Od początku marca właściwie wszyscy potencjalni konstruktorzy i producenci robią ważny test tych samolotów.
I wychodzi że taki samolot się pewnie nie przyda. Test pokazał że mimo odwołania setek tysięcy czy milionów podróży, w tym wielu służbowych dało się żyć i funkcjonować. Coraz częściej można sobie odpuścić lot.
Ci którzy polecieć jednak muszą, a są finansowo zdolni do kupienia najdroższych biletów na supersonica, mogą też pozwolić sobie na pozbycie się towarzystwa obcych ludzi i polecenie o wiele wygodniejszym i bardziej luksusowym bizjetem. A że trochę dłużej? Jeśli zamiast ciasnego fotela, będą mieli wygodne biurko, albo wygodne łóżko, to dłuższy czas lotu, nie będzie czasem zmarnowanym. Obecne klasy first czy biznes, to też coś zdecydowanie więcej niż w latach 70/80, więc nawet to to może też wystarczyć.
A kierownicy czy specjaliści nie latali concordem i nie latali by nowym naddźwiękowcem, bo to za dużo kosztuje.

Więc dla kogo?
Może małe samoloty takie na góra 20 osób powstaną, tak aby z City na La Guardię w 3h lecieć. Kto wie.

Chociaż lotnictwo obecnie jest tak bardzo za przeproszeniem do zrzygania nudne, że raczej nie sądzę.