PKBWL: incydenty na EPZA

W grudniu 2007 roku na lotnisku Mokre koło Zamościa doszło do dwóch incydentów spadochronowych. Jedną z ustalonych okoliczności sprzyjających zaistnieniu zdarzeń była blisko dwumiesięczna przerwa w wykonywaniu skoków przez skoczków.



Fot. Lotnicza Polska

Do obu zdarzeń doszło 9 grudnia 2007 roku około południa na lotnisku Mokre (EPZA) koło Zamościa. Organizatorem skoków był Aeroklub Ziemi Zamojskiej.

Pierwszy incydent zdarzył się około godziny 11. Skoczek spadochronowy wykonywał skok z samolotu Jak-12A z wysokości 1000 m. Po opuszczeniu pokładu skoczek dwukrotnie podjął zakończone niepowodzeniem próby zlokalizowania uchwytu otwierania czaszy głównej, a następnie otworzył czaszę zapasową. Wylądował w obrębie lotniska nie odnosząc obrażeń. Jak napisano w raporcie końcowym, w zaistniałej sytuacji decyzję skoczka o otwarciu czaszy zapasowej należy uznać za słuszną i wykonaną prawidłowo. Po oględzinach spadochronu stwierdzono, że nie został on uszkodzony, a uchwyt znajdował się we właściwym miejscu i bez problemu można było zainicjować otwarcie czaszy głównej.

W wyniku analizy zdarzenia stwierdzono, że przyczyną zaistnienia incydentu było niezlokalizowanie przez skoczka uchwytu otwierania czaszy głównej spadochronu. Za okoliczności sprzyjające komisja uznała brak odpowiedniego treningu po zmianie systemu otwierania czaszy głównej, umożliwiającego skuteczne wytrenowanie niezbędnych nawyków, blisko dwumiesięczna przerwa w wykonywaniu skoków i zwiększony stres związany z faktem, że był to drugi skok z samolotu typu Jak-12A, a lądowanie w poprzednim skoku zakończyło się na drzewie.

Po zdarzeniu zastosowano następujące środki profilaktyczne: z uczestnikami skoków przeprowadzono odprawę, na której omówiono incydent. Zwrócono szczególną uwagę na konieczność przeprowadzenia przed skokiem treningu czynności związanych z otwarciem spadochronu i kolejnych czynności w przypadku zaistnienia sytuacji awaryjnej. Zaproponowano również dwie zmiany systemowe: przy zmianie systemu otwarcia czaszy lub/i rozmieszczenia uchwytów oraz dłuższych przerwach w wykonywaniu skoków, przeprowadzać odpowiedni trening naziemny, zapewniający skuteczne wytrenowanie niezbędnych nawyków oraz przy zmianie typu statku powietrznego używanego do skoków przeprowadzać trening naziemny, umożliwiający pełne opanowanie czynności wykonywanych w trakcie opuszczania pokładu.

Skoczek – 21-letni mężczyzna – posiadał świadectwo kwalifikacji ważne do sierpnia 2012 roku. Miał na koncie 152 skoki spadochronowe. 9 grudnia używał zestawu spadochronowego w układzie plecy-plecy, czasza główna PD-280, pilocik sprężynowy. Podczas szkolenia do świadectwa kwalifikacji skoczek początkowo używał spadochronu w pokrowcu Mars Student z pilocikiem sprężynowym, następnie spadochronów w pokrowcach z pilocikiem wyrzucanym ręcznie, umieszczonym na spodzie pokrowca. Ostatni skok przed incydentem wykonał na spadochronie L-2 Kadet w systemie plecy-brzuch. W skoku tym zakończonym lądowaniem na drzewie skoczek nie doznał obrażeń, nie doszło też do uszkodzenia spadochronu.

W skoku, w którym zaistniał incydent, skoczek używał spadochronu w pokrowcu Victor Student z pilocikiem sprężynowym, w którym uchwyt otwierania czaszy głównej znajduje się w nieco innym miejscu niż w używanym przez niego w trakcie szkolenia pokrowcu Mars Student.

Raport Końcowy PKBWL

Opis drugiego incydentu wkrótce.Sławomir Kasjaniuk

PKBWL: incydenty na EPZA - Lotnicza Polska -