nie znam się niestety na tych wszystkich klapach ,slotach i hamulcach i co w jakiej sytuacji w jakiej pozycji powinno się znajdowac .Po prostu podejrzane wydaje mi sie to nagłe opadanie w momencie zwiększenia ciągu .Dodam jeszcze że faktycznie na ziemi wiało dośc mocno ale też pamiętam że lądowałem w dużo gorszych warunkach i bez takich przygód .
    Z góry dziękuję za wyjaśnienia

  2. #2

    Dołączył
    Sep 2007
    Mieszka w
    z Polski

    Domyślnie

    To jest możliwe takie przepadniecie bez ingerencji pilota pogoda czasem płata takie figle.
    Ostatnio edytowane przez wrzesinski1 ; 09-05-2009 o 08:17

  3. #3
    Awatar gaugan

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    villanoof

    Domyślnie

    google : wind shear

  4. #4
    Awatar alien

    Dołączył
    Oct 2008
    Mieszka w
    3M

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Expat Zobacz posta
    Po prostu podejrzane wydaje mi sie to nagłe opadanie w momencie zwiększenia ciągu .
    Bardziej prawdopodobne jest chyba zwiększenie ciągu w momencie rozpoczęcia się nagłego opadania.

    Możliwe są (i zdarzają się) różne gwałtowne zmiany wiatru, wskutek których samolot nagle traci siłę nośną (czy raczej istotną jej część) i zaczyna opadać.

    Z kolei od momentu "dodania gazu" przez pilota upływa jedna krótka chwila, podczas której z punktu widzenia pasażerów nie dzieje się nic, ale silniki zaczynają wchodzić na obroty. Potem druga chwila, kiedy silniki już wyją, ale jeszcze nie dają stabilnego wysokiego ciągu. A potem jeszcze jedna dłuższa chwila, kiedy silniki dają już maksymalny ciąg, ale ten ciąg musi jeszcze pokonać bezwładność opadających wielu ton żelastwa.

    I dopiero po tych kilku chwilach, przerażających z punktu widzenia pasażerów (samolot nie reaguje, jesteśmy zgubieni!!!), samolot zaczyna odzyskiwać wysokość.

    Cytat Zamieszczone przez Expat Zobacz posta
    Dodam jeszcze że faktycznie na ziemi wiało dośc mocno ale też pamiętam że lądowałem w dużo gorszych warunkach i bez takich przygód .
    A to jest tylko dowód na to, że powietrze jest naprawdę bardzo kapryśnym środowiskiem. I zachodzi w nim wiele zjawisk, z którymi latając rzadko nie spotkasz się nigdy, a latając często spotkasz się rzadko.
    Ostatnio edytowane przez alien ; 09-05-2009 o 10:46
    For every solution there is a problem.

  5. #5
    Awatar Expat

    Dołączył
    Apr 2007
    Mieszka w
    EGTK \ EPLL

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez alien Zobacz posta
    Bardziej prawdopodobne jest chyba zwiększenie ciągu w momencie rozpoczęcia się nagłego opadania.
    Gdyby zdarzenia przebiegały w takiej kolejności to nie zadawał bym tego pytania . Było właśnie odwrotnie .

  6. #6
    Awatar alien

    Dołączył
    Oct 2008
    Mieszka w
    3M

    Domyślnie

    No cóż...
    Jeżeli możesz też wykluczyć taką ewentualność, że bez zwiększenia ciągu silników prędkość opadania byłaby jeszcze większa, niż ta, której doświadczyłeś, pozostaje nam tylko czekać, aż zlituje się nad wątkiem któryś z pilotów udzielających się na forum.
    For every solution there is a problem.

