Dla mnie uczucie "opadnięcia" jest praktycznie obecne w każdym locie i jest to w sumie normalne było to chyba gdzieś omawiane, jak znajdę temat to wyedytuję.
W dniu 20 sierpnia o 14:05 wylatywałem z KRK do WAW. Byłem trochę w szoku, że na taką krótką trasę dali taki duży samolot. Ale dla mnie to nie był problem.
Zaraz po oderwaniu się tylnymi kołami od ziemi, może jakieś 4-5 sekund później nagle jakby silniki zmniejszyły obroty i samolot przestał się wznosić, a nawet może lekko opadł. Cała sytuacja trwała nie dłużej niż 1-2 sekundy i znowu słychać było poprawną pracę silników i samolot kontynuował wznoszenie się. Koleżanka siedząca obok aż krzyknęła: "chyba mu silnik zgasł!".
Czy wiecie co mogłobyć przyczyną takiego zdarzenia? Dodam, że cały lot do Warszawy trwał niecałe 35 minut i tak szarpało samolotem jak mało kiedy. Jestem przyzwyczajony do turbulencji, ale nie na takiej krótkiej trasie, ani nie na takiej niskiej wysokości przelotowej. Dodam, że kolejny lot z WAW do AMS Embrarerm 175 był znakomity. Jak na poduszce.
Dziwi mnie ta cała sprawa, ponieważ latam od kilku lat przeważnie kilkanaście razy w roku (kraj, Europa, USA) i nigdy takiej sytuacji nie miałem.
Dla mnie uczucie "opadnięcia" jest praktycznie obecne w każdym locie i jest to w sumie normalne było to chyba gdzieś omawiane, jak znajdę temat to wyedytuję.
UL908 UL619* UM984 UL986 UT710 UL623 UP193* UT709 UQ10
Domyślam się o jakie opadnięcie Ci chodzi Rzeczywiście jest takie często wrażenie. Chyba w każdym locie. Ale to było zupełnie inne. Tzn. było dokładnie powiązane z nagłym zwolnieniem obrotów silnika. Że aż pasażerowie o tym rozmawiali później po wylądowaniu
Hej,
akurat miałem przyjemność lecieć tym samym lotem. Siedziałem z tyłu samolotu wraz z dwoma pilotami lecącymi w służbowych mundurach do Warszawy. Wg mnie lot spokojny, nic dziwnego nie zaobserwowałem, piloci siedzący obok mnie też nie dali po sobie niczego zauważyć. Ciekawe co byś powiedział, gdybyś leciał wieczornym samolotem WAW-BZG tego samego dnia. Malutki Saab przelatywał przez front burzowy, trzęsło jak nigdy, nie było nawet serwisu pokładowego, a pilot nawet na chwilę nie wyłączył sygnalizacji zapiąć pasy, światła w kabinie były natomiast zgaszone podczas całego rejsu.
Dzięki za odpowiedź. To dobrze, że wszystko było w porządku w tym locie. Jeśli chodzi wielkość samolotu, zdecydowanie wolę te duże Jeśli chodzi o turbulencje, to niestety mam do nich pecha. W większości lotów (WAW-AMS lub KTW-FRA) trafiam na trzęsawice. Oczywiście mam namyśli takie, gdzie sygnalizacja zapiąć pasy jest włączana i serwis nie pojawi się lub ucieka z korytarza A na tych trasach z reguły latają odpowiednio Embraer 175 oraz Bombardiery (zwane przez niektórych "ołówkami"). Natomiast latając A320 (np. KTW-LPL) ewentualnie lekko kołysze, ale te loty z reguły są bardzo spokojne i przyjemne.
Czasem stresuje mnie jak na trasach KRK-WAW samolot dokonuje ostrego skrętu już po jakichś 7-8 sekundach od oderwania się od pasa startowego. Zawsze obawiam się, że podjęto decyzję o powrocie na lotnisko z powodu jakiejś usterki.
