Wg mnie przeciągnięcie - były w końcu już takie przypadki.
Intryguje mnie następująca kwestia. Silniki dla osiagnięcia ciagu potrzebują powietrza. Na małej wysokości to nie problem, ale juz na przelotowej dostateczna jego ilość dociera do silników dzięki dużej prędkości (rozrzedzone powietrze) I teraz głupie pytanie: Czy przy zmniejszającej się prędkości, najpierw nastapi przeciągnięcie, czy utrata mocy na skutek braku dostatecznej ilości powietrza.
Wg mnie przeciągnięcie - były w końcu już takie przypadki.
zapraszam --> www.vlatanie.blog.pl
ostatnia aktualizacja 6.03.2011
Utrata mocy (a wlasciwie ciagu) od malej predkosci nie powinna wystapic - w koncu po to jest sprezarka w silniku. Doladowanie dynamiczne (czyli to od predkosci) ma chyba nieduzy udzial w sprezaniu. Utrata ciagu, lub pompaz moze natomiast wystapic W WYNIKU przeciagniecia. Moze to byc spowodowane zaburzeniem oplywu na wlocie do silnika przy duzych katach natarcia, lub "polknieciem" zawirowan ze skrzydla przez silnik (to drugie w przypadku samolotow z silnikami na ogonie, np. MD-80)
Gdyby było dokładnie tak jak mówisz, problem osiągów byłby niezależny od wysokości.
Ostateczne cisnienie powietrza w komorze spalania jest funkcja wysokosci i szybkosci, jesli zle zrozumiales to przepraszam za brak precyzji.
To ja zadałem głupie pytanie, więc nie spodziewałem się przeprosin. Na chłopski rozum jest tak, że utrata szybkości "wymusi" utratę wysokości i będziemy przyspieszać. Na mój rozum - utrata ciągu nie jest możliwa. Ale zaintrygował mnie fakt, że rozrzedzone powietrze (np. wysoko położone lotnisko) obniża osiągi samolotu i to znacząco. Zastanowiło mnie, czy obniżenie właściwości lotnych idzie w parze z mozliwością utraty ciągu.
Tak ogolnie to nie mieszalbym przeciagniecia z moca silnika. Poza komentarzem layovera nie ma miedzy nimi zadnego zwiazku. Od pierwszych lekcji latania pilot ma wpajane ze przeciagniecie moze nastapic przy kazdej szybkosci i ze aktualny ciag silnika tez nie ma tu nic do rzeczy. Przeciagniecie jest wylacznie zalezne od kata natarcia skrzydla. W ramach treningu lotniczego przechodzisz nawet przez cos co sie nazywa "accelerated stall" - silnik pracuje na pelnej mocy.
Ostatnio edytowane przez saturn5 ; 20-01-2010 o 22:55
Przy kazdej szybkości - to logiczne. Załóżmy zupełnie hipotetycznie: na wysokości przelotowej prędkość maleje aż do wartości krytycznej. Jeśli dobrze rozumiem następuje przeciągnięcie. Pytałem o to, jakie sa wtedy możliwości użycia ciągu.
Twoje pytanie mozna by tak przetlumaczyc: czy jest mozliwosc wyjscia z przeciagniecia uzywajac tylko moc silnikow na duzej wysokosci w locie poziomym utrzymujac stala wysokosc?
Nie wiem, pewnie bardzo duzo zalezy od wielu parametrow, od typu samolotu, jego aktualnej wagi, itp. Najprawdopodobniej nie obylo by sie bez pewnej utraty wysokosci.
Hej,
Zagadnienie nie jest oczywiste i proste.
Pierwsze: minimalna prędkość ponad przeciągnięciem. Ze wzrostem wysokości rośnie prędkość minimalna. Związane jest to z coraz mniejszą gęstością, czyli koniecznością zwiększenia kąta natarcia. Im większy kąt, tym gorsze* warunki pracy skrzydła, a powyżej pewnej wysokości kąt będzie tak duży, że opływ na skrzydle się zerwie i mamy przeciągnięcie.
Drugie: Z wysokością maleje ciąg (mniej powietrza = tlenu przechodzi przez silnik, czyli można spalić mniej paliwa, mamy mniejszy ciąg), co w pewnym stopniu (już na tzw. netto thrust) rekompensowane jest mniejszymi oporami samolotu w rzadszym powietrzu.
Sorki, jeśli powtarzam oczywistości, ale chyba warto mieć wszystko w jednym miejscu.
Teraz wracając do tematu maksymalnej wysokości:
a) samoloty mogą latać znacznie wyżej, niż mają certyfikowany pułap; pułap (proszę mnie korygować jeśli pokręcę) jest określany jako wysokość, na której samolot o masie MTOW uzyska wznoszenie 100fpm. Zatem w zakresie tych wysokości nadmiar ciągu jest na tyle duży, że szybciej zerwie się strugi na skrzydłach z uwagi na duży kąt natarcia, niż "nie dotleni" silników.
b) zakres powyżej maksymalnej wysokości eksploatacyjnej - tutaj zaryzykuję opinię, że kwestia indywidualna samolotu - i wysokości ponad. Umiem sobie wyobrazić np. niemożność utrzymania od pewnego punktu prędkości przez samolot, mimo "trzymania" przez skrzydło strugi, aczkolwiek wciąż bardziej prawdopodobne wydaje się być zerwanie strugi.
Moje dwa grosze
Pozdrawiam, Adam
W kontekście twojej odpowiedzi interesuje mnie, czy czyniono próby wznoszenia do wysokości wyższych niż certyfikowana
(np. w procesie certyfikacji), a co za tym idzie, czy następowało wtedy przeciągnięcie i odzyskanie kontroli nad samolotem
poprzez skierowanie dzioba w dół? Czy jeśli samolot wzleci za wysoko, po utracie kontroli jej odzyskanie jest niemożliwe?
--
Leszek A. Szczepanowski
Zakładki