National Transportation Safety Board opublikowała wczoraj raport na temat wypadku znanego podróżnika i milionera Steve-a Fosset-a.
Przyczyną katastrofy samolotu Bellanca 8KCAB-180 (N240R) pilotowanego przez Fosseta było niespodziewane napotkanie na silne
prądy zstępujące. Steve Fosset wybrał się 3 września 2007 roku na samotny lot z prywatnego lądowiska M Ranch w stanie Kalifornia. Personel naziemny lądowiska wiedział, że lot Fosseta potrwa około 2,5 - 3 godziny. Gdy samolot nie wrócił po tym czasie na lądowisko, obsługa zgłosiła zaginięcie samolotu, po czym rozpoczęto poszukiwania.
Z raportów wynika, że tego dnia w tym rejonie nie wysyłano żadnych sygnałów alarmowych ELT. W poszukiwania włączył się także Civil Air Patrol, organizacja społeczna, która w porozumieniu z władzami na własny koszt organizowała loty poszukiwawcze. Mimo to, po miesiącu intensywnych poszukiwań, zawieszono dalsze loty w te rejony.
Poszukiwania wznowiono rok później po tym jak przypadkowy turysta znalazł w górach Sierra Nevada dokumenty należące do Fossetta. Wrak samolotu odnalazł się 900 metrów dalej. Resztki maszyny znajdowały się w górzystym terenie na wysokości ponad 10000 stóp (2831 metrów AMSL). Dane z informacji radarowych, których zasięg kończy się na 1 milę przed miejscem wypadku informują, że Fosset leciał na wysokości 13000 stóp (3640 m).
Badania z miejsca wypadku mówią o tym, że w trakcie zderzenie z ziemią, samolot Fosseta był na kierunku północnym, co oznacza, że na krótko przed wypadkiem pilot zawrócił samolot o 180 stopni. Kontrola poszczególnych części bardzo rozbitego samolotu oraz badanie terenu wokół wypadku wskazują na to, że uderzenie nastąpiło z dużą
prędkością wpierw prawym skrzydłem. W rezultacie zderzenia z ziemią, kadłub Bellanci Stevea Fosseta spłonął. Pozostała jedynie nietknięta ogniem stalowa rama. Oba skrzydła zostały doszczętnie zniszczone. Nadajnik sygnału niebezpieczeństwa ELT również został zniszczony.
Ślady uszkodzeń na śmigle oraz osłonie silnika świadczą o tym, że w momencie zderzenie z ziemią, silnik wciąż pracował. Po kontroli ramy samolotu i silnika nie stwierdzono żadnych uszkodzeń, które mogły być przyczyną wypadku.
W miejscu katastrofy 3 września 2007 istniały warunki VMC. Wiatry, które wiały na wysokości 10000 stóp wiały z kierunku 220 o sile 15-20 węzłów (27-36 km/h), w porywach do 55 km/h. Problemem mogły być jednak umiarkowane turbulencje i
prądy zstępujące, które w tym dniu wynosiły 400 stóp na minutę. I właśnie to "duszenie", które przekroczyło możliwości wznoszenia się tego samolotu było przyczyną katastrofy, bowiem
prędkość pionowa dla samolotu, którym podróżował Steve Fosset na wysokości 13000 stóp wynosi maksymalnie 300 stóp/minutę.
lotniczapolska.pl
Zakładki