PS. Do dziś pamiętam wieczorny lot Bombardierem KTW-FRA 11 września 2011 w okolicach burzy, która przechodziła nad FRA. Samolot z KTW wyleciał z opóźnieniem kilku godzin. Tak rzucało i tak samolot potrafił opadać, że pasażerom wylewały się napoje z rąk, które jeszcze rozdano nad Polską. Stres maksymalny, ale za to nieznajomi sobie pasażerowie zaczęli nagle rozmawiać o pracy, hobby, itp., żeby tylko nie myśleć i udawać że nic się nie dzieje, a błysków na niebie nie widać :-) Ze względu u na to opóźnienie, jeszcze przed wylotem z KTW prosiłem przedstawiciela Lufthansy na bramce, żeby przebookowała mi lot na kolejny dzień rano, ponieważ dziś na pewno już nie uda mi się złapać lotu FRA-AMS. Pani z Lufhansy powiedziała: "Ależ proszę się nie obawiać, nad Frankfurtem przechodzi teraz burza. Wszystkie samoloty są opóźnione. Na pewno pan zdąży". We FRA okazało się oczywiście, że do AMS Lufa poleciała planowo po 21:00. Już nie wierzę paniom z obsługi pasażerów z Lufhansy Na szczęście problem dotyczył setek innych pasażerów, którzy utknęli we FRA. Kolejki do zmian w rezerwacjach, szukanie hotelu, oczekiwanie w kolejce na recepcji, itp...
A może komputer sterując ciągiem zmniejszył go podczas chowania klap zeby przy zmniejszonym oporze (jaki wcześniej stawiały klapy) utrzymać daną predkosc a nie wyrywać do przodu na pełnym ciagu i potem znowu przeliczył i dodał gazu ? :-)
Klapy tworzą opór, który musi zostać pokonany przez silnik. W momencie schowania klap opór się zmniejsza to i silnik może zwolnić aby utrzymać wcześniejszą prędkość. To tak jakbyś autem zaczął jechać z górki, możesz odpuścić gaz na chwilę a prędkość utrzymasz.
To nie te. Ołówkami zwane są Embraery 135/145.
Redukcja ciągu następuje nie w wyniku chowania klap, tylko przejścia z mocy potrzebnej na start na moc potrzebną na wznoszenie.
[Blaszak: MSI MAG B650 TOMAHAWK, Ryzen 7 7800X3D, DDR5 2x16GB, Arctic Liquid Freezer II 2x120, RTX3080, W11, MSFS | EOS 500D + C 15-85 IS USM + C 50 1.8 STM]
Nie. Chowanie klap nie następuje po 4-5 sek po oderwaniu, tylko po osiągnięciu pewnej wysokości. Opisywana sytuacja czasami ma miejsce, gdy pilot, w krótkim czasie po oderwaniu przechodzi na sterowanie auto-pilota, a ten może mieć ustawiony mniejszy kąt wznoszenia- stąd ta redukcja.
Chowanie klap nie jest zależne od wysokości, tylko od prędkości.
B737 NG Normal Takeoff Pattern
A/T uzbraja się jeszcze przed startem, działa przez cały cykl wznoszenia.
Zresztą cały cykl można wykonać "z ręki", bez włączania automatów.
[Blaszak: MSI MAG B650 TOMAHAWK, Ryzen 7 7800X3D, DDR5 2x16GB, Arctic Liquid Freezer II 2x120, RTX3080, W11, MSFS | EOS 500D + C 15-85 IS USM + C 50 1.8 STM]
A mnie to wygląda na podmuch wiatru. AT utrzymuje zadaną AirSpeed wiatr ustaje lub się zmniejsza i ciąg się zwiększa. W rejsach KTW-WAW zakręt w prawo na JED wykonywany jest po osiągnięciu danej wysokości AGL i nie jest to 7-8 sekund. (czas szybko leci airborne )
Wysyłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2
Pitterek
4-5 sek po oderwaniu na 737 A/T jest co najwyżej w modzie THR HLD - co oznacza ni mniej ni więcej, że po ustawieniu przez A/T zadanej mody do startu serwa sterujące przepustnicą są odblokowywane, dzięki czemu pilot w razie potrzeby może zmniejszyć/zwiększyć ciąg bez szarpania się z automatem. A/T zatem na pewno niczego nie zmieniło (chyba, że np. w przypadku wykonywania manewru wyjścia z uskoku wiatru wciśnie się ponownie TOGA to uzyska się pełną moc).
Ostatnio edytowane przez wegi ; 26-08-2012 o 16:29
zapraszam --> www.vlatanie.blog.pl
ostatnia aktualizacja 6.03.2011
Oj, po prostu panu pilotu omsknęła się ręka i zmniejszył ciąg silników. A jak się obudził to dodał gazu ;-)
Właśnie jak latam z KTW to nie ma takich historii Pilot wykonuje zakręt pod dłuższym czasie i nikt się nie stresuje Mam nadzieję, że kiedyś na trasach KTW-WAW wprowdzą odrzutowce. Raz tylko leciałem (była to sobota rano) z KTW do WAW i podstawlili Embraera 170. Dodam, że był to lot 9 czerwca 5:50 dzień po otwarciu EURO 2012. Samolot był pełny. Leciało się świetnie. Jakieś 30-35 minut. A ATRem..... to nie lubię
Zakładki