Robi, ale z opisów które dotychczas się pojawiły na mój gust wynika że pierwsza usterka nie miała żadnego związku z późniejszą awarią silnika (jeżeli taka była) więc nie było wskazań do przeprowadzenia takiej próby...Zamieszczone przez twinsen
Robi, ale z opisów które dotychczas się pojawiły na mój gust wynika że pierwsza usterka nie miała żadnego związku z późniejszą awarią silnika (jeżeli taka była) więc nie było wskazań do przeprowadzenia takiej próby...Zamieszczone przez twinsen
KZ
Moglibyscie trzymac poziom nieco wyzszy od Palasinskiego...
Proby nie zrobiono bo nic tego nie sugerowalo, zreszta rzadko sie w ten sposob testuje silniki, sa na to inne metody. No i na pewno nie ma takiej mozliwosci zeby uruchamiac silnik na pelna moc na stanowisku postojowym. A tym bardziej dla proby z pasazerami w srodku.
Nie no, testuje się...Zamieszczone przez Behemot
Ostatnie dwie uncontained failures w CF6 na 767 wydarzyły się - szczęśliwie - podczas ground run'ów silników w PHL i LAX....
KZ
No właśnie. Ciekawe. Samolot przechylił się nie na tę stronę, gdzie padł mu silnik, tylko na druga. To może sugerowac bład pilota, który za mocno chciał skorygować różnicę ciagów.Zamieszczone przez adio16
Ziemia dla nas za płytka, fruniemy w górze gdzieś...
PROSZĘ WSTRZYMAĆ SIĘ Z DYWAGACJAMI NA TEMAT BŁĘDU PILOTA, STEWKI CZY MECHANIKA. SZACUNEK DLA ZMARŁYCH WYMAGA ZACHOWANIA CHOCIAŻ ODROBINY DYSTANSU W ORZEKANIU WINNYCH.
http://www.timesonline.co.uk/tol/new...cle4583940.ece
Według jednej z teorii włączyły się odwracacze ciągu, które normalnie uzywane są wyłącznie przy lądowaniu. To tłumaczyłoby dlaczego piloci nie byli w stanie utrzymać kontroli nad samolotem pomimo osiągnięcia normalnej prędkości startowej. W 1991 roku Boeing 767 rozbił sie w Tajlandii (zginęło 223 ludzi), gdy nieoczekiwanie włączył się odwracacz ciągu.One theory is that thrust reversers, normally used only at touchdown, were deployed. That would explain why the pilots were unable to control the craft despite reaching normal take-off speed. In 1991, a Boeing 767 crashed in Thailand with the loss of 223 lives when the thrust reverser went into operation automatically.
Hmmm, to by faktycznie wyjaśniało brak możliwości kontynuowania lotu na drugim silniku, ale niespecjalnie wyjaśnia pożar pierwszego. Ekspertem nie jestem, ale pożar silnika raczej nie powinien spowodować włączenia odwracaczy i vice versa, a w przypadkowe ich włączenie przez pilotów niespecjalnie uwierzę. Jeżeli więc ta teoria się potwierdzi to przy dwóch tak poważnych usterkach pojawiających się jednocześnie gdzieś jest bardzo poważny problem z bezpieczeństwem.Zamieszczone przez jks
YaS
Nie napsialem ze nie testuje sie, tylko ze rzadko. A juz na pewno nie na stanowisku postojowym z pasazerami.Zamieszczone przez KZ
Jak najbardziej się zgadzam.Zamieszczone przez Behemot
KZ
Ten samolot nie rozbil sie zaraz po starcie, tylko usterka wystapila juz na duzej wysokosci ok. poziomu 310. I on sie rozpadl, a nie rozbil.Zamieszczone przez jks
I nie nieoczekiwanie, wczesniej swiecila im sie lampka "reverse INSL".Zamieszczone przez jks
Poczytajcie troche zanim zaczniecie cos wypisywac.
Pozdrawiam
Tomasz
If flight sim hours counted half of us would be flying for the airlines by now.
