Co najmniej dziewięć osób zginęło, kiedy francuski samolot należący do międzynarodowych sił pokojowych runął na ziemię na półwyspie Synaj. Nie wiadomo, co było przyczyną tragedii.

Co najmniej dziewięciu ludzi, w tym ośmiu francuskich wojskowych, zginęło w niedzielę na egipskim półwyspie Synaj w katastrofie francuskiego samolotu, należącego do międzynarodowych sił pokojowych (Multinational Force and Observers - MFO) - poinformował rzecznik tych sił.

Według wstępnych doniesień, samolot runął na drogę. Zadaniem MFO jest nadzorowanie realizacji egipsko-izraelskiego układu pokojowego z 1979 roku. Przywracał on Egiptowi półwysep Synaj, wojska żydowskie stopniowo wycofywały się też z Zachodniego Brzegu Jordanu.

Rok wcześniej w letniej rezydencji amerykańskich prezydentów w Camp David, odbyła się konfederacja, w której wzięli udział: premier Izraela Manechem Begin, prezydent Egiptu Anwar as-Sadat i prezydent USA Jimmu Carter. Było to przełamanie lodów między Izraelem a większością państw arabskich. Beginowi i Sandatowi przyznano wówczas pokojową Nagrodę Nobla.

Dziennik Online