VietJet wyznacza nowy standard komfortu podróży : klik
a dodatkowo A320 otrzymał już certyfikat na 195 miejsc.. Trzeba iść na dietę
Witnamczycy sa przewaznie drobni i szczupli, wiec tam to zaden problem.
A wizzair lata przeważnie na krórkich trasach więc może i tam się wytrzyma.
Dieta tutaj nie pomoże. Trzeba się będzie jakoś skrócić.
Chyba lepiej już żeby w końcu zalegalizować miejsca stojące na trasach do np 2h. Lepiej stać niż siedzieć w takiej ciasnocie. .
BTW. Jest będzie jakaś odpowiedz Boeinga ?
to się kiedyś zemści oby jak najszybciej
Nikon D7200, GSO 10" TV PowerMate 2" 2X, Tamron 150-600G2
Jeżeli nie widać moich zdjęć w poście to są tutaj : https://photos.app.goo.gl/6HbopqSiFsDUVd7y5
Samochody, autokary, pociągi, statki, wszystko idzie w kierunku luksusu czy choćby wyraźnego zwiększenia wygody pasażera.
A samoloty, dokładnie w drugą stronę.
Lecz patrząc na pieniądze, samolot kiedyś był dla elit finansowych a obecnie bardzo często pociąg jest droższy niż samolot, więc właściwie kupy to się trzyma.
Chcesz szybciej za podobne pieniądze, bądź gotów że luksus będziesz miał jak w kibitce z Mickiewiczowskich Dziadów.
A przynajmniej jako AVIHy...
Klasa III czy nawet IV: pasazerowie siedzą na skrzydle. Moze dojdziemy i do tego...
A swoją drogą, czy to nie jest jakies bledne kolo? Wiecej foteli to wiecej pasazerow. Wiecej pasazerow to wieksza waga (skadinad troche niezrecznie jest tak to przeliczac). Wieksza waga to wieksze zuzycie paliwa. Wieksze zuzycie paliwa to mniejsza oplacalnosc (a miala chyba byc wieksza, jako motywacja tego zageszczania kabiny). No coz, moze dlatego linie czardżują za wszystko ponad (coraz nizszy) "standard".
Jeśli bilet byłby odpowiednio tańszy i czas trwania byłby np do 2h to gdzie jest problem ? Z punktu widzenia pasażera.
Sorry, ale to jest bajdurzenie. Zanim dojdziemy do tych dwóch godzin lotu to masz przed sobą bieganie po terminalu, kontrolę bezpieczeństwa, bramki itp. gdzie cały czas gdzieś dymasz na nogach i tachasz bagaż. Po tych "rozrywkach" masz ochotę po prostu usiąść a nie stać 2 godziny jak w PKSie do Łomży.
No i jeszcze jeden drobny problem - jak napakujesz do tej rury sardynek to gdzie schowasz ich bagaż?
Liczę ze będzie wybór. Będą linie na siedząco i na stojąco. .
Ja bym powiedział, że linie chcą coraz więcej zarobić, można by rzec wszelkim kosztem. Prezesom wszystko jedno jak ludzie latają, dla nich nawet kilka dodatkowych euro na rejsie to sukces. Jeśli taka jedna linia wyjdzie przed szereg to wkrótce dołanczają do niej inne, niejako przymuszone sytuacją rynkową. Ale gdzieś jest tego granica. Moim zdaniem to bardziej wina producentów maszyn, że pozwalają na takie modyfikacje niż linii. Gdyby producent jeden z drugim powiedział "basta" linie musiałby to przyjąć... Rozwiązań szukajmy więc wśród producentów i przepisów które na taką ciasnotę producentowi pozwalają. I faktycznie jak tutaj pisano wyżej, chyba trzeba by ustanowić jakieś międzynarodowe przepisy o minimalnej przestrzeni dla pasażera, bo za chwilę okaże się, że jeszcze da się foteli dołożyć, a bagaż podręczny będą stanowiły telefony komórkowe i dokumenty, reszta płatna. Co wtedy zrobimy? A no 90% pasażerów po prostu nie ma wyboru. Zauważcie, że poza Warszawą w Polsce jest straszny monopol na rynku, wybór znikomy. Podobnie jest w dużej części Europy poza metropoliami. Jeden, maksymalnie dwaj gracze rozdają karty. Cały czas ubolewam, że Polska nie ma swojego "lowcosta".
Zakładki