tak to prawda, bylo cos takiego, lot z Londynu do Nowego Jorku ale kiedy to nie pamietam
Mamy Sylwestra więc rzucam temat sylwestrowo-lotniczy. Wiele lat temu słyszałem o sylwestrowym locie Concorda w czasie którego witano nowy rok kilka razy. Niestety nie udało mi się wygooglać potwierdzenia tej informacji. Jakby nie patrzyć, było to możliwe, bo prędkość Ziemi na równiku to 1667 km/h a więc Concord znacznie wyprzedzał ten obrót nawet na szerokości 0 st. Obawiam się, że z jego uziemieniem możliwość takiego lotu zniknęła bo jeszcze na szerokości 55 st. prędkość obrotu to 955 km/h a więc większość cywilizowanych miast odpada. Słyszał ktoś o takim locie?
tak to prawda, bylo cos takiego, lot z Londynu do Nowego Jorku ale kiedy to nie pamietam
Teraz taki lot jest z Tokio do Los Angeles. Start 01.01 lądowanie 31.12
1. Myk z użyciem Concorde'a, z wyprzedzaniem Planety
W realu - wygląda na to, że przynajmniej jeden taki eksces został udokumentowany (i to nie tylko na piśmie):Concorde BA Millennium Commemorative Paperweight DomeOn New Years eve, 1999 British Airways flew a special flight on the Concorde, timed to allow passengers to celebrate the New Year in London, get on the plane, fly at supersonic speeds and arrive in time to celebrate the New Year again in New York. British Airways commissioned Wedgwood to produce a commemorative dome paperweight given to passengers on that flight and other important players, frequently fliers and celebrities.
...
The top of the dome shows the detailed outline of the Concorde against a backdrop of a world map. Around the perimeter of the dome is the timeline of this historic flight. One side shows midnight in London on 01/01/00 and 19:00 on 31/12/99 in New York. Turn the dome 100 degrees and you find it's midnight in New York and 05:00 on 01/01/00 in London.
W wirtualu - vatsimowcy też sroce spod ogona nie wypadli: Twice new year's eve 2013-14
2. Myk bez używania Concorde'a, z wykorzystaniem linii zmiany daty
W realu, za drobną opłatą ~$32k od osoby (biba w Sydney, 1 stycznia o 0200LT lot G550 do LA, lądowanie 31 grudnia o 2030LT): Rich people can now celebrate New Year's Eve twice
Temat jest dobrze rozpracowany tutaj: Celebrating the same new year several times over?
Wśród różnych opcji jest też scenariusz hipotetycznie możliwego sześciokrotnego (słownie: sześciokrotnego) powitania Nowego Roku, z wykorzystaniem różnic czasu urzędowego w graniczących ze sobą państwach (i przy sprzyjających okolicznościach przyrody):A parę wersów niżej ciekawostka:Getting 6 New Years will be cutting it uncomfortably close, but it might be possible to have your first party in the far west of China (UTC+08), then fly your chartered G650 to Kirkenes in the far north of Norway (about 3925 km), where you have a helicopter ready to hop you over to the Russian border and celebrate new year just past the border booth in UTC+03.
Walk back through the border crossing and the helicopter flies to nearby Finland. This is just a bit too far to do by road in an hour according to Google Maps (and road conditions that far north are probably not the best at New Year's anyway), thus the helicopter. Fortunately Norway and Finland are both in Schengen, so there should be no further red tape before you have your third new year in Finland, UTC+02.
Helicopter back to Kirkenes and celebrate New Year in Norway's UTC+01. You'll then have plenty of time to fly about 5300 km to the Yukon-Alaska border and celebrate New Year in UTC-08 and UTC-09.Przy czym LUZ jest całkiem blisko (ok. 70 km, dystans "śmigłowcowy") od "punktu potrójnego" pod Włodawą. Plan zabiłyby raczej problemy administracyjne z przemieszczaniem się PL-BY-UA. No i loty l-h są "deczko" dłuższe niż w pobliżu bieguna.The same three timezones meet at Belarus/Ukraine/Poland and Belarus/Lithuania/Poland, but there don't seem to be suitable airports close to those triple points.
3. Nic nowego pod Słońcem - pamiętacie z czasu po 11 września 2001 dowcip z puentą "Jaki kraj, tacy terroryści..."?
Myk z LO2020 KRK-KRK nie został wynaleziony w szklanej pułapce. W archiwalnym numerze New York Timesa znalazłem info o takim ekscesie:Some Fanciful Flights On Concorde ChartersAir France reports heavy advance bookings for a two-hour New Year's Eve flight over the Atlantic from Kennedy International Airport. The so-called ''Flight to Nowhere'' concludes with a New Year's Eve party at a Manhattan night club. The price is $799 per person, about one-third the cost of a regular Concorde seat from New York to Paris.
4. Free bonus
Czytając w ww. antycznym numerze NYT o sylwestrowym locie donikąd Concordem zauważyłem z boku coś może niezupełnie na temat, ale za to jak najbardziej aktualne: The Best Bras Might Be Made in Poland
Enjoy!
For every solution there is a problem.
Czyli poszli na łatwiznę, bo był to lot na zwykłej trasie Londyn-NY tyle, że w Sylwestra. Myślałem, że było coś jak np. Tokio-Dubaj-Londyn-NY-Honolulu .
Tym bardziej, że było wcześniej loty Concordem "dookoła świata": na zachód w 12/13.10.92 (Lizbona-Santo Domingo-Acapulco-Honolulu-Guam-Bangkok-Bahrain-Lizbona) i na wschód 15/16.08.95 (NY-Toulouse-Dubai-Bangkok-Guam-Honolulu-Acapulco-NY).
