Można, ale tylko w bagażu zasadniczym.
Pozdrawiam.
Można, ale tylko w bagażu zasadniczym.
Pozdrawiam.
Zasadniczym tzn. jakim? Rejestrowany czy podreczny?Zamieszczone przez maciejbzg
Ahh te stare nawyki Oczywiście że nadawany, przepraszam za zamieszanie
Pozdrawiam.
w ogóle zauważyłem ze przepisy swoje, a rzeczywistość swoje. niejednokrotnie udało mi sie "przemycić" w bagażu podrecznym pastę do zebów, perfumy, pokazany wyżej obcinacz do paznokci. Nie były to celowe działania z mojej strony po to by sprawdzic czujność personelu na security control, tylko raczej skutki szybkiego pakowania. Tak czy inaczej jak napisałem wyżej - przepisy swoje, a rzeczywistośc swoje.
Ja tam taka cążkarnię woze ze soba non stop. I tylko raz sie pan przyczepil na GDN i kazal wyrzucic. A dziesiatki lotnisk nawet tego nie zauwazaja.
Pytanie może głupie, ale po co komu przy sobie cążki na pokładzie?
--
Leszek A. Szczepanowski
Nie wszyscy latają z wielką walizką nadawaną , zwłaszcza że w LCC za tę przyjemność jeszcze sobie liczą dodatkowo, taniej i wygodniej wychodzi z podręcznym (zwłaszcza że pod podręczny podpadają niewielkie walizki ), a wtedy trzeba wszystko wziąć na pokład.Zamieszczone przez twinsen
Kiedys mialem tzw "multitoola" czyli takie kombinerki, srubowkrety i maly nozyk. Na szczescie lotnisko w ABE jest na tyle wyrozumiale, ze wysylaja Cie po koperte, znaczki i odsylaja ci to do domu.
A ja ostatnio widziałem na Orly jak facetowi zabrali przy płaczu dzieciarni wyposażenie pirata plastykowy miecz i taki sam pistolet.
Z innych tego typu zdarzeń .Mojej 4-ro latce zabrali soczek w kartoniku.Kiedy mieliśmy wracać z wczasów mała stwierdziła "Pójdę do pana co mi zabrał soczek i powiem żeby mi teraz oddał"
Kiedyś w GDN babce na odprawie cały komplet do manicure produkcji diora kazali wywalic do kosza.
Ja natomiast lecąc z innego polskiego lotniska, do góry na przelotówce zorientowałem się że mam sprzęt z grzybobrania w plecaku ! Przeszło przez bramki bez problemu. Przed powrotem (miałem tylko bagaż podręczny) chcialem wywalić do kosza, ale mówię spróbuję i... w europejskim porcie też nikt tego nie widział.
http://img178.imageshack.us/img178/4793/nozykue5.jpg
Swoją drogą bagaż prześwietlany jest z góry czy pod jakimś innym kątem?
Pewnie zalezy od maszyny, ale mysle, ze od gory.Zamieszczone przez wesley
A mi się kiedyś Pan z kontroli bezpieczeństwa pytał co to za wisiorek mam na suwaku kurtki. Była to błyszcząca, metalowa latarka. W sumie mogłem mieć tam cokolwiek, ale wystarczyło moje stwierdzenie, że latarka poparte wciśnięciem guziczka by zaświeciła. Dziwnie popatrzył, ale nie miał nic przeciw. Inni nawet nie zwracali uwagi. Nie pytajcie po co latarka. Czasami naprawdę się przydaje, a przede wszystkim nigdy nie pamiętałem by zdjąć jak niepotrzebna.
Swoją drogą potrafiłem mieć niektóre spore metalowe przedmioty i nigdy nikt ode mnie nic nie chciał. A kumplowi robili problemy bo w notebooku brakowało śrubki i myśleli, że coś w nim schował. Swoją drogą ciekawe jaka by była reakcja gdyby powiedział, że jak by coś schował to by dopilnował by śrubki były wszystkei i wyglądały na oryginalne
Piotr
Caly czas szukamj koszulki z wyprasowanym rysunkiem tasmy nabojow przez ramiona zeby przejsc przez nia kontrole.
