Argument ekonomiczny pomijam, bo on jest zawsze. Zresztą nikt nie oszacował choćby.
Nie możesz pominąć argumentu ekonomicznego, bo dla regulatora (umówmy się że międzynarodowe standardy certyfikacyjne ustala FAA) jest to argument bardzo ważny.
To rzuć jakąś kwotę, żeby było o czym dyskutować.
Ja mogę powiedzieć: 100.000 dol. za sztukę. (z sufitu)
I zakładając, że popracuje ok. 10 lat to daje jakieś 10.000 rocznie.
Dużo? Mało? No właśnie raczej nie jesteśmy w stanie tego rozstrzygnąć.
BTW, to niekoniecznie musi być oddzielny rejestrator; może być jeden box od parametrów, drugi od multimediów.
(montowany w nowych samolotach dnt. powyżej 50ton)
Jak widze wszyscy tu rozpatruje temat kamer w kokpicie, powiem szczerze mnie akurat z perspektywy laika temat ten srednio interesuje, ogladalem pare dni temu program o katastrofie lotniczej 747, jedna fatalna decyzja pilota zadecydowala o przepadnieciu samolotu. O co chodzi, pilot nie byl swiadomy tego ze na prawym skrzydle oderwaly sie oba silniki, sadzil ze tylko przestaly pracowac bo komunikaty byly niejednoznaczne wiec aby zwiekszyc sile nosna wysunal flapy, niestety prawe skrzydlo bylo tak uszkodzone ze flapy sie tam wysunac nie mogly przez co samolot polozyl sie na prawe skrzydlo i przepadł.
Gdyby na stateczniki pionowym byla jakas kamera pilot moglby zobaczyc jak wyglada prawe skrzydlo i nie podjalby decyzji o wysunieciu flap ktore przypieczetowalo los samolotu i jego pasazerow.
Uwazam ze kazdy samolot powinien na kadlubie miec rozmieszczone w roznych czesciach kamery ktore dalyby pilotowi szersza wiedze na temat tego co sie wydarzylo, zastanawia mnie dlaczego w 21 wieku wogole nikt nie zastanawia sie nad zastosowaniem takiego prostego rozwiazania, niech by to byly naset kamerki montowane w kabinie pasazerskiej patrzace przez okna na skrzycla, cokolwiek tak zeby pilot mogl zweryfikowac komunikat ktory mu sie pojawil na komputerze jeszcze przy pomocy wizji na zglaszajacy uszkodzenie element. Gdyby tamten samolot mial taka kamere samolot by uratowano i by wyladowal nawet bez flap na tych 2 pozostalych silnikach na lewym skrzydle. Kamera w kabinie - byc moze ma to sens z punktu badania katastrof lotniczych ale moim zdaniem absolutnie kluczowy jest monitoring wizyjny na zewnatrz maszyny ktory pokazuje kluczowe dla dzialania samolotu elementy, czyli kadłub, skrzydla itp. Tj pisalem jestem laikiem w branzy ale zastanawia mnie to dlaczego nikt do tej pory czegos tak prostego nie wprowadzil, nie trzeba zadnych syper atestow moim zdaniem dla zamontowania takich malutkich kamerek wewnatrz kadluba patrzacych na skrzydla, jaki to jest koszt wogole w skali calego samolotu, chyba lepiej widzieć niż nie widzieć, oczy nie kłamią.
Kamery są i do obrazu z niektórych dostęp mają nawet pasażerowie w IFE.
W praktycznie każdym autobusie miejskim jest system monitoringu. Jak ktoś mówi że w samolocie bo bez sensu i nieopłacalne to niech może porówna sobie ile $ przepala na sekundę taki samolot...
