Odzyskać nie można, a teoretycznie po jakimś czasie powinien zostać zutylizowany.
Posiadanie scyzoryków nie jest przecież nielegalne. Na czym polega ich "utylizacja", bo przecież nie na schowaniu do kieszeni przez SOL/SG.
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
Odzyskać nie można, a teoretycznie po jakimś czasie powinien zostać zutylizowany.
Pozdrawiam
Krzysztof Moczulski
Do 6 cm ostrza jest (podobno) legalny.
W UK skonfiskowane przednioty moga byc odeslane pod twoj domowy adres. Za odprawami sa stoiska z kopertami babelkowymi i znaczkami, nalezy sobie kupic i wypisac adres.
Mnie w tene sposob odeslano skonfiskowany multitool.
A w Bolandzie wygląda to tak (bo zrobiłem rekonesans), że scyzoryk trafia do pudła, po które w bliżej nieokreślonym terminie zgłasza się bliżej nieokreślona firma zewnętrzna która wywozi pudło w bliżej nieokreślonym kierunku w bliżej nieokreślonym celu, oficjalne do utylizacji. Co wpadło do pudła - nie ma szans go opuścić. Dziwne to trochę i jestem bardzo ciekaw jaka jest podstawa prawna tego cyrku.
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
W strefie zastrzeżonej lotniska jest. http://www.ulc.gov.pl/_download/ochr...przed_zabr.pdf
Program Ochrony lotniska zatwierdzony przez ULC, opracowany i zatwierdzony przez ULC na podstawie "Rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 15 marca 2013 r. w sprawie szczegółowych wymagań dotyczących programów ochrony w lotnictwie cywilnym".
A wszystko to dlatego że dotychczas było 28 przypadków na dekadę brutalnego zadźgania kieleckim scyzorykiem w strefach zastrzerzonych polskich lotnisk
Jak będę chciał zamordować obsługę knajpy przy saloniku, to se tulipana z bezcłowej flaszki zrobię, lepiej niż scyzorykiem.
Ja to nie wiem gdzie mają rozum dzisiejsi ustawodawcy, nie tylko w krainie nad Wisłą.
Zdaje się że to ogólnoświatowa przypadłość - nie tylko polska
Pozdrawiam
Krzysztof Moczulski
Ogólnoświatowa ale realizowana z różnym "natężeniem". U nas wyjątkowo upierdliwie.
W Wiedniu teoretycznie też, zapłaciłem 10 euro za odesłanie ponad 3 lata temu i...nigdy swojej przesyłki nie zobaczyłem. Jeszcze jakiś arogant z Wiednia sugerowal że to "polska poczta" zgubiła, a poproszony o dowód wysłania stwierdził że nie ma obowiązku mi udostępniać. Coz...taki kraj, nawet dział prawny w pewnym momencie dał sobie spokój już z nimi (choć żałuje, bo dla samej zasady - dawno nikt mnie tak nie wkurzył) - teraz po prostu nie latam przez Wieden
To jeszcze nic. Absolutny rekord świata spotkał mnie pewnego razu w Balicach, kiedy to wygrzebano mi z kosmetyczki obcinacz do paznokci a następnie oskarżono o to, że dołączony pilniczek (ok. 3 cm długości) jest niedozwolony. Dyskusja zakończyła się oderwaniem pilniczka od obcinacza, którego zresztą używam do dzisiaj.
@ Aaben: nie kwestionuję legalności zakazu wnoszenia niebezpiecznych przedmiotów (choć mam swoje zdanie na temat sensu tak szerokiego zakazu), tylko procedurę uniemożliwiającą pasażerowi odzyskanie swojej własności i niejasne kompetencje firmy, która te przedmioty utylizuje - podobnie całkowity brak kontroli nad procesem utylizacji. Swoją drogą jak się utylizuje 58-mm scyzoryk: kwasem pruskim czy potrzebny do tego piec martenowski?
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
Skoro już o ekstrawaganckich przypadkach, mam kilka własnych. Zapomniane przez dziecko w plecaku mikroskopijne i tępe nożyczki do papieru ze szlaczkiem - poszły do kosza. Pan z SOL który kazał mi wyrzucić w 3/4 pustą tubkę pasty do zębów, ponieważ miała pojemność 125ml
W Schonefeldzie jak mnie nie chcieli wpuścić z zapalniczką benzynową, kompromisowo wyjąłem z niej watę i wypaliłem przy pani od odpraw resztki benzyny z knota. Dało się i z taką mnie wpuścili.
PS Wenger i Victorinox powinny pomyśleć nad odczepialnymi ostrzami do scyzoryków, w razie W wyrzucasz ostrze i zostajesz z plastikowo-metalowym przedmiotem wielkości kciuka pozbawionym cech scyzoryka. Skoro można dokupić śrubokręciki i wykałaczki to czemu nie ostrza
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
A np w Emirates dają te straszne narzędzia zbrodni do każdego posiłku. Ale fakt może obcinak do paznokci jest bardziej niebezpieczny
Jak chcesz możesz je przenieść (wraz ze wzbudzeniem niemałego zamieszania) do rejestrowanego albo oddać komuś innemu, kto nie wchodzi do strefy zastrzeżonej.
A po zarekwirowaniu... Niech sobie je nawet wezmą i sprzedadzą na pchlim targu. Who cares? To prawda że zasady są głupie, czasem uznaniowe. Droga do EASA jest jednak otwarta.
Na SXF to mi kazali cały plecak nadać jako bagaż bo był w nim niezbędnik turystyczny (nóż, widelec, łyżka) - nożem z tego niezbędnika potem ciężko mi było pokroić chleb.
Do tego ze trzy razy mi się zdarzyło niechcący latać z moim scyzorykiem w podręcznym. Szczyt był w ostatnie wakacje jak leciałem z moją lubą na wakacje - stoimy w kolejce do kontroli, zagaduję "a pamiętasz jak lecąc tam i tam zapomniałem o wyjęciu scyzoryka i przemyciłem go w podręcznym?". Kończąc to zdanie na mojej twarzy odbija w tym momencie lekka konsternacja, sięgam do kieszeni, wyciągam ów scyzoryk i dyskretnie go przekładam do plecaka gdzieś między laptopową ładowarkę, aparat, myszkę i inne ładowarki, całość miała miejsce już przy wykładaniu rzeczy do kuwet przed Heimannem
Zakładki