Czy to nie ten sam samolot, który miesiąc temu lądował w eskorcie myśliwców po jakimś wygłupie pasażerów?
Samolot lecący z Islamabadu do Londynu zgłosił zasłabnięcie pasażera i lądował w Warszawie. Pomimo udzielenia pomocy przez lekarza będącego na pokładzie i zespół ratownictwa medycznego po wylądowaniu, około 70-letni obywatel Wielkiej Brytanii zmarł (prawdopodobnie na zawał).
Źródło:
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne...wiadomosc.html
Czy to nie ten sam samolot, który miesiąc temu lądował w eskorcie myśliwców po jakimś wygłupie pasażerów?
Ktoś wie co się stało z ciałem pasażera w tym przypadku? Były już na Forum rozmowy o procedurach przy okazji innych podobnych sytuacji ale jestem ciekaw co się stało w tym konkretnym przypadku.
Chyba wiadomo, że pochowają go tam gdzie rodzina sobie zażyczy i jest to jej prywatna sprawa. Jak czytałes tematy to na pewno wiesz, że istnieje specjalny schowek w samolocie na wypadek takiej tragiedii.
Ostatnio edytowane przez egon.olsen ; 27-06-2013 o 07:45
Pozdrawiam,
Kamil
Mapa miejsc do spottingu na EPWA
Chodziło mi bardziej o to jeżeli samolot już wylądował to czy ciało w takim przypadku nie jest np.zabierane i później dokonuje się jego transportu. Każdy samolot ma taki schowek?
Ostatnio edytowane przez egon.olsen ; 27-06-2013 o 07:45
2012.07.11 Pasażer zmarł na pokładzie FR lecącego z POZ do STN
Użyj opcji "szukaj".
Pozdrawiam,
Kamil
Mapa miejsc do spottingu na EPWA
żródło:Po godz. 18. pakistański samolot wyleciał do Londynu. Ciało pasażera zostało w Warszawie.
ĹmierÄ na pokĹadzie samolotu | rp.pl
Widziałem go. Jak obrobię fotkę to dam.
Np. A340 Singapore
Pozdrawiam,
Kamil
Mapa miejsc do spottingu na EPWA
Jeśli chodzi o miejsce na zwłoki to już 9 lat temu pojawił się arytykuł na ten temat:
Airline's new fleet includes a cupboard for corpses | Business | The Guardian
Bez zdjęć, więc nie wiadomo, czy to nie kaczka dziennikarska.
Moze troche makabryczne OT. Nie tak dawno znajomy 2nd Mate opowiadał, ze mieli przypadk podczas rejsu, że marynarz zmarł na morzu. Zapakowali w czarny worek i umiescili w zamrazarce razem z zamrozonym miesem. Po dopłynieciu do portu przekazali lokalnemu koronerowi, tam zrobili obdukcje i na koszt armatora transport lotniczy do kraju.
A wdowa dostała niezła kasę (GBP500k) za "death in the service" - z rozmazeniem zakonczyl znajomy.
Zakładki