Samolot to Tomark Viper SD-4 o znakach rejestracyjnych OM-M025.
Dwie osoby zginęły w wypadku awionetki w Głebinowie nad jeziorem Nyskim w województwie opolskim.
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne...wiadomosc.html
.................Don't let me die, I want to fly
Samolot to Tomark Viper SD-4 o znakach rejestracyjnych OM-M025.
Obserwowałem go często nad jeziorem Nyskim. Pilot latał bardzo brawurowo. Raz widziałem jak prawie wleciał w wał jeziora na kierunku do lądowiska. Szkoda ludzi Z niecierpliwością będę wypatrywał raportu PKBWL.
No właśnie, na onecie napisali że robił jakieś akrobacje, coś pewnie nie wyszło...może przeciągnął, cholera wie. Tak jak napisał przebat czekamy na raport.
Pozdrawiam
Maciej
Trochę nowych informacji za opolskim dodatkiem "Gazety Wyborczej"
Pierwsze ustalenia przyczyn katastrofy pod Nysą. Samolot był sprawny [WIDEO]
Ostatnio edytowane przez przemo-19 ; 02-10-2011 o 17:50 Powód: uzupełnienie
Foto z przed dwóch lat - wykonane podczas pikniku lotniczego w Czeluśnicy. Miałem okazję polatać trochę - wtedy jeszcze ten samolot był w rękach innego właściciela.
Konstrukcja całkiem fajna i w miarę nowoczesna, szkoda takiego fajnego samolotu, a jeszcze bardziej ludzi, którzy zginęli w wypadku.
Jest raport wstępny: http://www.mi.gov.pl/files/0/1794513/20111270RW.pdf
Wygląda na to, że raport końcowy niewiele będzie różnił się od wstępnego.
Komentarz zbyteczny.
Raport końcowy: http://www.transport.gov.pl/files/0/...20111270RK.pdf
Całe szczęście, że nie zabili przez swoją głupotę kogoś na ziemi.
Na drogach idiotów nie brakuje, ale nie sądziłem, że tacy sami ludzie trafiają się w powietrzu, jednak piloci to zwykle ludzie bardziej odpowiedzialni.
Ciekawe jaka powinna być reakcja środowiska. Nie należę do "środowiska" dlatego tym bardziej jestem ciekaw. Jakie są możliwości działania gdy ma się do czynienia z groźnymi zachowaniami innych uczestników ruchu??Zamieszczone przez PKBWL;1270/11
Porównując to do polskich dróg i podejścia stosownych służb do wszelkich zgłoszeń od innych uczestników ruchu - śmiem wątpić w skuteczność jakiekolwiek reakcji środowiska..
Ostatnio edytowane przez trixiglk ; 22-10-2012 o 10:18 Powód: Błąd.
mysle, ze podobnie do innych przykladow lamania obowiazujacych przepisow (per raport PKBWL) - telefon na 997. Pozwole sobie uzyc poetyki obslugujacego ladowisko - z takim swirem nie ma po co rozmawiac. Bransoletki, szwedzkie okna na 48h (jesli potrzeba) a potem komunikacja jegomoscia z Prezesem ULC.
mfk
ps. "Porównując to do polskich dróg i podejścia stosownych służb do wszelkich zgłoszeń od innych uczestników ruchu - śmiem wątpić w skuteczność jakiekolwiek reakcji środowiska.." - w miescie Warszawa stosowne sluzby chetnie przyjmuja i weryfikuja zgloszenia. sprawdzone.
IMHO wygląda na to, że z pilotem rozmawiano i to pewnie nie raz...
Była kiedyś taka akcja na EPBC. Posiadacz świadectwa kwalifikacji na ULMy kilka razy o mały włos się nie rozbił przy lądowaniu... no ale nie trafiało - w końcu zrobił zakręt o 180 stopni szorując końcówką skrzydła po ziemi. Dopiero wtedy łaskawie polatał z instruktorem i już więcej takich sytuacji nie miał.
Zakładki