Generalnie - dobrze kombinujesz! Start jest z wielu wzgledow dluzszy od ladowania.
Cześć! Ostatnio zacząłem się zastanawiać co jest dłuższe, rozbieg czy dobieg, i niby doszedłem do tego, że w przeciętnym A320 dobieg powinien być krótszy - w końcu działają odwracacze, dzieje się magia z klapami i tak dalej.. I tutaj moje pytanie, czy są samoloty których dobieg jest dłuższy od rozbiegu i dlaczego?
Generalnie - dobrze kombinujesz! Start jest z wielu wzgledow dluzszy od ladowania.
Pozdrawiam!
Piotr
Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na twoje pytanie, a to dlatego, że rozbieg i dobieg to nie są stałe wartości. Zależą m.in. od masy, nawierzchni i sprawności układów (np abs-u)
Dobieg może być dłuższy od rozbiegu bez względu na samolot np na mokrym lub oblodzonym pasie
Pozdrawiam!
Piotr
Tak, liczy się (w miarę) prosto. Chciałem tylko powiedzieć, że zmiennych jest sporo i rozbieżności mogą być znaczne. I typ samolotu nie jest najważniejszym czynnikiem, a o to pytał autor
Rozbieg to jest to, co widać z zewnątrz - ale w kokpicie do startu liczy się potrzebną długość pasa na przerwany start. Przy starcie samolot jest cięższy (paliwo), a hamowanie przy przerwaniu startu zaczyna się gdzieś w połowie pasa - i wciąż musi go wystarczyć. Tak więc prawidłowa odpowiedź brzmi "do startu potrzeba więcej pasa".
Natomiast czy rozbieg do oderwania będzie dłuższy od dobiegu to już zależy od samolotu, załadunku, warunków pogodowych, a nawet widzimisię linii i pilota. Tak naprawdę bardzo rzadko wykorzystuje się pełne możliwości samolotu w czasie tych manewrów - ze względu na trwałość elementów, komfort pasażerów i ograniczenie hałasu.
I dobre pytanie.
Pamietam jak na egzaminie praktycznym na PPL egzaminator mi kazal obliczyc czy bede mogl wystartowac zaladowana Cessna 172 z jakiegos pasa na jakims konkretnym lotnisku przy pewnych warunkach pogodowych. Chwycilem sie za tablice i szybko wyliczylem ze odpowiedz jest TAK. A potem mi zadal pytanie czy bede mogl wyladowac na tym samym pasie w tych samych warunkach, znowu chwycilem za tablice a on powiedzial - stop - nic nie musisz liczyc, skoro wystartujesz to i wyladujesz, zapamietalem to sobie na cale zycie. Podejrzewam ze jesli sa jakies odstepstwa od tej reguly to sa to egzotyczne przyklady z nachylonymi pasami, duzymi samolotami, itp - w kazdym razie poza lotnictwem ktore ja uprawiam. Oczywiscie byl to przypadek idealny, z pasem dalekim od jakichkolwiek przeszkod, bez zadnego landing over 50 ft obstacle, itp
Zakładki