.
Skoczek spadochronowy wykonywał skok ze śmigłowca W-3. W trzeciej sekundzie po opuszczeniu pokładu zainicjował otwarcie czaszy głównej. Ze względu na przedłużający się proces otwarcia, wyczepił czaszę główną i otworzył zapasową. Skoczek miał niewielkie doświadczenie w skokach ze śmigłowca i z krótkim czasem opóźnienia otwarcia spadochronu.

Skoczek spadochronowy wykonywał skok ze śmigłowca W-3 z wysokości 1000 m. Po opuszczeniu pokładu w trzeciej sekundzie zainicjował otwarcie czaszy głównej. Ze względu na przedłużający się proces otwarcia czaszy na etapie jej wypełniania się (około 5 sekund od wyrzucenia pilocika), skoczek wyczepił czaszę główną i otworzył zapasową. Wylądował w obrębie lotniska nie odnosząc obrażeń. Do incydentu doszło 9 grudnia 2007 roku na lotnisku Mokre koło Zamościa (EPZA). Organizatorem skoków był Aeroklub Ziemi Zamojskiej. Spadochron nie został uszkodzony, na podstawie jego oględzin nie ustalono przyczyn technicznych, które mogłyby mieć wpływ na zaistnienie incydentu.

W raporcie Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych zamieszczono m.in. stwierdzenie, że decyzję o otwarciu czaszy głównej w trzeciej sekundzie po opuszczeniu pokładu śmigłowca należy uznać za przedwczesną. Natomiast w sytuacji przedłużającego się procesu otwarcia z nieznanych dla skoczka przyczyn, wyczepienie czaszy głównej i otwarcie czaszy zapasowej było decyzją prawidłową.

Po przeprowadzeniu analizy zdarzenia stwierdzono, że najbardziej prawdopodobną przyczyną przedłużonego procesu otwarcia czaszy głównej spadochronu było zainicjowanie otwarcia przy niewielkiej prędkości postępowej i spadania skoczka, co było związane ze specyfiką skoku ze śmigłowca i krótkiego czasu opóźnienia. Za okoliczności sprzyjające zaistnieniu zdarzenia uznano blisko dwumiesięczną przerwę w wykonywaniu skoków przez skoczka i jego niewielkie doświadczenie w wykonywaniu skoków ze śmigłowca i z krótkim czasem opóźnienia otwarcia spadochronu. Zastosowano następujące środki profilaktyczne: przeprowadzenie odprawy z uczestnikami skoków, na której omówiono zaistniały incydent. Szczególną uwagę zwrócono na konieczność wykonania opóźnienia min. 3-5 sekund przy skokach ze śmigłowca. Przeprowadzono też rozmowę z uczestnikami skoków, w trakcie której udzielono instruktażu, że w przypadku wykonywania skoków ze śmigłowca, ze względu na małą prędkość postępową, może występować przedłużony proces otwarcia czaszy. W raporcie komisji znalazła się również propozycja omawiania specyfiki otwarcia spadochronów przy skokach z różnych typów samolotów i śmigłowców.

Skoczek – mężczyzna, 23 lata – posiadał świadectwo kwalifikacji skoczka spadochronowego ważne do października 2012 roku. Jego doświadczenie to 152 skoki, przed 9 grudnia 2007 roku miał dwumiesięczną przerwę w skakaniu. Szkoląc się do świadectwa kwalifikacji skoczek wykonywał skoki z samolotu An-2 i An-28. Poprzednie skoki przed incydentem wykonywał ze śmigłowca W-3, lecz z opóźnieniami 50 sekund i otwieraniem spadochronu przy pełnej prędkości spadania. Skoczek używał zestawu spadochronowego w układzie plecy-plecy, czasza główna X-Fun 190, pilocik wyrzucany – system "pull-out". Warunki pogodowe nie miały wpływu na zaistnienie zdarzenia.

PKBWL