Skoro temat został przywołany, to napiszę - że na YouTube są tysiące filmów zrobionych przez pilotów kamerkami typu GoPro - które nie mają certyfikatów, mają własne zasilanie niezależne od czegokolwiek w samolocie i przymocowywane są zwykle w takich miejscach gdzie nie ma to żadnego wpływu na lot i maszynę. I to można robić (pomijam czy legalnie). A po każdej katastrofie słucha się jedynie złej jakości rozmów w kokpicie. Ok, niektórzy mówią o prywatności, więc na ten przykład całe miasta mamy w CCTV i w razie czego analizuje się po kolei przebieg wydarzeń - w samolocie nie bo nie. Ktoś powie - to załóż sobie to do auta - nie ma problemu, jeśli mi ubezpieczenie zmniejszy się dzięki temu o połowę, nie mam kłopotu z tym Generalnie opór materii w tym temacie jest dla mnie niezrozumiały. Niepojęty. To że są kamery dla pasażerów na ogonie czy z przodu, to jeszcze nie wszystko. Zresztą w np. A380 którymi latałem jako pasażer było to tak marnej jakości że byłem w szoku czemu w XXI wieku i rozdzielczościach HD i 4K serwuje mi się obraz niczym z ze starych Nokii. Co jeszcze - gdybyśmy mieli kamery w kokpicie, takie niemożliwe do wyłączenia, to byśmy wiedzieli na 100% czy Andreas Lubitz zrobił to co zrobił. A tak tylko na podstawie wielu domysłów ustalono najprawdopodobniejszą wersję wydarzeń. Monitoruje się silniki, parametry lotu na żywo (jak ktoś zapłaci), a tego nie ma. W sumie jako pasażer czułbym się lepiej jakbym widział że oni tam są nagrywani W autobusach kierowca nie może przez komórkę pogadać bo jest non stop monitorowany, w pociągach da się to zrobić, w samolotach nie... I nie trafia do mnie że to się certyfikuje. Tego typu rzecz nie wymaga żadnej certyfikacji, czego dowodem są filmiki na YouTube, także pasażerów Całkiem być może zostanę skrytykowany, śmiało ;]
--
Leszek A. Szczepanowski
Kamery umieszczane na ogonie czy przy podwoziu nie są tam umieszczane dla pasażerów a dla załogi. Udostępnienie obrazu z nich dla pax w IFE jest gestem przewoźnika dla pasażera.
Porównywanie GoPro i innych tego rodzaju kamerek do czegoś co by miało działać jak CVR jest lekko śmieszne. Jedno wytrzyma w ciężkich warunkach fizycznych, drugie nie bardzo. Szybkie pytanie: które jest które?
Piszesz o Lubitzu jako przykładzie. Lubitz bierze taśmę i zakleja kamerę/kamery i tyle masz ze swojego podglądu na to co dokładnie Lubitz zrobił. Profit? Nie bardzo. Dalej masz tylko domysły. Zresztą w tym przypadku to bez większej różnicy.
Jeśli by założyć, że te kamery miałby posłużyć jedynie do monitorowania czy pilot w czasie lotu nie bawi się komórką lub do emisji zapisanego obrazu na popularnym serwisie internetowym to Ok. - jestem w stanie się zgodzić, że certyfikacja jest zbędna.
Nie mniej jednak by z takiego urządzenia wydobyć dane po sytuacji z jaką spotkaliśmy się w przypadku A. Lubitz'a, które miałaby posłużyć do analiz i wydania raportów to muszą one mieć jednakowoż nieco większą funkcjonalność przynajmniej taką jak rejestratory katastroficzne CVR i FDR. Te z kolei podlegają dość rygorystycznym procedurom certyfikacyjnym więc i kamery pewnie też musiałby to spełnić.
Nawet jeśliby założyć, że obiektyw z przetwornikiem jest umieszczony na zasadzie mikrofonów CVR to już poprowadzenie okablowania i modyfikacji używanych "black boxów" nie będzie takie tanie jak zwykłe GoPro.
Nie wiem tylko, czy film z rzeczonym Lubitz'em zmieniającym nastawy AP jakoś szczególnie wpłynąłby na wnioski raporcie końcowym komisji.
Zakładki