Nie wiem na jakich przeslankach to twierdzenie opierasz, ale poki co to mi raczej wyglada na dwa niepowiazane ze soba incydenty lotniczne. Raport z nich na pewno bedzie ciekawy, ale tez nie doszukiwalbym sie specjalnie sensacji.
Wspolczuje wrazen pasazerom, byc moze Enter mogl lepiej zadzialac organizacyjnie, ale czas zdarzenia i odleglosc bardzo sprawe utrudniaja.
A swoja droga, loty waskokadlubowymi samolotami do Azji czy Afryki, to jak dla mnie masakra polskiego rynku turystycznego. Dla mnie juz 5h lot na Kanary w 737/320 jest granica. Szczegolnie, ze przewaznie trafialem na konfiguracje z ponad 180 miejscami, wiec ciasno i niewygodnie niczym w przyslowiomym Ryanairze.
Zakładki