Pokaż wyniki od 1 do 8 z 8
  1. #1
    Awatar arek_waw

    Dołączył
    Nov 2012
    Mieszka w
    MO927

    Domyślnie Sprawdzanie przed startem samolotu wynoszącego skoczków spadochronowych


    Polecamy

    Cześć. Może nikt nie będzie się śmiał z tego pytania, w końcu po to jest ten dział Więc do rzeczy:
    parę dni temu byłem na pewnym lotnisku, na którym odbywają się m.in. regularne skoki spadochronowe. Samolot, który wynosi skoczków lata praktycznie non-stop. Może nie będę pisał jakie to lotnisko i jaki samolot, żeby ktoś mi nie zarzucił, że jestem z konkurencji ;D Zaskoczyło mnie to, że za każdym razem po wylądowaniu pilot od razu zabiera następnych skoczków i startuje, ewentualnie dotankowuje i w tym czasie sobie spaceruje...
    Wydawało mi się, że przed każdym startem będzie robił coś w rodzaju obchodu samolotu, sprawdzał elementy podwozia, czy nie ma gdzieś jakiegoś wycieku itp. Chyba tak się robi, jeśli się bierze samolot np. z aeroklubu, prawda?

    Dlaczego ten pilot tak nie robi? Czy nie ma takiego obowiązku? Czy po prostu robi to rzadziej? A jeśli tak to czy może to wynikać np. z instrukcji eksploatacji tego samolotu?

    Moim celem nie jest oczernianie tej firmy czy tego pilota, po prostu chciałbym wiedzieć jak to jest.

  2. #2
    Awatar tinek6

    Dołączył
    Nov 2011

    Domyślnie

    Zakładam, że zrobił to raz przed pierwszym startem na początku dnia. Nie ma sensu sprawdzać przed każdym startem czegoś co działa.

  3. #3
    Awatar arek_waw

    Dołączył
    Nov 2012
    Mieszka w
    MO927

    Domyślnie

    Nawet jeśli tych startów jest kilkanaście dziennie?

    Parę dni temu przeczytałem informację o incydencie z motolotnią, raport PKBWL z tego co pamiętam mówił o tym, że pilot wykonując lot z międzylądowaniem, sprawdził motolotnię przed starem z 1 lotniska, sprawdził przed startem z 2 lotniska, natomiast przed ostatnim startem nie sprawdził, po lądowaniu okazało się, że brakuje sworznia mocującego skrzydło do masztu (nie pamiętam szczegółów) i wszystko trzyma się tylko na jakiejś sprężynce. Więc chyba pośpiech i rutyna nie jest tutaj wskazana i wytłumaczenie "nie ma sensu sprawdzać" jakoś mnie nie uspokaja w tej kwestii...

  4. #4
    pitekman
    Goście

    Domyślnie

    Tak jest wszędzie. Szybowiec w lotnym dniu szkolnym robi około 40tu lotów. Przegląd szybowca robi się tylko (w sytuacji standardowej) przed pierwszym lotem/wyhangarowaniem. Co innego gdy ktoś chce lecieć na dłużej. Wtedy dla własnej pewności lepiej sprawdzić.

  5. #5

    Dołączył
    Apr 2011

    Domyślnie

    arek moim zdaniem robienie przeglądu co każdy lot tez byłoby niebezpieczne, to są loty krótkie, następujące dość szybko po sobie, więc gdyby pilot miał po każdym locie sprawdzać samolot to sam by w ogóle nie miał odpoczynku a to jest zapewne jeszcze bardziej niebezpieczne.

  6. #6
    ModTeam
    Awatar frik

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    EPBC/EPWA/EPMM

    Domyślnie

    Przed wyruszeniem w trasę samochodem wypadałoby sprawdzić ciśnienie w oponach, poziom oleju, płynu hamulcowego, chłodniczego itd. Ale jak po trzech godzinach zjedziesz zatankować, to będziesz ponownie to sprawdzał?

    Nie wiem jak z awaryjnością motolotni, prawdopodobieństwo, że pomiędzy krótkimi lotami, które są jeden po drugim w samolocie czy szybowcu się coś "zrobi nagle źle" jest nikłe.
    Quidquid latine dictum sit, videtur sapiens.


  7. #7
    bas
    bas jest nieaktywny
    Awatar bas

    Dołączył
    Dec 2011
    Mieszka w
    EPLL

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez arek_waw Zobacz posta

    Nawet jeśli tych startów jest kilkanaście dziennie?
    Jeśli nic się nie dzieje to się tego nie robi.

    Zresztą w razie czego to i tak wszyscy mają na sobie spadochrony.

    A poważnie to w czasach jak skakałem(obecnie zdrowie...) ktoś mi opowiadał, że jak skakali kiedyś ze śmigłowca 2-wirnikowego(coś na kształt chinook'a), który może kontynuować lot na jednym wirniku, zmieliło jedną z przekładni, spojrzeli tylko po sobie, spojrzeli po wysokościomierzach(~1000m*) i tyle ich widzieli, podobno pilot później opowiadał, że odwrócił się, żeby powiedzieć im, żeby wyskoczyli, żeby zmniejszyć masę to już ich nie było.

    Innym razem był u nas taki przypadek, że AN-2 zgasł sobie na 40m* po starcie, wszyscy zamarli, ale mechanik pod pompował paliwo i odpalił.

    *Istotna jest wysokość, np. Kadet L2 ma wysokość otwarcie 150m, co w praktyce oznacza minimum 250-300m, żeby było bezpiecznie.

    Pozdrawiam BAS

  8. #8
    Awatar arek_waw

    Dołączył
    Nov 2012
    Mieszka w
    MO927

    Domyślnie


    Polecamy

    Tak właśnie mi się wydawało, że przed zajęciem miejsca za sterami pilot wkładał spadochron, ale nie byłem pewien Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •