George Bush (senior) nie polecial
W bardzo wczesnych godzinach rannych 22.XI.2004 byznesowy odrzutowiec Gulfstream III chcial ladowac na lotnisku Houston-Hobby aby zabrac bylego prezydenta i jego paru towarzyszy w podroz miedzy innymi do Ekwadoru w celu wygloszenia paru odczytow. Na pokladzie bylo dwoch bardzo doswiadczonych pilotow (mieli ponad 18 ty.s godzin kazdy) i stewardesa.
Podroz zostala odwolana bo samolot rozwalil sie podczas podejscia w silnej mgle.
Czytajac przyczyne wypadku czlowiek tylko potrzasa glowa jak tak dwoch doswiadczonych pilotow moglo porobic tyle sztubackich bledow. Po pierwsze podejscie bylo oczywiscie ILS a oni nawet zapomnieli nastawic czestotliwosci ILS w swoim odbiorniku (mieli ta czestotliwosc nastawiona w pozycji "standby"). Jak sie zorientowali to zostalo 60 sekund do wypadku - zamiast zrobic "go-around" kontynuowali podejscie. Po drugie pomylili wskazania sygnalu glideslope ze wskazaniami szybkosci samolotu - one sa w tym samolocie w dwoch zupelnie innych miejscach i taka pomylka przyprawia o zawrot glowy.
Samolot zawadzil o latarnie lotniskowa - piloci i stewardesa zgineli.