Adam, poniechaj.
Wersja do druku
Adam, poniechaj.
nieliczni wiedzą to..
ale czy transport lotniczy?
w przypadku "czarterów" zakładam że rok 2020 już się zakończył
w przypadku "LCC" jakoś w małym stopniu zakładam w roku 2020 małe będzie odrobienie strat z początku tego roku.
w przypadku "tradycyjnych" rozruch na pół gwizdka ponowny zakładam.
czy coś nowego powstanie? sensownego na bank nie....piec? pralnia? może coś bokiem wyjść jeśli już.....
Dyskusja ciekawa, ale wg mnie wygląda to dziś trochę inaczej...
Gdyby kontakt osobisty był mało istotny, to nikt nie marudziłby dzisiaj w kwarantannie. Nic nie zastąpi spotkania osobistego w pewnych sytuacjach. Oczywiście można za pomocą telekonferencji, ale i tak zawsze przychodzi moment na spotkanie - bo taka już jest nasza natura. "Korpoludki" nie zawsze rozumieją wszystko i próbują żyć Excelem + telekonferencja - przyjdzie moment to zrozumieją, że życie jest ciekawsze oprócz tego :)
Wielu ludzi biznesu ceni sobie zwyczajnie kontakty i nie przestaną latać - dlatego nawet kupują JETy prywatne, aby być szybciej w wielu miejscach :) (a przecież przez videorozmowy mogliby działać... owszem korzystają ale na tym nie koniec...)
Ogólnie mówiąc - latanie dziś jest tak powszechne jak jazda tramwajem dla wielu ludzi. Kwestia tylko kiedy będą bilety i czy ludziom zostanie kasa na to. Niektórzy poruszyli wątek, że koszty podróży są spore - to nie jest nawet "średni słupek" dla wielu firm w ich "tabelkach kosztowych".
Tak sobie czytam i myślę, mamy kilka problemów:
1) Linie lotnicze będą ratowane przez rządy, gdyby panował 'wolny rynek', bez interwencjonizmu, mielibyśmy prawdopodobnie ogromny kryzys
2) To nie dotyczy Polski, ale są ludzie - jak ja obecnie - którzy pracują na "końcu świata" i potrzebują lotów, żeby dotrzeć na to zadupie gdzie praca
3) Zakładam, że - mimo wszystko - wirus zostanie z nami i zaczniemy go 'ignorować', ale na pewno kilka pierwszych miesięcy ludzie będą ograniczać podróże - stąd zastanawiam się czy
a) bilety zdrożeją, bo znacznie się zmniejszy oferta i linie będą musiały jakoś zarabiać
b) bilety stanieją, bo linie spróbują utrzymać oferowanie, a zmniejszy się popyt
Co do rozmów korporacyjnych - swojego czasu miałem cotygodniowe telekonferencje z Nowym Jorkiem i... z godzinnych rozmów, 30 minut zajmowało 'how are You? fine, fine", 30 minut zajmowała rozmowa o projekcie. Z czego całą treść dało się podsumować w mailu na jedną stronę A4. Biorąc pod uwagę ile korpo zapłaciło firmie zewnętrznej za realizację projektu - gdybym poleciał tam z moim ówczesnym szefem na tydzień, wyszłoby znacznie taniej :)
Pojawił się jeszcze ciekawy wątek w innej gałęzi transportu - mianowicie w transporcie morskim. Ze względu na praktyczny zastój połaczeń lotniczych nie ma jak robić podmian załóg na statkach. Jeśli chodzi o niekluczowy personel to jeszcze jakoś ujdzie i kogoś się znajdzie lokalnie (choć też nie jest to proste, poza tym schodzący ze statku muszą jakoś wrócić do domów - a gdy kraje generalnie nie wpuszczają cudzoziemców (poza bramy portów), a nawet jesli - to i tak nie ma się stamtąd jak wydostać - to załogi są praktycznie uwięzione. Ale gdy wypadek/choroba/pijaństwo/inne zdarzy się któremuś z kluczowych członków załogi - statek może w niektórych okolicznościach być praktycznie unieruchomiony.
A dosłać z odległego kraju nowego kapitana czy oficera na jakiś koniec świata nie jest teraz tak łatwo.
MK
Przy czym gospodarka morska to nie tylko statki.
Cała branża offshore - w przeciwieństwie do statków platformy stoją w miejscu (i nie tylko u wybrzeży Szkocji czy Norwegii), a załogi się rotuje. O ile uda się je pościągać z całego świata w różne dziwne miejsca.
A jak się nie rotuje, to się tam pozabijają... :evil:
Coś w temacie -
https://www.theguardian.com/commenti...tion-to-flying
MK
Przepraszam. Ale czy ja jestem na forum miłośników latania? Bo jak widzę wątki z schadefreude o CPK, o fiasku zakupu Condora czy takie pełne zadowolenia, że spadnie intensywność latania - mam spore wątpliwości.
&
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Ale dlaczego zakładasz, że jeśli ktoś lubi samoloty to MUSI być entuzjastą tego co robi rząd ws. CPK, albo MUSI pozytywnie oceniać pomysł zakupu Condora? Mam spore wątpliwości co wg Ciebie oznacza "miłośnik latania" ;) Sam tydzień temu w innym wątku pisałeś, że zakup śmigłowców dla policji był "poroniony", jak to tak? Czy Ty na pewno jesteś "miłośnikiem latania"? ;)
Po prostu wielu uzytkownikom zainteresowanie lotnictwem odbiera zdolnosc myslenia, i tego samego oczekuja od innych.
Z kolei ja mam wrażenie, że sporo ludzi, podobnie jak żałośni "eksperci" z portali biznesowych czy gospodarczych, wieszczy nie wiadomo jakie z rzyci wyssane dane liczbowe, ile to się procent gospodarka nie poślizgnie, po w zasadzie kilku tygodniach ograniczenia działalności gospodarczej świata.
:mrgreen: :twisted: :evil:
Gospodarka ma to do siebie, że jest cykliczna. Właśnie się skończył jeden z najdłuższych okresów dobrej koniunktury. O tym, że się zbliża przesilenie i zmiana ogólnego trendu dawały znać już od pewnego czasu różne sygnały. Pandemia i związany z nią paraliż stały się turbo-zapalnikiem kryzysu na sterydach ;)
Artykuł o wpływie pandemii na polskie lotniska regionalne.
https://serwisy.gazetaprawna.pl/tran...ankructwo.html
Wysłane z mojego SNE-LX1 przy użyciu Tapatalka
Tylko najciekawsze że wszyscy wyrokują na podstawie wydarzeń z przeszłości, a sytuacja się mocno zmieniła i zmienia (na świecie).
Później najlepsze są artykuły w stylu: "Gospodarka zaskoczyła ekspertów" , "Dynamiczne wzrosty, wbrew prognozom" itd.
Bazowanie na tym co było (szczególnie w dzisiejszych czasach) to "gdybanie" , tak samo jak opowieści o tym że będzie SUPER.