Tak, rutynowy lot do NY, ale tym razem w pakiecie był też powrót z nowego do starego roku (gdzieś nad oceanem). I to czysta astronomia, bez żadnych machlojek ze zmianą daty. A to już nie zdarzało się codziennie.
Dobrze, że pax nie musieli, hmmm, oddawać z powrotem szampana wypitego w Londynie.
Niezwykłe możliwości Concorde'a (chociaż nie sam samolot) odegrały też pewną rolę w filmie Sabrina, wysokobudżetowym melodramacie z lat 90.
W Nowej Anglii rzecz się dzieje, tematem jest mezalians - On (dziedzic bajecznej fortuny) nie pozwala sobie (tak to panie jest w wyższych sferach, samemu sobie nie pozwala ) na poważny związek z córką ogrodnika, Ona (ex-Brzydkie Kaczątko) odchodzi. Jednak On, kopnięty w dupę na opamiętanie przez własną matkę (żeby w imię konwenansów nie rezygnował ze swojego życia) zmienia zdanie - nie, nie może pozwolić Jej odejść.
Ale Ona jest już w samolocie z NY do Paryża, który przed chwilą odleciał. Ląduje w Paryżu, patrzy - a na lotnisku czeka On.
- Jak to zrobiłeś?
- Przyleciałem Concordem.
Kurtyna. Żyli długo i szczęśliwie.
Z całego filmu najwięcej warta jest chyba Moonlight - stylowa "bosa noga" napisana przez Johna Williamsa.
For every solution there is a problem.
Alien, troche niedokladnie stresciles zakonczenie tego filmu - ale rzeczywiscie, pomysl wyprzedzenia jednego samolotu przez drugi jest tam swietnie wykorzystany. I pieknie pokazane starty. Szkoda tylko ze, niestety, nie zapowiada sie, zeby ktos w najblizszym (i nie tylko) czasie mogl taki pomysl zrealizowac.
Wiem ze, jak to nieraz piszecie, "teraz rządzi Excel" - ale mimo wszystko nie potrafie zrozumiec, jak to jest ze dalo sie skonstruowac naddzwiekowy samolot pasazerski w latach 1960-tych, a nie daje sie w latach 2010-tych...
Dać sie da co widac chociazby w lotnictwie wojskowym. W cywilnym problemem jest niestety ten przyslowiowy excel... i dotyczy to tak samolotow, jak i samochodow czy mebli salonowych... zeby taki samolot mogl latac musi go ktos zaprojektowac i zbudowac, ten ktos musi zarobic na zamowieniach od linii a te zamawiajac samolot musza na nim zarobic na pasazerach... pytanie czy ludzie byliby sklonni tyle placic aby caly „projekt” sie spial. W przypadku concorde szczegolnie oo katastrofie af byl z tym problem i to byl powod jeden z wazniejszych wycofania tego samolotu z uzytku.
pomojam juz kwestie tego ze takie maszyny nadawalyby sie wmzasadzie wylacznie na trasy transoceaniczne.
Finansowo projekt miałby szansę się spiąć. W końcu BA zarabiały na Concordach robiąc z ich lotów produkt luksusowy z drogimi biletami. Rynkiem nie jest tutaj podróżny masowy ale biznesowa elita: właściciele firm, zarządy, wyższy management. Sądzę, że także całkiem sporo przesiadło by się ze swoich prywatnych jetów do czegoś lecącego 3x szybciej. Problemem na dzień dzisiejszy jest panoszący się ekologizm który zniszczyłby ten projekt jeszcze na etapie koncepcji, no bo raczej nie ma szans by taki samolot był bardziej eko niż normalny jetliner.
OIDP to inwestując w projekt i konstrukcję Concorde liczono na 100+ zamówień. Wyprodukowano 20 sztuk. To się nie spięło już u producenta, bo linie masowo wycofywały zamówienia. No ale producent był państwowy, produkcja była mocno prestiżowa, żeby nie powiedzieć polityczna.
Takie czasy były wtedy...
Zamówienia się posypały ze względu na:
1. hałas i ograniczenia przelotu z prędkością naddźwiękową nad większością państw, co powodowało, że jedyną trasą na któŽej efektywnie ten samolot można było wykorzystać była Europa zachodnia - wschodnie wybrzeże USA.
2. Kryzys w latach 70' i związany z nim wzrost ceny ropy naftowej.
Te dwie rzeczy uwaliły ten piękny projekt. :-(
,,Fizyka jest fundamentem wszystkich nauk przyrodniczych i technicznych. Przestańmy mówić o praktycznych „zastosowaniach” fizyki. Fizyka bowiem nie „znajduje” zastosowania w technice, fizyka stworzyła technikę, jest jej źródłem i istotą. I fizyka ciągle tworzy nowe techniki.'' Arkadiusz Piekara
Niestety ma to efekty uboczne. Łatwość organizowania tele- i videokonferencji powoduje, że stają się celem samym w sobie zamiast służyć załatwianiu spraw. Niekończące się tele-dyskusje są zmorą dzisiejszych korporacji i często praktyczną alternatywą efektywnej pracy. Póki co bezpośrednie spotkanie bije na głowę swoją efektywnością każdą telekonferencję.
Jak sobie policzysz, że w przypadku bizjeta na lotnisku pojawiasz się 15 minut przed odkołowaniem i wychodzisz z niego po kolejnych 10 zaś w przypadku rejsowego masz 1,5-2 h przed i 1 h minimum po (w przypadku USA raczej więcej) + lecisz o godzinie o której TY chcesz a nie o której jest rejs sprawia, że niekoniecznie ludzie posiadający bizjeta przesiadaliby się na samolot naddźwiękowy.
Zakładki