Mała poprawka. Prawdopodobnie czerwiec 1986.
Witam.
Szukałem kiedyś w necie informacji na temat wypadku, który opiszę, ale bez rezultatu. Trochę pewnie będzie trudno, bo nie znam ani daty wypadku, ani typu maszyny, ani dokładnego miejsca zderzenia z ziemią. A mianowicie z opowieści mojej rodziny (mieszkającej niedaleko) wynika, że w rejonie ich miejscowości, gdzieś w roku 1980, może 1981 (ale to też nie jest pewnie), zderzyły się ze sobą dwie maszyny szkoleniowe. Był to rejon wsi Galomin, Jarocin, kilka km na północ od Płońska. Plotki słyszałem, że to iskry. Z relacji świadków wynikało, że dwa samoloty leciały w ciasnym szyku i w wyniku oślepienia jednego z pilotów słońcem, samolot lecący jako drugi staranował maszynę prowadzącą. W wyniku zderzenia maszyna uderzona została pozbawiona steru wysokości i zaczęła spadać. Katapultował się chyba pilot uczeń, a instruktor zginął. Drugi samolot wrócił na lotnisko. Oczywiście wszytko to usłyszałem. Nigdzie nie znalazłem słowa o tym wypadku, choć też może słabo, lub w niewłaściwym miejscu szukałem. Wypadek miał miejsce na 100%, bo mam kilka elementów z jednego z samolotów. Znalazłem je 15 lat po katastrofie (przyjmując, że wydarzyła się w 1980 ), jak również w szopie dziadka znalazłem spory fragment chyba czegoś drewnopodobnego, pomalowanego na srebrny kolor.
Tu też możnaby się pokusić o zweryfikowanie tego czy to mogłybyć iskry, ponieważ ja w ziemi znalazłem fragment szkieletu maszyny,pomalowany w kolor zielony, oraz chyba fragment skrzydła. Ale ten fragment jest trochę drewniany, miejscami stalowy, a nawet jest fragment srebrnego przypalonego płutna. Tak czy inaczej, jeśli ktoś zna przypadek, który pasuje choć trochę do tego opisu to prosiłbym o informację.
Całkiem bym o tym zapomniał, gdyby nie sprzątanie w piwnicy i potknięcie się o te elementy.
Mała poprawka. Prawdopodobnie czerwiec 1986.
A, to już lepiej.
Pasuje zderzenie dwóch Limów-5 z 38. plszb z Modlina - 25.06.1986 r. 16:23
Z tym, że obydwa samoloty uległy zniszczeniu. Zginął instruktor, dowódca klucza z 38. plszb ppor. pil. inż. Zbigniew Oleksiak (ur. 02.11.1959 r. w Myszkowie), uczeń plut. pchor. Mariusz Sajdak katapultował się, odnosząc poparzenia twarzy i tułowia.
W czasie lotu parą w celu opanowania luźnych ugrupowań prowadzący (instruktor) w czasie wykonywania zakrętu w prawo wprowadził parę na wznoszenie. Prowadzony (uczeń) w czasie tego manewru popełnił błąd, tracąc z pola widzenia, na tle słońca, samolot prowadzącego. W trakcie wykonywania zakrętu prowadzony, zwiększając prędkość, zbliżył się do samolotu prowadzącego i zderzył się z nim. Urwało się usterzenie, powstały wyrwy w kadłubie oraz rozszczelniła się instalacja paliwowa. W obu samolotach wybuchł pożar.
Przyczyna: zderzenie spowodowane niewłaściwym dowodzeniem ugrupowaniem samolotów w strefie przez instruktora oraz niezachowanie nakazanego miejsca w ugrupowaniu pary przez ucznia.
"Polskie lotnictwo wojskowe 1945-2010. Rozwój, organizacja, katastrofy lotnicze", Bellona 2011
Pozdrawiam - Paweł
>> Lim przeleciał nad moją kołyską. I tak się zaczęło... >>
Luftwaffe w Oels * Pokazy lotnicze 1945-1989 * Pocztówki lotnicze
Witam,
Jestem córką tragicznie zmarłego pilota Zbigniewa Oleksiaka, którego wypadek lotniczy opisuje Pan na forum. Obecnie szukam informacji na temat wypadku, w którym zginął mój Ojciec. Rozumiem, że Pańska rodzina była jego świadkiem? Chciałabym zasięgnąć informacji jak to wszystko wyglądało w relacji świadków. Jeżeli posiada Pan te fragmenty samolotów i chciałby się Pan ich pozbyć to chętnie bym je odebrała jako pamiątkę po Ojcu, o ile jest Pan chętny je udostępnić. Pozdrawiam Joanna
Zakładki