Rozkład jest blokowy czyli oprócz czasu lotu liczy się również czas na ziemi (m.in. kołowanie, odladzanie, różne oczekiwania), który na niektórych, szczególnie dużych, lotniskach potrafi być znaczny, szczególnie w szczytach.
mam 2 pytania dot. godziny lotów:
- zauważyłem, że na polskich lotniskach godziny lotów są "pełne" (do pełnych 'dziesiątek', ew. 'piątek'), natomiast ostatnio ktoś przylatywał do mnie z USA i podesłał mi swoje godziny lotów - jeśli mnie pamięć nie myli to na biletach dla Delta Airlines była godzina 17:59
o ile moje spostrzeżenia są słuszne to czy ktoś zna przyczynę takiego stanu rzeczy?
- temat znany i chyba dość szeroko komentowany, niestety nie znalazłem na tym forum odpowiedniego wątku
jakie macie zdanie na temat jawnego przekłamywania godzin lotu?
dlaczego LOT "wszystkie" (albo dosłownie wszystkie) loty krajowe ma z czasem rozkładowym 50/55/60' niezależnie od tego czy Lublin, Szczecin, Kraków, Wrocław, Gdańsk, Poznań, Katowice czy Rzeszów? gdyby latał do/z Łodzi, Olsztyna, Radomia albo... Modlina z WAW to pewnie też podałby tyle samo
ostatnio leciałem FRancą i rozkładowo było 3 h 10', a już przed startem kapitan powiedział, że lot potrwa 1 h 50'
faktycznie potrwał chyba nieco ponad 2 h (ok. 2 h 05' - 2 h 10'), ale to i tak znacznie odbiega od rozkładu
wcześniej leciałem LUZ-WAW, lot miał potrwać 25' wg kapitana, faktycznie trwał 28', ale tylko dlatego, że w tym dniu wiatr był wschodni, więc nie podchodziliśmy do lądowania nad Piasecznem tylko musieliśmy oblecieć Warszawę i usiąść od zachodu
"wiem" albo domyślam się, że chodzi o bufor czasowy, który daje takie przekłamywanie, odszkodowania (a w zasadzie ich brak) za lot opóźniony o daną ilość minut, ale dlaczego wszyscy przymykają na to oko?
w dzisiejszych czasach bez problemu można z dowolnej bazy lotów wyciągnąć przeciętny czas przelotu między danymi lotniskami i wg mnie mniej więcej linie powinny się tego trzymać, oczywiście +/- jakiś niewielki % w zależności od "kolejki" do lądowania, warunków atmosferycznych itd.
oczywiście jeśli lądują w szczycie na danym lotnisku i muszą swoje odstać w kolejce do lądowania to może być ten czas odpowiednio dłuższy rozkładowo, jeśli natomiast startują o "luźnej" porze - nie
jasne, ktoś może użyć argumentu, że nikt nie zabroni linii lotniczej lecieć z Azji do Afryki przez Europę i wpisać sobie nawet 15 godzin przelotu z Dubaju do Kairu, ale wszyscy dobrze wiemy, że linie starają się ograniczać koszty, czyli lecą m.in. lecą jak najkrótszą trasą i wykonują wiele innych zabiegów
to mógłby być lifehack dla PKP, które lubi się spóźniać i uwzględnia reklamacje dopiero >60'
mogliby podać zawyżony o 1/3 albo o 50% czas przejazdu i wtedy nie uwzględnialiby prawie żadnej reklamacji (poza tymi naprawdę skrajnymi przypadkami)
(tak, zdaję sobie sprawę z tego, że wydłużony czas jest "słaby marketingowo" i mogłoby być mniej chętnych na takie bilety, ale jakby do świadomości pasażerów kolejowych weszło to, co mają w głowach latający (czyli że zawyżanie czasu podróży jest na porządku dziennym) to mógłby im się taki zabieg finansowo nawet spiąć
zresztą może jakiś dobry prawnik umożliwiłby im obejście i podanie czasu wydłużonego (rozkładowego) oraz "oczekiwanego" ("niezobowiązującego", czyli tego bliższego prawdzie))
Rozkład jest blokowy czyli oprócz czasu lotu liczy się również czas na ziemi (m.in. kołowanie, odladzanie, różne oczekiwania), który na niektórych, szczególnie dużych, lotniskach potrafi być znaczny, szczególnie w szczytach.
