Zacznę od tego, że radar nie jest niezbędny do zapewniania służby ATC. Stosownie do lokalnych potrzeb i uwarunkowań w miejscu, gdzie zapewnia się kontrolę radarową w razie awarii radaru albo zapewnia się kontrolę proceduralną, albo zamyka się sektor, albo kontrolę przejmują ościenne organy, albo wszystko naraz. Albo jeszcze inaczej.
System używany na zbliżaniu w Poznaniu korzysta z danych z 4 radarów znajdujących się w różnych miejscach, zależnie od tego który nie działa (niezależnie od powodów) stosuje się różne rozwiązania, czasem jest to zwiększona MRVA w niektórych częściach przestrzeni, czasem inne ograniczenia (np. brak radaru pierwotnego w razie lotów grupowych jest sporą przeszkodą).
W cywilizowanym lotnictwie przeglądy radaru robi się w nocy, kiedy ruch jest zwykle najmniejszy.
Piszę rzecz jasna o awarii radaru w sensie anteny bądź przesyłu danych, utrata zobrazowania na wskaźniku to odrębna procedura o nazwie Pożar w Burdelu.
O czymś zapomniałem?
Zakładki