Witam !
jak dla mnie - wręcz odwrotnie - zdarzenie bardzo prawdopodobne - a wg mnie scenariusz mógłby wyglądać tak:
- na lotnisku odlotu w trakcie odladzania APU zostaje zalane ( zgaszone) za pomocą płynu do odladzania
- samolot może stać "na silnikach" - niema potrzeby uruchamiania APU
- na podejściu do lądowania załoga uruchamia APU - zassany wcześniej płyn dostaje się do klimatyzacji
- ze względu na temperaturę pojawiają się opary ( lewy zespół zasila kokpit)
- po "wypaleniu się " glikolu wszystko wraca do normy
- śladów nie ma - wszystko czyste
oczywiście jeśli ktoś uważa że powyższy scenariusz jest daleki od rzeczywistości - proszę o podanie innego
Pozdrawiam
Zakładki