Zamieszczone przez
theavia
Nie latam często ale nie tylko ja zauważyłem, że kapitanowie coraz rzadziej mówią do pasażerów. Jeszcze trzy lata temu lecąc z Luton do Warszawy Wizzem, pamiętam jak kapitan komentował widoki za oknem (była bezchmurna noc i nad Holandią można była z lewej zobaczyć Amsterdam, a z prawej Rotterdam z wysokości przelotowej, piękny widok i kapitan przypomniał o tym), temperaturze na zewnątrz oraz w miejscu docelowym. Latając w zeszłym roku z Gdańska oraz Warszawy na Luton w obie strony, słyszałem tylko personel pokładowy witający się w imieniu kapitana. Od różnych znajomych latających np. Ryanem słyszę podobne historie, że kiedyś żywo komunikowali się z pasażerami bezpośrednio, a teraz rzadko albo wcale. Jest coś na rzeczy czy coś mi się przyśiło?