Zawsze tak było z Easyjetem, lecąc na trasie PL-UK-PL o wiele taniej zarezerwować te loty osobno bo mają horrendalny przelicznik i płacąc w GBP bardziej się opłaca.
Mam pytanie i ciekawa jestem czy ktos zna odpowiedz? ostatnio rezerwowalem lot z luton do WAW i powrotny z WAW do LTN. z czego bilet WAW do LTN kosztowal 46.99L. po czym po chwili sprawdzilem trase w jedna strone z WAW do LTN na ten sam dzien (ceny podane w PLN) bilet kosztowal 265 PLN co nijak mi nie wychodzi 46.99L. chyba ze kurs L wobec zlotego jakis horrendalny. dlaczego wiec taka roznica dla rezerwujacych teoretycznie z polski a z uk?
Zawsze tak było z Easyjetem, lecąc na trasie PL-UK-PL o wiele taniej zarezerwować te loty osobno bo mają horrendalny przelicznik i płacąc w GBP bardziej się opłaca.
ostatnio gdzies czytalem o tym ze przelicznik z innych walut jest zakrecany na kozysc oczywiscie nie nas tylko sprzedawcow ciezko jest mi powiedziec czy to byl portal czy jakas gazeta wychodzi na to ze wszelkie towary sa przeliczane po dziwnym kursie czasami wyssanym z palca
--
Can't keep my mind from the circling skies
Tongue-tied and twisted Just an earth-bound misfit, I
Różnie to jest. Mi się zdarzało, że w zł wychodziło taniej niż po aktualnym przeliczniku. Mam wrażenie, że czasami to jest jakiś z nieba wzięty przelicznik by ładnie i okrągło wychodziło.
Piotr
A może by tak po prostu... przyśpieszyć wejście Polski do strefy Euro? Za każdym razem, kiedy nie mogę płacić w Polsce kartą, płacę frycowe kantorom i bankom. Mieszkający w kraju muszą czynić to samo wyjeżdżając do Niemiec, Francji czy Włoch, podczas gdy nawet sąsiedzi Słowacy będą używać w swych sklepach od 1 stycznia wyłącznie euro. Wzrost wartości złotówki wyrządził ponadto sporo szkody turystyce przyjazdowej, ech...
Obserwowałem przejście na euro w kilku krajach, osobiście przeżyłem w jednym. Tutaj jednak, choć pewnym brakiem obiektywizmu wykazała się "miejscowa ludność", która była skłonna winić euro za wszystkie normalne ruchy cen, rzeczywistych wzrostów poziomu cen (ani inflacji) nie było. Teraz dopiero po kilku latach nastąpił wzrost, kiedy ceny ropy naftowej przekroczyły granicę bólu. Ale to już OT.Zamieszczone przez Airliner
Ja podczas wprowadzenia Euro byłem w Niemczech i każdy kto mógł podnosił ceny ponad ustalony poziom.Zamieszczone przez eu01
Najbardziej spektakularne podwyżki nastąpiły w gastronomii, gdzie ceny bardzo czesto wynosiły jeden do jednego (jedna marka do jednego euro).
Po drugie nie powinniśmy się spieszyć z wprowadzeniem euro, ponieważ nasze pensje od kilku lat stają się coraz bardziej korzystne dzięki umacnającej się złotówce.
PS. Pewnie eksporterzy myślą inaczej, lecz trudno wszystkim dogodzić.
Ja tak sobie myślę, że skoro obecnie wysoki kurs złotówki to może lepiej teraz niż jak by był niski kurs. Lepiej ze względu na wysokie pensje w euro. Ale co tak naprawdę jest dobre... Ciekawe co na to eksperci?
Piotr
Zakładki