W pokazie grupy "Swift Team" oprócz Pipera PA25 Pawnee, G-BDPJ, który holował szybowiec S-1 Swift G-IZI, brał udział drugi samolot: Silence SA1100 Twister G-TWST.
Zespół wystartował z pasa, zawrócił, przeleciał nad pasem, znacząc niebo smugami. Jeszcze raz zawrócił i Swift zgodnie z programem zaczął wykręcać na holu beczki. Zauważyłem, że odległość między szybowcem a Piperem nie była stała, hol luzował się dosyć wyraźnie.
Po ukończeniu jednej beczki niespodziewanie szybowiec wyczepił się z holu. Zaczął przygotowywać się do lądowania:
wysunął podwozie, otworzył skrzydłowe hamulce aerodynamiczne. Chwilę później zwalił się na skrzydło i przypikował w pas startowy.
Wybrane zdjęcia:
Może fachowcy dopatrzą się jakichś anomalii w sekwencji zdarzeń przed wypadkiem?
Zaraz po tym hol został zwolniony:
Ja tu nie widzę jeszcze nic niepokojącego:
Szybowiec był kilkadziesiąt metrów nad ziemią, nad pasem ale blisko jego końca, w tym momencie leci z wiatrem:
Ooo... Przeciągnął?
Coś spowodowało przedwczesne zakończenie pokazu. Podstawa chmur była nisko, chyba koło 100 metrów, do tego wiatr.
Wydaje mi się, że pilot postanowił zwolnić, otworzył hamulce, doszedł do wniosku że kończy mu się lotnisko (leciał z wiatrem) więc zawrócił. I przepadł. Może te hamulce były niepotrzebne?
Zakładki