Ale troche juz ze mnie schodzi kiedy sie dowiedzialem, ze podczas kontroli jednemu pasazerowi zakwestionowali koszulke z transformerasmi.
Tak przy okazji, security check staja sie obecna wersja tzw celnikow z DDR. Dla mlodszych wiekiem wyjasnie, ze DDR to wschodnie Niemcy, a jego celnicy byli bardzo cienci na Polakow jadacych do "eFu" (zachodnich Niemiec). Czy istnieje jakas forma odwolania sie od ich niezbyt logicznych decyzji - typu zakwestionowanie koszulki lub zakaz wniesienia butelki z restka wody mineralnej. Z ta woda to mialem tak na lotnisku Birmingham - pollitrowa buteleczka z restka wody (ok 100ml). Nie mozna przeniescc bo na butelce pisze 500 ml a nie 100ml.
Paranoja.
Z tego co widać na ekranach (często są tak ustawione że można popatrzeć nawet jak wygląda nasz bagaż w innych pasmach światła ) to od góry, nie przypominam sobie aby gdzieś bagaż był oglądany od boku (to by wymagało ekranów też od strony przechodzących ludzi).Zamieszczone przez stenus
Przepisy europejskie odnośnie wnoszenia płynów na pokład. Żadna wina celników.Z ta woda to mialem tak na lotnisku Birmingham - pollitrowa buteleczka z restka wody (ok 100ml). Nie mozna przeniescc bo na butelce pisze 500 ml a nie 100ml.
Paranoja.
W 2005 w Berlinie musiałem nadać plecak ze względu na nóż w niezbędniku (głupi zapomniałem schować do walizki). Zabawne o tyle że miałem problem by pokroić tym nożem chleb, taki był tępy
Czasami trzeba uważać z wnoszeniem dziwnych przedmiotów. Znajomego ostatnio aresztowali w UK bo im się wydała podejrzana zawartość torby którą miał jako podręczny. Potem długie wyjaśnienia i rozmowy - na tyle długie, że już możliwość odbycia tego lotu przepadła. No i stres. Na szczęście to dość asertywna i radząca sobie z emocjami osoba.
I tak dobrze, że go nie zastrzelili jak kiedyś po tych zamachach kogoś kto nie zatrzymał się na zawołanie i miał słuchawki na uszach które zinterpretowano jak antenki.
Swoją drogą sam mam zawsze dylemat jak wożę w podręcznym metalowe przedmioty. I mam pytanie - czy, a jeżeli tak to kiedy zdarza się, że są przewożone przedmioty w bagażniku niehermetycznym?
Mam też dylematy z bateriami - taka litowa bateria to może być wykorzystana do wywołania niezłego pożaru, zasłony dymnej i innych rzeczy mogących spowodować panikę. W większych można przecież schować nawet dowolny materiał. Ale z kolei strach je wrzucić do nadawanej walizki bo niech się zapali czy coś - to głupio by było się spalić w powietrzu przez kiepską baterię. To niby nieczęsty przypadek... ale jakoś wolę je mieć przy sobie - w kabinie.
Piotr
No to musial sobie kiepsko radzic jezykowo. Kiedy pracowalem jako inzynier serwisu to wozilem naprawde dziwne (dla przecietnego czlowieka) rzeczy. A w podrecznym to juz norma: laptop, 3 kilometry kabli, mierniki, czujniki itp. Czesto odchodzilem na bok, rozpakowywalem, tlumaczylem co do czego sluzy, demonstrowalem itp. Pelna wspolpraca. Zawsze z usmiechem z obydwu stron.Zamieszczone przez pgoral
Potem z reguly komtrla bagazu glownego. Tam byle jeszcze dziwniejsze rzeczy, narzedzia itp. Nigdy nie bylo zadnych problemow.
Jako ciekawostke moge podac, ze kontrole bagazu rejestrowego zawsze mialem na malutkich lotniskach takich jak Stornoway, Benbecula czy Islay. Natomiast EDI, GLA zawsze przymykaly oko na ta zawartosc.
Zakładki