Sorry, ale ale czegos nie kumam, albo ten Twój znajomy coś pitoli bez sensu!
Nawet za komuny w zwykłym Aeroklubie były programy szkolenia na przysłowiowego Gawrona! Tak więc były i programy szkolenia w liniach lotniczych - czytaj LOcie, bo tylko takie dysponowaly czyms większym, wymagającym CO NAJMNIEJ licencji zawodowej I kl. czyli na samoloty powyżej 5700kg do 21t(chyba?) - ale to rzadko, bo częściej wymagalo sie licencjii liniowej. I jak najbardziej - byl program szkolenia, albo - taki program powstawal, nawet dla jednej osoby! A program tez nie powstawal ot tak, z powietrza. Pewnie w przypadku wprowadzania nowego typu wygladalo to przypadkowo, ale - byly przeciez zawsze jakies zalecenie producenta, bo w koncu takie pierwsze grupy na nowy typ szkolily sie w Sojuzie. No i w koncu - linia miala uprawnienia do szkolenia czyli to co dzis okresla sie TRTO, ktos nad tym pracowal.
Chyba, ze chodzilo mu o to, ze jak komus NIE SZLO to sie dokladalo, szczegolnie jak to byl znajomy, ekm znajomego... Bywalo...
Zakładki