Drugi polski tupolew omal się nie rozbił. Pułk chce utajnić raportDrugi samolot Tu-154 M był blisko katastrofy podczas lotu szkolnego 17 lutego - podaje "Polityka". Dowództwo 36. Specpułku, który zajmuje się przewozem polskich VIP-ów, chce utajnienia raportu z incydentu.
17 lutego drugi polski Tu-154 M (bliźniak samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem) wykonywał lot treningowy korzystając z lotniska wojskowego w Mińsku Mazowieckim koło Warszawy. Lotnicy ćwiczyli starty i podejścia do lądowania. Na pokładzie była czteroosobowa załoga. Za sterami siedział jeden z kursantów oraz instruktor.
Jak podaje polityka.pl pilot-instruktor popełnił błąd - na wysokości zaledwie kilkudziesięciu metrów i przy wysuniętym podwoziu "schował" klapy w skrzydłach. Samolot zaczął przez to niebezpiecznie tracić siłę nośną.
Refleks technika ocalił załogę i samolot
Do katastrofy nie doszło tylko dlatego, że technik pokładowy wykazał się refleksem. - Co z podwoziem?! - krzyknął tuż po błędzie instruktora. Dopiero wtedy instruktor przestawił klapy i zwiększył siłę nośną maszyny.
Sprawa wyszła na jaw jeszcze tego samego dnia, po przeglądzie rejestratora lotów, który zapisał efekty błędu instruktora. Zdarzenie przez miesiąc badała komisja powołana przez płk. Mirosława Jemielniaka - dowódcę 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Ostateczny raport został zatwierdzony 23 marca. Opatrzono go klauzulą niejawności, co jest nową praktyką przy tego typu zdarzeniach. Dotychczas wszelkie tego typu raporty były jawne.
Pilot-instruktor, który popełnił błąd musi wykonać lot sprawdzający, który potwierdzi jego kwalifikacje. Na razie, jak podaje "Polityka", został odsunięty na pewien czas od lotów.
Dwie rzeczy . Pułk chce utajnić ? czy Inspektorat Szkolenia ? czy moze BL ?
Rosyjskiego instruktora to mogli by odsunąć ,ale kto by go sprawdził ? He ,he Tereza Orlovski..
Fragment Drugi Tu-154 był bliski katastrofy. 36. specpułk chce utajnić raport - Wiadomości w Onet.pl
Podczas jednego ze startów pilot-instruktor popełnił błąd. Na niewielkiej wysokości, bo ledwie kilkudziesięciu metrów nad ziemią, przy zbyt małej prędkości i przy wysuniętym podwoziu, "schował" klapy w skrzydłach. W ten sposób samolot zaczął niebezpieczne tracić siłę nośną - czytamy na polityka.pl.
Taki manewr groził "przepadnięciem" samolotu i rozbiciem maszyny. Prawidłowo, najpierw powinno się schować podwozie, a dopiero potem klapy. Pilot-instruktor jednak najpierw zmniejszył wychylenie klap (z 28 do 15 stopni) przy szybkości około 270 km/h (zgodnie z instrukcją powinien lecieć z szybkością powyżej 330 km/h). Następnie całkowicie je schował przy prędkości około 300 km/h (powinno być co najmniej 360 km/h).
Pozdrawiam - Paweł
>> Lim przeleciał nad moją kołyską. I tak się zaczęło... >>
Luftwaffe w Oels * Pokazy lotnicze 1945-1989 * Pocztówki lotnicze
Pewnie kazał mu to zrobić rosyjski kontroler lotów z "siewiernij" szkolić, szkolić bo braki i rutyna zauważalne na każdym kroku.
Chowanie klap na touch and go. Ja dostałem po łapach za to w C152 po jakichś 15h total time.
Jak zrobiłem to jeszcze raz, to instruktor wziął mnie na 4 tys stóp, pokazał mi co się stanie. Nigdy wcześniej ziemia nie zbliżała się tak szybko kręcąć się ładnie w przedniej szybie
Ale żeby zrobił*to instruktor. <facepalm>
hmm... nie wiem jak jest przy starcie. Ale czy instrukcja TU154 nie wskazuje na to (jeśli chodzi o lądowanie), żeby najpierw wypuścić podwozie a następnie klapy?. Nawet chyba się włącza jakiś alarm jeśli chowa się podwozie z włączonym klapami, a obroty silników nie są na pełnej mocy
Wstyd wstydem, bo w końcu to instruktor, ale instruktor też człowiek, który pomylić się może.
"Nobody is perfect."
Strasznie pokrecone to twoje pytanie i trudno sie zorientowac czy mowisz o starcie czy ladowaniu wiec odniose sie do tego punktu wyzej gdzie wyraznie mowa ladowaniu. Typowo w samolotach (Boeingi, Airbusy, .. inne) na poczatku wypuszczasz troche klap a pozniej dopiero podwozie. Podwozie sie wypuszcza zwykle jak przechwytujesz wiazke GS (zaczynasz ostateczne podejscie) a w tym momencie powinienes juz miec przynajmniej czesc (wiekszosc) klap wysunietych.
Nie, podwozie idzie do gory pierwsze jesli mowa o starcie.Nawet chyba się włącza jakiś alarm jeśli chowa się podwozie z włączonym klapami
A może instruktor zrobił to celowo żeby sprawdzić reakcje szkolonego pilota i mechanika jak z Bryzą w Gdyni i dlatego utajnią raport na fali histerii mediów odnośnie lotnictwa
lataj synku nisko i powoli... jak mówiła mama do młodego pilota
Ok. Ale my nie mówimy o zachodnich standardach i o zachodnich samolotach tylko o TU154. W nie zmodyfikowanych tutkach (przycisk wyłączania alarmu) na schowanym podwoziu przy wysuniętych klapach włącza się alarm.Zamieszczone przez [URL="http://lotnictwo.net.pl/user/2954/n077gl.html"
A moze ci sie pokrecil start z ladowaniem bo w bardzo wielu "zachodnich" samolotach wlacza sie alarm jak masz klapy wysuniete do ladowania a podwozie jest schowane - mowa tu wyraznie o fazie ladowania.
MIG-25 szybszy od Blackbird'a
Tu-144 szybszy od Concorde'a
Tu-154 to dziś najszybszy samolot pasażerski na świecie
Mig-29 zwrotniejszy od Raptora
RUSKIE RZĄDZI
Nie.
Gdzieś nawet to na forum jest. Albo przeglądnij sobie instrukcje użytkowania Tu154. W fabrycznym Tu154 w momencie podejścia do lądowania kiedy wysuwamy klapy nawet do 15 stopni a nie mamy wysuniętego podwozia i ciąg jest zredukowany, to zaczyna wyć alarm. W zależności co rozumiesz pod pojęciem wysunięte klapy do lądowania. Nikt nie każe lądować z full wysuniętymi klapami kiedy podchodzi do lądowania pusty samolot.
Z tego co się orientuje, to w zachodnich samolotach wyje alarm wtedy, gdy masz wysunięte klapy na full i schowane podwozie. Ale jeśli np wysuniesz do 15 stopni to Ci nie zawyje. Czyż nie tak?
Zakładki