Hush kits are for wimps.....fly loud, fly proud
[quote="YaS"][quote="jks"]http://www.timesonline.co.uk/tol/new...cle4583940.ece
W jednej z pierwszych relacji TV z miejsca katastrofy wydawalo mi sie, ze widzialem nawet fragment gondoli jednego silnika z otwartym TR. Pomyslalem, ze moze pilot probowal przerwac start, ale teraz widze to w troche innym swietle. Moze gdzies w sieci jest fotka tej gondoli?One theory is that thrust reversers, normally used only at touchdown, were deployed. That would explain why the pilots were unable to control the craft despite reaching normal take-off speed. In 1991, a Boeing 767 crashed in Thailand with the loss of 223 lives when the thrust reverser went into operation automatically.
Katastrofa MD-82: silnik rozpadł się w powietrzu
Jak twierdzą hiszpańskie media, samolot MD-82 nie zapalił się w powietrzu, ale po starcie spadł i stanął w płomieniach dopiero po uderzeniu o ziemię - podaje portal yahoo.fr.
Pierwsze informacje po katastrofie mówiły, że przyczyną tragedii był pożar jednego z silników maszyny. Dyrektor lotnictwa cywilnego, Manuel Bautista, powiedział jednak w wywiadzie dla hiszpańskiego "El Pais", że "było więcej problemów niż tylko ten z silnikiem". Dodał także, że złe funkcjonowanie jednego z silników nie mogło być jedyną przyczyną katastrofy lotniczej.
Według dziennika "ABC" samolot nie miał wystarczająco dużo mocy, by wystartować. Dziennik podając te informacje powołuje się na "źródła bliskie śledztwu". Z kolei według "El Mundo", przyczyną katastrofy miała być awaria silnika, który częściowo się rozpadł. Oderwane fragmenty miały uderzyć w maszynę, co odebrało samolotowi moc i możliwość manewrowania.
Dyrektor generalny Spanair Marcus Hedblom zapewnił, że "wszystko, co zrobiono z samolotem, uczyniono w pełni respektując wszystkie reguły postępowania".
Przyczyna tragedii nie została jeszcze ustalona, lecz znaleziono czarną skrzynkę samolotu.
Do katastrofy samolotu pasażerskiego MD-82 linii Spanair doszło w środę na madryckim lotnisku Barajas. 153 osoby zginęły. Był to lot JK5022 z Madrytu do Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich.
Środowa katastrofa była najgorszym wypadkiem lotniczym w Hiszpanii od 1983 r., gdy Boeing 747 kolumbijskich linii Avianca roztrzaskał się nieopodal Madrytu przy próbie lądowania, zabijając 181 osób.
http://wiadomosci.onet.pl/1811814,12,item.html
Nie rozumiem tego postu. Poziom 310 to bedzie z dziesiec kilometrow - chyba, ze chodzilo Ci o 310 metrow - w takij jednak wypadku raczej nie pouczaj innych, a zacznij od uzupelnienia swojej wiedzy.Zamieszczone przez TomaszF
No chyba, że (wbrew własnemu cytatowi) mówisz o tej katastrofie w Tajlandii, ale tam również maszyna nie osiągneła poziomu 310. Rozpadnięcie maszyny nastąpiło na około FL40. I tak naprawdę nie wiadomo do końca, czy tylko odwracacze były przyczyną wypadku.
Ziemia dla nas za płytka, fruniemy w górze gdzieś...
Cytat z Timesa dotyczył wypadku Spanaira, tylko ostatnie zdanie odnosiło się do wypadku w Tajlandii. Tekst jest napisany dość typowym gazetowym językiem z przeskokami myślowymi. Perfekcjonista wstawiłby przed "W 1991" frazę "sądzi się, że odwracacze ciągu były przyczyną katastrofy ...". Mój tekst był tłumaczeniem.Zamieszczone przez TomaszF
Ale odbiegamy od tematu, pozostaje kwestia czy rzeczywiście to odwracacze ciągu właczyły się w Madrycie, czy też wybuch/zniszczenie silnika spowodowały uszkodzenie sterów, przechył w prawo i uderzenie w ziemię.
Wiadomo, że maszyna MD 82, która spaliła się w Madrycie, podchodziła dwa razy do startu. Za pierwszym razem pilot stwierdził awarię czujnika temperatury zewnętrznej i zawrócił z pasa. Ale kilku pasażerów, którzy chcieli zrezygnować z lotu, nie mogło opuścić maszyny.
"Nie wypuszczają nas, wszystko jest pozamykane"
"Nie wypuszczają nas, wszystko jest pozamykane" - takiego SMS-a wysłał do żony Ruben Santana, który poźniej zginął w katastrofie. Chwilę wcześniej rozmawiał z żoną telefonicznie i wyjaśniał jej, że ze względu na problemy techniczne start będzie opóźniony.
