Okrąg, koło czy inne okrągłe rzeczy można podzielić na 360 stopni: północ to kierunek 360, wschód 090, południe 180 a zachód - 270 stopni. Jak na kompasie.
Witam. Przeszukałem naprawdę sporo działów i innych stron internetowych, ale nie udało mi się odnaleźć odpowiedzi na moje pytanie. Często oglądając programy o samolotach słyszę, jak kontroler nakazuje załodze obrać dany kurs, np. "kurs 9-3-0" lub "kurs 0-2-0". Liczby są różne, ale czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć, o co dokładnie chodzi? To są jakieś stopnie? Z góry dziękuję za pomoc. Pozdrawiam.
Okrąg, koło czy inne okrągłe rzeczy można podzielić na 360 stopni: północ to kierunek 360, wschód 090, południe 180 a zachód - 270 stopni. Jak na kompasie.
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
Np. 090 oznacza, że odległość kątowa pomiędzy trasą lotu a kierunkiem północnym lokalnego południka (żeby nie mieszać pomińmy sobie ich rodzaje) wynosi 90 stopni (jak słusznie się domyśliłeś) czyli będziemy lecieć dokładnie na wschód (patrz post ACTO). To jest generalnie cała idea tego wszystkiego.
W praktyce warto pamiętać, że te cyferki to zazwyczaj nakazany kąt drogi, a nie kurs. Kurs to tak naprawdę odległość kątowa pomiędzy kierunkiem północnym południka, a kierunkiem w którym zwrócony jest dziób samolotu. Owszem, kierunek w którym zwrócony jest dziób samolotu będzie identyczny jak linia drogi, ale tylko w przypadku gdy lot odbywa się pod/z wiatrem lub gdy wiatru nie ma wcale. Jeśli jednak wieje pod jakimś kątem do trasy jak to zazwyczaj bywa wówczas aby lecieć dalej po nakazanej drodze (090) pilot musi przyjąć odpowiednią poprawkę na znoszenie przez wiatr kierując dziób samolotu np. na kierunek czyli kurs 080 (wartość poprawki jest zależna od kierunku i siły wiatru i prędkości samolotu). W praktyce to wygląda np. tak (kąt drogi ok. 110 stopni, kurs jednak 120 co wskazuje na to, że wieje jakiś wiatr z kierunków południowych):
930 to heading do piekła albo na księżyc
w filmach jest pełno takich smaczków, kiedyś np w jednym (i to całkiem dobrym filmie) lądowali sobie w najlepsze na pasie 44
cool
I jak widać na przykładach podanych przez kolegów, w nawigacji jest zasada, że kursy podaje się używając zawsze trzech cyfr (z zerem na początku, jeżeli liczba jest mniejsza od stu.)
A co tu jest śmiesznego? (Krzysiek, nie wzbudzaj się - to wyjaśnienie dla założyciela wątku.)
Kierunek wyznaczany przez pas startowy podaje się w takich samych stopniach jak kurs, tyle że zaokrąglając wartość do pełnej dziesiątki i odrzucając końcowe zero. Zostaje liczba dwucyfrowa, którą zwykle maluje się na początku pasa, żeby była widoczna z powietrza.
Jako że stopnie są takie same jak przy podawaniu kursu, pas nie może mieć kierunku wyższego niż 36.
For every solution there is a problem.
@flycat
No ale jak masz lecieć z kursem, to lecisz z kursem a nie trackiem, prawda?
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
No jo, choć zawsze mnie fascynowało skąd ATC wie, że nakazanie lotu z danym kursem będzie jednoznaczne, ze skierowaniem samolotu tam gdzie się tego chce
Lata wprawy
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
No właśnie, a gdybym poprosił "fly track xxx" to czy pilot jest w stanie to zrobić?
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
Sęk w tym, że jak dostanie kurs to nosem musi lecieć w ściśle określonym kierunku, nie w poprzek ani tyłem do przodu...
Bo, żeby utrzymać się na linii nakazanej drogi magnetycznej/geograficznej konieczne jest takie ustawienie dziobu SP (mówiąc ściśle osi podłużnej SP), czyli obranie takiego kursu aby, aby względem ziemi lot odbywał się po konkretnej kresce. Więc jeśli ATC powie mi nad Szczecinem leć kursem 090 aby dolecieć do Suwałk, to choćby wiało i 200 km/h z północy, a ja będę konsekwentnie podążał 090 to skończę w Krośnie (obrazowo mówiąc), a moja rzeczywista linia drogi nie będzie miała nic wspólnego z nakazaną...
Jeśli mi jednak powie leć z kątem drogi 090 to rozwiązując jakąkolwiek metodą nawigacyjny trójkąt prędkości, obiorę sobie już taki kurs, aby się na tej linii określonej kątem 090 utrzymać i do tych Suwałk w końcu dolecieć. Sam kurs, ze zmianą mojej prędkości i kierunku i siły wiatru też będzie ulegał zmianom.
To jest forum prostych pytań czy zagmatwanych odpowiedzi?
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
Wszystko się rozbija o dokładność obliczeń w zmiennych warunkach i brak dokładnej informacji o kierunku i sile wiatru. W IMC, jeżeli nie masz odpowiednio zaawansowanej nawigacji (RNAV) na pokładzie, to dokładnego tracka utrzymasz tylko jeżeli pozwolą Ci na to dostępne pomoce nawigacyjne, czyt. VOR/ILS/NDB (jeżeli jeszcze pamiętasz jak się lata na NDB).
Natomiast lecąc VFR z widocznością ziemi, to takie utrzymywanie tracków jest jedną z pierwszych rzeczy jakich się uczy pilot. Teoretycznie potrzeba do tego tylko pożądanej kreski na mapie i aktualnej pozycji, ale w praktyce trudno to robić bez przynajmniej busoli, żyrokompasu, zegarka i prędkościomierza.
Takie namalowanie kreski tak jak sobie życzy kontroler na mapie nie byłoby zbyt łatwe, bo trzeba użyć kątomierza, ołówka i mapy na raz, a kto będzie trzymał wolant?
Zgadzam się z aaben, chociaż
W niektórych nadzorach takich rzeczy uczy się i egzaminuje na etapie PPL, choć oczywiście nie w formie "fly course ..." tylko bardziej policzenia headingu do zmienionego celu w locie xc (da się jedną ręką obsłużyć ołówkek, ploter, mapę, kalkulator...)
Zakładki