25.08. Tallin (PAP) - Polski samolot transportowy An-26 miał w środę wieczorem
awarię na lotnisku w Tallinie. Nie ucierpiał nikt z 4-osobowej załogi. Według
agencji BNS była to awaria podwozia, natomiast przedstawiciel firmy Exin, do
której należy samolot, mówi o błędzie człowieka.
Agencja BNS poinformowała, że w samolocie podczas startu zepsuło się podwozie.
Po otrzymaniu sygnału o awarii pilot przerwał start i maszyna, która miała
lecieć do Helsinek, osiadła na brzuchu. Pożaru nie było. Załodze udało się
wydostać na płytę lotniska.
Z kolei Mirosław Ławrynowicz z firmy Exin powiedział TVN24: "Z tego co wiem,
z relacji kapitana, został popełniony błąd ludzki (...)Samolot startował,
podczas rozbiegu, po podniesieniu przedniego kółka, mechanik schował podwozie.
Nikomu nic się nie stało, samolot jest cały. Dobiegł na pasie, został oblany
pianą i służby talińskie dbają, by samolot znalazł się w bezpiecznym miejscu,
by udrożnić pas".
Firma Exin świadczy usługi czarterowe dla firmy kurierskiej DHL.
BNS podał, że do samolotu natychmiast podjechały cztery wozy straży pożarnej.
Maszynę pokryto pianą gaśniczą, żeby wyeliminować ryzyko pożaru.
18 marca br. samolot tego samego typu, również należący do firmy Exin, lądował
przymusowo na zamarzniętym jeziorze Ulemiste, gdy nie powiodła się
próba
lądowania na lotnisku w Tallinie. Pilot doznał wtedy obrażeń i trafił do
szpitala.(PAP)
az/ mc/
Zakładki