Policja aresztowała jednego ze stewardów, który podejrzany jest o to, że otworzył trap ratunkowy w jednym z samolotów zaparkowanych na lotnisku JFK w Stanach Zjednoczonych. Jak powiedziała Helen Peterson, rzeczniczka prokuratora okręgowego w Queens, Steven Slater został aresztowany w swoim domu i został oskarżony o wyrządzenie szkody kryminalnej, zaniedbanie, narażenie życia oraz bezprawne wejście na zamknięty teren.
Wszystko rozegrało się tuż po lądowaniu samolotu linii Jet Blue. Kiedy samolot wciąż kołował, jeden z pasażerów wstał, by wyciągnąć swoją torbę ze schowka nad głową. Steward podszedł do niego, nastąpiła wymiana zdań, która przerodziła się w ostry spór.
Jak mówi jedna z osób blisko związanych ze śledztwem, Slater wziął wtedy mikrofon od interkomu i głośno zwyzywał pasażerów. Niewiadomo co dokładnie powiedział. Jak ujawnił informator CNN, kiedy samolot w końcu się zatrzymał, by wysadzić pasażerów, Slater złapał piwo z wózka z napojami, otworzył trap ratunkowy i opuścił samolot.
Komisarz nowojorskiej policji, Ray Kelly, skomentował wydarzenie mówiąc: "Zdaje się, że steward rzucił swoją pracę w bardzo dramatyczny sposób".
- Znam fakty, które mają związek ze mną – samolot kołował, jakiś pasażer wstał, by zabrać swoje bagaże, wtedy steward podszedł do niego i powiedział mu, by tego nie robił – relacjonował Kelly, który był świadkiem wydarzeń.
– Rzucił mu jakieś przekleństwo i najwyraźniej uderzył go lub popchnął w jakiś sposób. Wtedy przez radio powiedział, że robi to już przez dwadzieścia lat i zmywa się stąd. Dziwny sposób, by odejść z pracy – tak to nazwijmy. Nie sądzę, by mógł tam jeszcze wrócić - dodał policjant.
Policja informuje, że władze lotniska dowiedziały się o całym incydencie dopiero po około 20 – 25 minutach. Rzecznik linii Jet Blue nie komentuje całej sprawy.
Linie lotnicze nie potwierdzają szczegółów tego, co działo się na pokładzie, ale przyznają, że otworzono trap ratunkowy w samolocie, który zaparkował, by wysadzić pasażerów. Maszyna przyleciała z Pittsburgha w Pensylwanii.
Tożsamość pasażera, który brał udział w sprzeczce, nie została ujawniona.
Zgodnie z zasadami, pasażerowie mają zostać na swoich miejscach w samolocie z zapiętymi pasami, dopóki pilot nie dotrze do odpowiedniego wyjścia na lotnisku i poinformuje wszystkich o zakończeniu lotu.
Peterson powiedział, że dwa poważniejsze zarzuty, jakie postawiono Slaterowi mogą oznaczać dla niego karę więzienia aż do siedmiu lat. Pozostałe, drobniejsze zarzuty traktowane są natomiast jako wykroczenia.
Zakładki