Pewnie to nie bylo 5 m tylko duzo mniej.
Sa zawsze spowodowane (male, duze samoloty, bez znaczenia) troche zbyt duza szybkoscia opadania przy zetknieciu z pasem i jednoczesnie zapasem energi. Po prostu czasem pilotowi nie wyjdzie i ladowanie nie jest perfekcyjne, czasem wyczucia w rece zabraknie, flare troche zrobiony za nisko, zagapienie sie o te 1/10 sec, itp,itp. Oprocz kangura zwlaszcza pocztakujacy piloci moga zrobic tzw. "balonowanie", to taki rodzaj kangura ale bez dotkniecia ziemi.
Zakładki