Brandi Hepburn, jej 11-letni syn Javin McDonald oraz pilot Reuben Bakker, znajdowali się na pokładzie szybowca Schweitzer 2-32, który w ostatnią sobotę 6 lutego wzbił się w powietrze holowany przez Pipera Pawnee. W czasie lotu, samolot ten niespodziewanie zderzył się z Cirrusem SR20. W wyniku kolizji, zginęły 3 osoby. Gdyby nie szybka i zdecydowana reakcja pilota Schweitzera, ofiar mogło być więcej.
Lotnisko w Boulder, w stanie Kolorado, sobota 6 lutego, godzina 13:30 czasu lokalnego. Piper PA-25 Pawnee wzbija się w powietrze holując za sobą szybowiec Schweitzer 2-32. Na jego pokładzie znajdują się trzy osoby: Brandi Hepburn, jej syn Javin McDonald (oboje siedzieli w tylnym siedzeniu) oraz pilot Reuben Bakker. Za sterami samolotu holującego, znajdował się 25-letni Alexander Gilmer, instruktor ze szkoły Mile High Gliding.
Brandi Hepburn, znalazła się tego dnia na lotnisku w Boulder, za sprawą swojego znajomego. Świętował on akurat swoje 40 urodziny. Z tej okazji postanowił zabrać Brandi, jej córkę oraz jej syna, na wyjątkowe loty widokowe nad stanem Kolorado. Do tego celu, zaaranżowano 3 szybowce. W jednym, poleciała córka Brandi ze swoim kolegą, w drugim zaś zasiadł solenizant. Trzeci, zarezerwowany był dla Brandi oraz jej syna, Javina. Z ziemi, loty szybowców podziwiała matka Hebpurn.
Było pochmurno, widoczność jednak była w miarę dobra. Kiedy wystartowali, reszta szybowców była już w powietrzu. Schweitzer holowany przez Pipera, swobodnie wzbijał się na wysokość 2,000 metrów.
- Lecieliśmy z prędkością 112km/h. 60 metrów przed nami, znajdował się holujący nas samolot. Obok, przeleciał szybowiec, na którym leciała moja córka. Nagle po naszej prawej stronie, pojawił się niewielki samolot, odniosłam wrażenie, że leci prosto na nas – wspomina Brandi Hepburn.
58-letni Bob Matthews oraz jego o dwa lata młodszy brat Mark, znajdowali się na pokładzie tego niewielkiego samolotu, który zmierzał w stronę szybowca. Bracia, wzbili się w powietrze swoim Cirrusem SR20. Chcieli po prostu sobie polatać.
Jak doszło do tego, że oba statki powietrzne znalazły się na zbieżnym kursie? Prowadzący śledztwo w sprawie katastrofy nie potrafią na razie odpowiedzieć na to pytanie. Zdaniem pilota szybowca Reubena Bakkera, nikt nie zadał sobie trudu, aby obserwować ruch lotniczy wokół przestrzeni, w której latały szybowce.
Kiedy Schweitzer 2-32, osiągnął wysokość 3,000 metrów, rozegrał się dramat. Reuben Bakker, w ułamku sekundy podjął decyzję, która uratowała życie załodze szybowca. Widząc Cirrusa po prawej stronie, szybko zwolnił uchwyt holującej liny.
- To wszystko wydarzyło się w ułamku sekundy. Widziałem jak skrzydła obu samolotów z ogromną siłą łamią się na skutek zderzenia. Wybuch nastąpił od razu – wspomina Bakker.
Reuben Bakker, doświadczony pilot oraz instruktor szybowcowy zareagował instynktownie, to był odruch. Nie wiedział nawet, czy już wcześniej hol nie został zwolniony. Następne co zrobił, to wykonał ostry skręt w prawo, poprzedzony stromym wznoszeniem. Szybowiec wleciał w ogień oraz kłęby dymu, pozostawione przed dwa samoloty, które przed sekundą zderzyły się w powietrzu.
- Poczułam na czole ogromne uderzenie fal gorącego żaru. Widziałam jak oba samoloty spadały na ziemie pozostawiając za sobą kłęby dymu. Nikt nie przeżyje, taka była moja pierwsza myśl –wspomina Brandi Hepburn.
Piper szybko runął na ziemie, Cirrus zaś płonąć, opadał powoli na awaryjnym spadochronie. Gilmer oraz bracia Matthews zginęli na miejscu.
Po tym, jak szybowiec przeleciał przez kulę ognia i kłęby dymu, Bakker nawiązał kontakt z wieżą na lotnisku nadając komunikat Mayday!
- Powiedziałem im, że samolot holujący zderzył się z niewielkim samolotem jednosilnikowym. Tam na dole, wszyscy byli w ogromnym szoku, musiałem powtarzać im to ze trzy razy – mówi Bakker.
Szybowiec bezpiecznie wylądował, nikt z załogi nie doznał obrażeń. Ruben była w ciężkim szoku, nie wiedziała nawet jak się nazywa. Jej 11-letni syn, Javin McDonald przekonany był iż to co się wydarzyło było częścią specjalnych ćwiczeń. Po wylądowaniu, syn Brandi poznał tragiczną prawdę.
Reuben Bakker, dzięki swojej instynktownej i szybkiej reakcji zapobiegł jeszcze większej tragedii.
-
Gdyby leciał z nami inny pilot, prawdopodobnie nie mówiłabym teraz o tym co się wydarzyło – powiedziała Brandi Hepburn.
lotniczapolska
Zakładki