Może głupie pytanie - ale co mogło być niebezpiecznego w takim lądowaniu? Że trap by się zupełnie otworzył, szorował po płycie i od iskier i temperatury mógłby wybuchnąć pożar, tak?
Czy to nie jest szukanie na siłę "chwil grozy"?
Ostatnio edytowane przez Gabec ; 06-10-2013 o 10:20
Może głupie pytanie - ale co mogło być niebezpiecznego w takim lądowaniu? Że trap by się zupełnie otworzył, szorował po płycie i od iskier i temperatury mógłby wybuchnąć pożar, tak?
Czy to nie jest szukanie na siłę "chwil grozy"?
Piotr
Zobacz sobie z jak małym kątem zadarcia musieli przyziemiać. Spójrz na konfigurację do lądowania http://www.army.cz/images/id_15001_1...626/DSC_12.jpg i wyobraź co się dzieje w takiej sytuacji z otwartym trapem.
Co się dzieje? Trap by otwarty tylko częściowo.
W Irlandii na pokazach w Bray w 2005 widziałem Casę 235 z otwartym lukiem, z którego coś wystawało. Czy taki luk musi być schowany na czas lądowania, czy może mają jakiś sposób na lądowanie "płaskie"?
Wyglądało to tak:
>> K L I K << - zdjęcie nie moje, wygooglane
Co tu napisać....
Nie umniejszajac nic pilotom to ladowanie z malym pochyleniem nie jest wcale trudne. Po prostu trzyma sie troche wiecej mocy niz normalnie i paradokslanie wtedy najczesciej wychodza "przyciorki"
Myślę, że start i lądowanie z otwartą rampą (w pozycji horyzontalnej) jest ujęte w jakieś procedurze użytkowania tego samolotu - na przykład na wypadek lądowania, rozładunku i startu z lotniska będącego pod ostrzałem moździerzowym. Awaryjność sytuacji pewnie polegała na tym, że Balice to lotnisko komunikacyjne. Ze zdjęć 015 wynika, że portalon dało się zamknąć, więc pewnie to jakaś prosta usterka sterowania.
Na zdjęciu zapewne wersja CG, samolot leci z rampą w pozycji horyzontalnej i otwartym portalonem, na rampie jakiś zasobnik z wyposażeniem potrzebnym do patroli morskich.
AB
Ten pewnie nie, taki wariant CASY zazwyczaj nie uczestniczy w działaniach na ostrzeliwanych lotniskach Ten Guardia Costera otwiera rampę pewnie tylko wtedy gdy zrzuca jakąś boję lub tratwę ratunkową.
AB
Tratwę.
– A jeśli po drodze coś się zepsuje i będziemy musieli lądować przymusowo na morzu?
– To byłoby bardzo niefortunne... – odezwał się Hassel chichocząc złośliwie.
–Zaufajcie wtedy Panu Bogu i firmie Pratt &Whitney.
Mapa pomników lotniczych w Polsce
Moje zdjęcia na Flickr
Zakładki