Szybko zasłonili nazwę linii, to fakt.
Tyle, że taka "czarna dziura" zwraca uwagę bodaj jeszcze większą niż logo linii. I zamiast eleganckiego zamiecenia pod dywan jest kolejna niepożądana sensacja.
Czy nie lepiej byłoby, gdyby to zamalowali białą farbą, albo okleili folią, żeby to wyglądało trochę bardziej estetycznie?
Zakładając nawet, że nie mieli takowych materiałów w hangarze, to chyba nie jest problem kupić parę litrów białej farby choćby w najbliższym markecie budowlanym?
Jakieś specjalne wymagania co do farb na samolocie czy zwykłe pójście na łatwiznę?
Zakładki