Nie mam wielkiego przekonania do tego stwierdzenia.
Piloci w swojej karierze czesto lataja z kims na jumpie - czy to bedzie checkairman, inny egzaminator, inspektor, itp. Innymi slowy z ludzmi ktorych rola jest baczne obserwowanie pracy pilotow. Blasik podobno byl znany z przestrzegania przepisow dotyczacych minimow wiec jego obecnosc tez mozna bylo interpretowac jako nacisk niepopelnienia bledu. W koncu wszystko jest obojetne - piloci musza byc odporni na roznego rodzaju naciski, a jak nie sa to powinni zmienic zawod.
Zakładki