Póki paliwa starczy.
Cześć.
Zastanawia mnie taka sprawa. Dajmy na to lądowanie samolotem pasażerskim poszło nie tak i robimy GA. Drugie podejście też z jakiejś przyczyny nie wypaliło, więc robimy drugi GA. I teraz pytanie, czy piloci będą robili trzeci GA na tym samym lotnisku? Jeżeli tak, to wydaje mi się, że to może w jakiś sposób wpłynąć na psychikę pilota. Czy trochę nie jest tak, że piloci będą chcieli za tym trzecim razem w końcu wylądować, bo wiadomo, pilot tez człowiek i swój honor ma. Ile razy wg przepisów można próbować lądować na tym samym lotnisku, zakładając, że warunki do lądowania są całkiem znośne i absolutnie nie przekraczają żadnych minimów?
Sytuacja mocno hipotetyczna, ale może się zdarzyć. Jak sądzicie? Głównie chodzi mi o frustracje pilotów po nieudanych dwóch podejściach.
Pozdrawiam.
Póki paliwa starczy.
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
A jak często zdarzają się takie sytuacje, żeby zrobić GA trzy razy pod rząd? Podejrzewam, że bardzo rzadko, ale muszą się zdarzać. Miałeś taki przypadek u siebie na lotnisku?
Przepisy tego nie reguluja, wiec teoretycznie, tak jak pisal ATCO mozna probowac poki paliwa starczy. W praktyce jest to manewr dosc obciazajacy zaloge praca, a do tego rzadko trenowany (moze sie zdarzyc, ze wylacznie na symulatorze co pol roku, jak komus sie nie trafi "na zywo"), a co za tym idzie wymagajacy koncentracji i meczacy. Ponadto mowi sie (nie mam niestety tego "na pismie"), ze trzecia z kolei proba podejscia niesie ze soba duzo wieksze ryzyko wypadku niz poprzednie. Dlatego "dobra praktyka" lotnicza, a u niektorych przewoznikow rowniez instrukcja operacyjna nie zaleca wiecej jak 2 prob podejscia z rzedu. I z praktyki wiem, ze ma to sens - przerobilem kiedys 2 "go-aroundy" pod rzad (pierwszy z powodu zablokowania pasa przez plug, a drugi z powodu niestabilnego podejscia) i pamietam, ze po wyladowaniu nie wiedzialem jak sie nazywam...
I absolutnie to nie sprawa honoru ani odwagi, tylko racjonalna decyzja. Tak myślę, jak jest inaczej to przestaje latac :P:P
Pitterek
Pytanie chyba wysoce sztuczne jesli chodzi o lotnictwo cywilne no bo jesli pogoda jest w porzadku to niby dlaczego tyle tych GA, nagle pilot zapomnial jak sie laduje?? Ma jakis zly dzien, zona go zdradzila? Co innego wyjatkowe sytuacje w lotnictwie wojskowym, naprzyklad ladowanie w nocy na lotniskowcu co podobno potrafi byc wyjatkowo stresowe i tutaj rzeczywiscie byl kiedys slynny wypadek bo pilot probowal wiele razy az w koncu sie .. rozbil ... ale to dluga historia.
A jak pogoda jest przyczyna - madrzy piloci mowia ze probowanie wiecej niz jeden raz nie tylko jest niewskazane ale wrecz moze byc niebezpieczne bo stres wewnetrzny rosnie i piloci sa bardziej sklonni do popelniania bledow. Richard Collins w magazynie lotniczym FLYING kiedys przytaczal statystyki jak szalenie rosnie prawdopodobienstwo wypadku jak pierwsze podejscie nie wyszlo, duzo madrzej szybko podjac decyzje i leciec na lotnisko zapasowe. Piloci nie sa placenie za "honor" tylko za podejmowanie wlsciwych decyzji.
Myślę, że właściwym podsumowaniem tej dyskusji jest stwierdzenie, że cmentarze są pełne tych, którzy nie polecieli na zapasowe. Nic na siłę.
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
Zakładki