  7. #7

    Dołączył
    Dec 2008
    Mieszka w
    PL

    Domyślnie

    Może zaczął opadać to dał od razu pełną moc, jak zaczął lekko spadać.
    Przewidział pewnie

    Może bedrzich nam wyjaśni

  8. #8
    Moderator
    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    OTHH; EPWA

    Domyślnie

    Sorry, ale za mało danych - nie podejmuję się oceny tego wydarzenia. Choć windshear jest najprawdopodobniejszy - potrafi naprawdę dać w kość. Wtedy go-around jest jedynym rozsądnym i bezpiecznym wyjściem.
    Pozdrawiam!
    Piotr

  9. #9
    Awatar Expat

    Dołączył
    Apr 2007
    Mieszka w
    EGTK \ EPLL

    Domyślnie

    Poczytałem trochę i faktycznie wydaje się że trafiliśmy na windshear . Dowiedziałem się też że wiele lotnisk posiada detektory informujące o występowaniu tego zjawiska na podejściu . Niestety nie wiem czy łódzki Lublinek jest w nie wyposażony .
    Jeśli tak ,to całe zdarzenie można poskładać w logiczną całość : pilot dostał informację o windshear w rejonie pasa ,podjął decyzję o go-around i tuż po zwiększeniu ciągu dostał się w strefę jego występowania .

  10. #10
    Awatar Atco

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Poznań

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Expat Zobacz posta
    Poczytałem trochę i faktycznie wydaje się że trafiliśmy na windshear . Dowiedziałem się też że wiele lotnisk posiada detektory informujące o występowaniu tego zjawiska na podejściu . Niestety nie wiem czy łódzki Lublinek jest w nie wyposażony .
    Przepraszam, ale mnie rozbawiłeś.

  11. #11
    Awatar Expat

    Dołączył
    Apr 2007
    Mieszka w
    EGTK \ EPLL

    Domyślnie

    spoko ,pisząc to ,sam się pod nosem uśmiechnąłem na myśl o tym że coś takiego może byc na LCJ

  12. #12
    Awatar Atco

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Poznań

    Domyślnie

    Żeby mnie nie posądzono o antyłódzkość: w całej Polsce jest jeden ILS CAT II i 3 lotniska z oprzyrządowanymi wszystkimi kierunkami, więc o czym my w ogóle rozmawiamy...

  13. #13
    Behemot
    Goście

    Domyślnie

    Masz chyba lekko nieaktualne dane.

  14. #14
    Awatar Atco

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Poznań

    Domyślnie

    Może i tak, ale to rzadkość. A gdzie się jeszcze pojawiło?

  15. #15
    Behemot
    Goście

    Domyślnie

    LOL. Nie zapominaj w jakim kraju zyjemy. Nie pojawilo a zniklo. Nie ma w Polsce CAT II, i pewnie juz nie bedzie.

  16. #16

    Dołączył
    Mar 2009

    Domyślnie

    Skoro jest to forum prostych pytań...
    Z jak dużej mocy korzysta pilot w takiej sytuacji, jak opisana w tym wątku? Czy jest to maksymalny ciąg, czytaj ile fabryka dała? Czy tyle, ile proponuje komputer? Jak to się odbywa - pilot naciska jakiś przycisk, czy jak na filmach pcha dłonią manetki?
    Ile czasu upływa od decyzji pilota o zwiększeniu ciągu do osiągnięcia tej mocy przez silniki samolotu? Wiem, Bedrzich pisał o zaciążeniu silników przy lądowaniu, by to trwało krócej...

  17. #17
    Awatar alien

    Dołączył
    Oct 2008
    Mieszka w
    3M

    Domyślnie


    Polecamy

    Zanim któryś z naszych pilotów wyjaśni dokładnie i po naszemu, tutaj jest po nienaszemu parę słów o jednym czarodziejskim dynksie: Takeoff/Go-around switches - Wikipedia, the free encyclopedia

    A tutaj o całej akcji: Ask the pilot | Salon Technology Ale raczej w kontekście pytania Expata, bo bez szczegółowego opisu czynności wykonywanych w kokpicie.
    For every solution there is a problem.

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •