Jak sie narysuje mapke w GCMap odcinka PAR-DKR, to trasa przebiega z grubsza przez srodek Polwyspu Iberyjskiego, a potem jednak glownie nad lądem afrykanskim. Wiec jak Concorde'y (AF ma sie rozumiec) lataly *rzeczywiscie* z Paryza do Dakaru? "Odginaly" bardzo na zachod zeby ominac ES/PT (a wtedy to i juz "za te same pieniadze" Afryke zachodnia) i leciec jak najdluzej naddzwiekowo, czy lecialy poddzwiekowo az do poludniowego kresu Plw. Iberyjskiego (co najwyzej przyspieszajac do predkosci naddzwiekowej tylko "na chwile" nad Biskajami - ale nie wiem czy to by sie oplacalo w sensie np. zuzycia paliwa), i dopiero tam "troche odginaly" na zachod, zeby zaczac omijac Afryke i leciec naddzwiekowo?
No bo z nastepnym odcinkiem, DKR-RIO, to juz nie bylo problemu.
PS1. W jakiej odleglosci od zamieszkalego lądu trzeba leciec ((a) wzdluz linii brzegowej, (b) powiedzmy prostopadle do linii brzegowej), zeby grom dzwiekowy nie byl na tymze lądzie problemem?
PS2. A swoją drogą (prosze sie nie smiac), czy grom dzwiekowy jest tylko *w chwili* przekraczania bariery dzwieku (w gore lub w dol), czy takze przy, powiedzmy, stabilnym locie naddzwiekowym? Bo jesli to drugie, to w zasadzie nie powinno bylo byc az takich ograniczen dla Concorde'a, wystarczyloby wyznaczyc strefy przekraczania bariery dzwieku. Czy moze jest jakas forma gromu dzwiekowego (lub np. jednak zwiekszony halas) takze przy np. zwiekszaniu predkosci juz w zakresie naddzwiekowym, np. z Ma=1,5 do Ma=2?
Z wakacji w latach 70-tych (i moze na poczatku 80-tych) na Wyspie Wolin (polecam kazdemu, BTW!) pamietam nieraz huk przekraczanej przez (zapewne) mysliwce (z Goleniowa?) bariery dzwieku (obecnie tego juz raczej nie ma...), ale to byla wlasnie chwila (no, szyby drżaly... mimo ze przeciez te samoloty niewatpliwie nie byly *nad* nami), a potem juz sie raczej tych samolotow nie slyszalo (i to nie dlatego zeby huk byl na tyle silny zeby ogluszyc).
PS3. Ciekawe swoją drogą, jak wygladaly godziny tych rejsow AF: Codziennie? Wylot z PAR rano, i oczywiscie przylot do RIO z duzym zapasem tego samego dnia, a powrot rano nastepnego dnia (wylot z RIO) i przylot do PAR wieczorem (tego samego dnia oczywiscie)? Czy powrot jednak nocny? I czy poczatkowo "PAR" oznaczalo "ORY"?
Ostatnio edytowane przez Czterosilnik ; 14-03-2017 o 23:32
Jakie były rzeczywiste trasy Concorde'a, to nie wiem, ale z tego co widzę odchylenie trasy na zachód tak, żeby przebiegała nad morzem, dodaje tylko ok. 150 Nm w stosunku do lotu "po prostej", czyli przy prędkości Concorde'a niecałe 10 minut do czasu lotu.
Z tego, co czytałem, Concorde był bardzo nieekonomiczny, gdy leciał nisko i powoli. Raczej wiec obstawiam ze lecieli na około, nad morzem.
IMG_0779.jpg
A z jakiej odległości słychać grom naddźwiękowy?
Zawsze mi się wydawało, że w latach 80 nad morzem uciążliwość tych gromów była spowodowana niskim pułapem przelotów samolotów wojskowych.
A Concord ma przelotową w okolicach 20km.
Z drugiej strony otwarte pytanie jest jak długo mu zajmowało się wdrapanie na ten pułap.
Ja z kolei pamietam, ze czytalem, ze silnik Olympus byl jednym z najbardziej ekonomicznych silnikow (lub wrecz najbardziej ekonomicznym) w tym zakresie predkosci, do ktorych przede wszystkim zostal skonstruowany, czyli naddzwiekowych. (No i w dodatku ta dlugotrwalosc lotu naddzwiekowego, inaczej niz w przypadku samolotow wojskowych.)
Nie dalo sie.
W latach 60-70 tych bilet klasy ekonomicznej kosztował tyle, co teraz bilet klasy pierwszej, a paliwo dużo tańsze niż teraz - wtedy nikt nie patrzył, ile Concorde spala. Na początku XX wieku wszystko wyglądało zupełnie inaczej - w Concorde płaciłeś 2-3 tys. funtów za miejsce klasy Ryanaira plus wykwitne jedzenie. Ludzie płacili, bo chcieli się szybko gdzieś dostać, jednak tras, gdzie znaleźliby się chętni zapełnić 100-miejscowy Concorde było niewiele. Przy rosnących cenach paliwa i starzejącej się konstrukcji Concorde'a po prostu przestało się opłacać nim latać. Teraz biznesmeni latają za tę samą ceną w klasie biznes, gdzie w ciągu dnia mają miejsce, by swobodnie popracować, a w nocy się przespać.
Moje loty | Moje zdjęcia | Instagram | oneworld: AA AB AS AT AY BA CX FJ IB JL JJ LA MH QF QR RJ S7 UL
![]()
Moje loty | Moje zdjęcia | Instagram | oneworld: AA AB AS AT AY BA CX FJ IB JL JJ LA MH QF QR RJ S7 UL
![]()
Moje loty | Moje zdjęcia | Instagram | oneworld: AA AB AS AT AY BA CX FJ IB JL JJ LA MH QF QR RJ S7 UL
![]()
Gdy po katastrofie AF4590, wznowiono loty w listopadzie 2001 roku, to był już czas że pierwsze wyszukiwarki internetowe pokazywały ceny. Nie było tygodnia abym nie polował. Normalne ceny na przelot z LHR czy CDG do JFK wahały się między 14 a 21 tys. złotych RT.
Gdy pojawiła się cena 7000 zł za RT, pamiętam że mocno się zastanawiałem nad decyzją, no bo to jednak sporo kasy jak na fanaberię. Bardzo żałuje że nie zaszalałem. Tą siódemkę by się odpracowało, a radocha by została do dni ostatnich![]()
Ha!... W zamierzchlych czasach, gdy jeszcze bylo biuro BA (!) w Krakowie (musialo to byc pod koniec lat 90-tych, w kazdym razie w drugiej ich polowie), dowiedzialem sie o promocji na loty Concorde'em. Byly chyba trzy warianty lotow tam i z powrotem: R-R, R-F, R-Y, gdzie R oznaczalo w rozkladach BA Klase Supersoniczną, drozszą zreszta niz F. Pamietam ze jeden z wariantow (pewnie R-Y...) kosztowal 1600 dolarow. Wtedy byla to kwota poza zasiegiem.Teraz tez, delikatnie mowiac, mala nie jest - jednak juz jakos-tam-by do ugryzienia. No ale...
PS. A w "(nie) da sie" chodzilo mi o *technologie*. No coz, moze mimo wszystko uda nam sie dozyc, ze jakis nastepca Concorde'a pojawi sie na liniach.
Ostatnio edytowane przez Czterosilnik ; 17-03-2017 o 17:29
W 1995 za 1700Usd Trzeba było dać około 1100-1050 GBP.
A average income byl 17300 rocznie.
Czyli return concordem kosztował 3 do 4 tygodni pracy.
Przekładając to na dzisiejsze, było by to ok 2000-21000gbp.
Czyli na złotówki ok 10000.
W komforcie dzisiejszego ekonomika.
Może trochę OT.
Czy są jeszcze jakieś Concordy zdatne do lotu, czy wszystkie skasowali lub przerobili na pomniki ? Za zdatne do lotu rozumiem takie, które po przeglądzie można by posłać w powietrze bez większych remontów.
Canon EOS 7D mark II + Canon EF 100-400 mm f/4.5-5.6 L IS USM
Heavy Weight Photography: https://heavyweightphotography.wordpress.com/
Paraglider Rider: https://www.youtube.com/channel/UC1f...G6X55ROTU4_72A
Chodzi ci o zdolność do lotu czy certyfikacje?
Bo mówią ze polecieć można tym z Mcr jak się trochę by go podszykowalo.
Został wystawiony po locie do hangaru i nie demolowano na części. Tak samo podobno Vulkany stojące pod dachem że 4 byś zebrał do lotu.
Tylko jeszcze znaleźć chętnych na pilotaż tego.
Zakładki