Żona poradziła mu, żeby nie leciał - donosi madrycki dziennik ABC. Gazeta napisała, że kilku innych pasażerów - tak jak Santana - chciało opuścić pokład. Nikogo nie wypuszczono. Przedstawiciel linii Spanair tłumaczy, że decyzja w takich sprawach należy do pilota.
Dlaczego pilot nie zgodził się, by pasażerowie wysiedli? Tego już się nie dowiemy, bo zginął.
Przyczyny katastrofy nadal nieznane
Nadal nie wiadomo dokładnie, co było przyczyną katastrofy. Rozpowszechniana wcześniej informacja o pożarze silnika nie znalazła potwierdzenia - podały hiszpańskie media.
Według nich, na filmie wideo zarejestrowanym przez kamerę państwowego operatora portów lotniczych AENA nie widać ani pożaru, ani wybuchu silnika.
Dwusilnikowa maszyna McDonnell Douglas MD-82 zapaliła się dopiero po runięciu na ziemię. Do tej pory przypuszczano, że katastofę spowodował pożar silnika.
Jakość obrazów z filmu wideo jest niska. Hiszpański generalny zarząd lotnictwa cywilnego DGAC dopuszcza możliwość, że przy starcie od silnika oderwały się jego części, które następnie uszkodziły usterzenie ogonowe.
"Awaria silnika nie mogła być przyczyną tragedii. Musiało tu zadziałać kilka czynników. Ponadto nie wiadomo na pewno, czy silnik zawiódł" - powiedział dziennikowi "El Pais" szef DGAC Manuel Bautista.
Lecący z Madrytu na Wyspy Kanaryjskie samolot hiszpańskiego towarzystwa Spanair osiągnął wysokość tylko 50 metrów, kiedy pochylił się na bok, uderzył obok pasa startowego kilkakrotnie w ziemię i runął w dolinę wyschniętej rzeki. Zaraz potem maszynę ogarnęły płomienie.
Dziennik.pl
Piękna rzecz latać jeśli komu godzi bezpieczniej jednak kto po ziemi chodzi
Kiedy słyszę na EPRZ SOListy głos na mej głowie płonie włos
EPRZ FM - czułe granie - tak bije serce Jasionki
Przewodnik po chmurach
Policja przesłuchała mechanika, który sprawdzał przed startem samolot hiszpańskim linii lotniczych "Spanair". Jego zeznania wniosły kilka nowych szczegółów do śledztwa w sprawie katastrofy samolotu MD-82 – informuje serwis CNN.
Samolot rozbił się w środę na lotnisku w stolicy Hiszpanii, Madrycie. W katastrofie zginęły 153 osoby ze 172 znajdujących się na pokładzie.
Mechanik, zanim samolot wystartował, zgłosił usterkę wskaźnika temperatury. Opóźniło to odlot maszyny o godzinę. Gdy w końcu samolot MD-82 wystartował, rozbił się na końcu pasa startowego. Linie "Spanair" nie chcą na razie komentować zeznań mechanika.
Zdaniem ekspertów od lotnictwa, problem ze wskaźnikiem temperatury nie był prawdopodobnie przyczyną katastrofy samolotu. Jak jednak podkreśla Manuel Bautista, szef Hiszpańskiej Agencji Lotniczej,sprawa awarii wskaźnika musi zostać dogłębnie wyjaśniona. W jego opinii, do tragedii doprowadził prawdopodobnie splot kilku czynników, a zepsuty wskaźnik mógł być jednym z nich.
– Problem ze wskaźnikiem może nie mieć żadnego znaczenia, ale równie dobrze może okazać się niezwykle istotny dla śledztwa, jeśli tylko zdołamy ustalić pozostałe okoliczności towarzyszące katastrofie – oświadczył Bautista
Śledztwo w sprawie lotniczej tragedii trwa nadal – informuje serwis CNN.
onet
Zmarla kolejna - 154 - ofiara katastrofy w Madrycie. Maria Luisa Estevez Gonzalez miala oparzenia na powierzchni 72% swojego ciala. Byla matka jednego z dzieci, ktore zginely w wypadku.
http://www.elmundo.es/elmundo/2008/0...219516751.html
Pozdrawiam
STYRO
LOS SUAVES - już nie pójdę na taki koncert ...
Zakładki