Z perspektywy samolotu jednostki napędzane żaglami są praktycznie stacjonarne, żeby poruszać się po wodzie pilot musi mieć uprawnienia sternika motorowodnego.
Witam kolegów,
nie latam ale intensywnie pływam i podczas ostatniego weekendu (sobota) spotkała mnie taka ciekawostka.
Na Roztoce Odrzańskiej (Zalew Szczeciński) bezpośrednio przy podejściu do Stepnicy ktoś dość intensywnie testował siebie lub swój samolocik. Niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia ale był to bardzo mały, cichy i niezwykle zgrabny wodnosamolot(?). Pilot wielokrotnie zataczał krąg i od strony Trzebieży na kierunku SE obniżał lot i przez kilkanaście sekund leciał bardzo nisko nad wodą często bezpośrednio dotykając tafli wody. Oczywiście była to spora atrakcja tak dla nas żeglarzy jak i licznie zgromadzonych turystów, prawie darmowe pokazy lotnicze.
Nasuwa mi się jednak kilka pytań.
Jak taki trening (zabawa?) jest uregulowana?
Czy samolocik mógł ostatecznie wylądować (nieawaryjnie) i zacumować np. do mola w Stepnicy?
Jak my (żeglarze) powinniśmy się zachować widząc w bezpośredniej odległości lądujący wodnosamolot i czy w ogóle taka sytuacja jest dopuszczalna? Prawo drogi reguluje wzajemne zachowanie jednostka pływająca/wodnosamolotu ale chyba wyłącznie podczas bezpośredniego manewrowania wodnosamolotu na wodzie a nie podczas startu/lądowania.
Czy w Polsce mamy wydzielone i uznane wodne lądowiska?
Dziękuje za wszelkie info.
Sirk
Z perspektywy samolotu jednostki napędzane żaglami są praktycznie stacjonarne, żeby poruszać się po wodzie pilot musi mieć uprawnienia sternika motorowodnego.
Na morzu wodnosamolot poruszający się po wodzie dotyczą normalne MPZZM. Dopóki zaś samolot nie dotknie wody, to jego dowódca ma za zadanie znaleźć takie miejsce do wodowania, żeby nikomu ani niczemu nie zagrażać. Poza wyznaczonymi terenami lotnisk z kolei nikt nie ma obowiązku uciekać przed statkiem powietrznym, ani ułatwiać mu lądowania.
A jak to wygląda do startu? Czy dobrze pamiętam, że prawo drogi to z grubsza zasada prawej ręki i prawego halsu?
Pierwszeństwo z prawej, zakręty za ogon opozyta. Statki o napędzie mechanicznym ustępują pierwszeństwa żaglowym.
Generalnie wodnosamolotem bym się nie pchał w jakieś zatłoczone miejsca.
Ostatnio edytowane przez Atco ; 10-04-2019 o 00:15
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
A czy wodnosamolot nie jest obiektem poruszającym się szybko tak jak wodolot. Jest jakieś dodatkowe oznakowanie/oświetlenie takiego statku i daje jakieś pierwszeństwo ale już nie pamiętam dokładnie jak to brzmiało.
Tak czy inaczej operacja na akwenie gdzie jest dużo innych jednostek jest nie wskazana.
Oczywiście można za odpowiednimi zgodami wyznaczyć obszar do startu i wodowania (np jest gdzieś film jak Catalina lata nad Giżyckiem) i jest to na czas operacji lotniczej obszar niedostępny dla innych "pływadeł"
Wodolot nosi światło żółte błyskowe 360o.
Szybki statek (wodolot, motorówka w ślizgu, ekranoplan, poduszkowiec, wodnosamolot) nie ma żadnych specjalnych uprawnień i nie może żądać od statków wypornościowych ustąpienia miejsca - przeciwnie, ma obowiązek uwzględniać w swoich manewrach ograniczoną (w stosunku do swojej własnej) zdolność manewrową jednostek wypornościowych i pozostawić im możliwość zachowania kursu i prędkości.
For every solution there is a problem.
Jak to jest z lądowaniem na wodzie wg prawa? Można lądować gdzie się chce o ile np jezioro nie jest objęte strefą ciszy itp? co z rzekami? próbowałem znaleźć jakieś info ale nie za bardzo mogłem się dogadać z wujkiem Google. Może ktoś ma jakieś doświadczenia i się podzieli?
Nie tylko o lądowanie chodzi. Wczoraj widziałem hiszpańskich strażaków jak się ćwiczyli w pobieraniu wody i jej zrzucaniu samolotem CL-215 (zdaje się) w zatoczce nieopodal Cala Millor. Raz to chyba zrzucili te swoje sześć ton wody na żaglówkę. Albo bardzo blisko.
Jak to jest z wytrzymałością kadłubów takich latających łodzi? Podobno dryfujący pień drzewa potrafi nieźle narozrabiać podczas ewentualnego zderzenia.
Zakładki