czyli tym bardziej
skoro LOT leci "tyle samo" (wg rozkładu) zarówno z IEG, gdzie jest sam jak i z KRK, KTW albo SZZ to chyba coś jest nie tak
oczywiście odległości nie są identyczne, podobnie jak obecność innych przewoźników na tych lotniskach - tym bardziej zaskakująco dziwna jest ta jednorodność czasowa, niezależnie od lokalizacji i natężenia ruchu w danym porcie
Nie. KTW i KRK są bliżej WAW niż IEG czy SZZ. Nie zawsze da się lecieć najkrótszą trasą. Nie zawsze podejście jest krótkie. Jak jest ruch nad lotniskiem (np WAW) i trzeba wykonać pełnego STARa to może to trwać zdecydowanie dłużej niż gdy tego ruchu nie ma i można podejść 'z prostej'. Jak jest zimniej to trzeba się odlodzić, to trwa, jak się dużo maszyn odladza to trzeba poczkać na swoją kolej. Trzeba czasem poczekać na swoją kolej. Raz kołuje się 3 minuty po wylądowaniu a raz 10, raz od początku ruchu do startu masz 15 minut a raz 5. Czasem wieje bardziej a czasem mniej więc lecisz raz dłużej, raz krócej.
Dla przykładu, kilka pełnych lotów:
WAW-SZZ 1h13
https://www.youtube.com/watch?v=y5C-AVlSXcg
WAW-KTW 0h45
https://www.youtube.com/watch?v=w5uFLA9lQjQ
WAW-RZE 0h56
https://www.youtube.com/watch?v=itZx5c-RExI
RZE-WAW 0h48
https://www.youtube.com/watch?v=vq5YyJ8TqmY
Jak widzisz, niby ta sama trasa (RZE) a różnica 8 minut (a rozkład WAWRZE jest na 55 minut) (rozkład WAWSZZ 1h10-1h15)
ja to wszystko wiem i rozumiem
i właśnie dlatego jest dla mnie niezwykle zaskakujące, że dziennie są 4 loty WAW-KTW i każdy ma w rozkładzie 0 h 50'
skoro jest tyle czynników (jak chociażby wspomniane natężenie ruchu - inne o 13:40, a inne o 22:50) to dlaczego summa summarum wypadkowa tych wszystkich zmiennych wychodzi zawsze taka sama? niezależnie od dnia tygodnia ani pory dnia zawsze 0 h 50'?
Jakiś kompromis trzeba znaleźć. Nie da się wszystkiego przewidzieć z takim wyprzedzeniem.
Wchodzisz na adres https://www.flightradar24.com/data/flights/lo3934 (po ostanim / numer lotu) i widzisz ile trwal realny i rozkladowy czas lotu
I tak pod podanym URL 22 listopada wylot 14:55 planowo, 15:09 realnie, przylot 16:00 planowo, 16:02 rzeczywiscie. Czyli lot trwał 12 minut krocej
Powtórzę, rozkład jest blokowy. Czyli lepiej wejść np na flightstat i tam spojrzeć na dostępne czasy. Na przykład dzisiejsze poranne LO235
https://www.flightstats.com/v2/fligh...htId=981033837
5 minut przed czasem 'odjazd' z gate, po 15 minutach w powietrzu, na ziemi 30 minut "przed czasem" ale kołowanie się zeszło i w blokach na 4 minuty przed czasem.
Chyba różnicy czasu ktoś nie wziął pod uwagę
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
A rozkładowo 0 minut
lataj synku nisko i powoli... jak mówiła mama do młodego pilota
Z końcówką x:59, to wyobrażam sobie sytuację, że na dużych lotniskach jest max. liczba startów o danej porze i jest to sztuczne wpychanie się na określoną godzinę (lub skutek, jeśli zakładamy, że lot trwa np. 2h).
Za końcówkę :59 jestem za to wdzięczny, jeśli chodzi o starty i lądowania, zwłaszcza starty. Jakby bylo o 0:00, lub jeszcze lepiej: 12:00am, to byłby niezły bałagan, bo pewnie 3/4 pasażerów by przyszła na inny dzień/godzinę. A tak przesuwasz wylot o 1 minutę i każdy wie o co chodzi.
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
Zakładki