Może to naiwne pytanie, ale...co się stało z pilotem maszyny, która się rozbiła?
Więcej informacji tutaj: Zderzenie samolotĂłw ze skoczkami. "WidziaĹem odpadajÄ ce skrzydĹo" - TVN24Dwa samoloty ze spadochroniarzami zderzyły się w niedzielę nad amerykańskim stanem Wisconsin. Jedna z maszyn runęła na ziemię, ale skoczkowie zdołali się wcześniej uratować. Drugi z samolotów bezpiecznie wylądował.
Może to naiwne pytanie, ale...co się stało z pilotem maszyny, która się rozbiła?
Też wyskoczył ze spadakiem.
The pilot of the lead plane, the one that broke apart, used an emergency parachute that cannot be steered
Skydivers and pilots jump to safety after Wisconsin mid-air collision | South China Morning Post
Ciekawe czy jest jakieś nagranie np. z kasku skoczka. Dobrze, że nikomu nic się nie stało.
www.bordovvy.blogspot.com <-- Canon EOS 1100D + Tamron 80-210mm
Jest i film - mieli wiele szczęścia, że byli już przygotowani do skoku http://www.facebook.com/photo.php?v=10151986134988647
To samo plus kilka zdjęć.
Exclusive images show skydivers' terrifying collision and chaotic plunge - U.S. News
I bezpośredni link do YT: Exclusive images show skydivers' terrifying collision and chaotic plunge - YouTube
Tu jest inny wypadek:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/skoczyl-ze-spadochronem-i-zderzyl-sie-z-samolotem,264204.html
pisze o tym dlatego, ze w innej dyskusji dotyczącej wypadkuspadochronowego (swego czasu) któryś z Kolegów podniosł kwestię robieniawywrotów Pilatusem po zrzucie skoczków… tu akurat jest dokładnie taki wypadek:-/
a najgłupsze jest tłumaczenie pilota: „że jest niewinny, bomanewry, które wykonywał w powietrzu, były zgodne z przyjętymi standardami”
tak jakby walenie skoczka końcówką skrzydła było zgodne zprzyjętymi standardami (!)
Ostatnio całe szczęście w cywilizowanych krajach mówi się o współudziale operatora a nie tylko o "błędzie pilota".
Ciekawa będzie lektura raportu. Ten z wyższego samolotu nie miał szans zobaczyć samolotu od spodem . Ten drugi w sumie też chyba miał ograniczone pole widzenia , sądząc po koncie wznoszenia , jeśli to było wznoszenie.
W każdym razie spotkali się akurat w martwym polu widzenia .
Ciekawe co poszło źle że obaj piloci doprowadzili do takiej sytuacji.
A mile of highway only takes you one mile, a mile of runway can take you anywhere in the world.
http://eplatanie.wordpress.com/
A mile of highway only takes you one mile, a mile of runway can take you anywhere in the world.
http://eplatanie.wordpress.com/
Bo glebotluki, jak maja skok, to mysla o skoku. To bardzo wazne zeby wlasnie tak bylo, zapewniam.
Od latania jest pilot. Ewentualnie na prostej skoczek wyrzucajacy moze korygowac kurs i dac sygnal do skoku - ale w dobie GPSu, i wysokich skokow z 4 tys. m na skrzydlach (a nie okraglych) robi to rowniez, i lepiej, pilot.
jesli lecieli razem (a pewnie tak, skoro znalezli sie tak blisko siebie) to wydaje mi sie ze ewidentna wina tego co byl wyzej z tylu. nie mogl zobaczyc, martwa strefa... okej ale on imo nie mial prawa dopuscic by lecacy tuz przed nim samolot zniknal mu z oczu i znalazl sie w tej "stefie".
na takiej samej zasadzie jakby szybownik na holu stracil z oczu holowke i nic z tym nie zrobil...
To zależy czy lecieli oficjalnie w formacji czy nie... na formacjach się nie znam ale jeżeli to były zupełnie oddzielne loty to na kierunkach zbieżnych ten po prawej ma pierwszeństwo.
Blood-covered pilot who survived mid-air collision recounts terrifying jump from plane - NY Daily News - tutaj kilka ciekawych zdjęć z wypadku, w tym tzw. samojebka pilota Cessny, który skakał z uszkodzonego samolotu, zrobiona tuż po wylądowaniu. Trochę go pokiereszowało...
Zakładki