Pokaż wyniki od 1 do 16 z 16
Like Tree17Likes
  • 1 Post By Kubalson
  • 4 Post By lelek7
  • 1 Post By sprajt2
  • 11 Post By SAR37

Wątek: 2014.01.14 Helikopter Norwegian Air Ambulance rozbił się podczas akcji ratunkowej

  1. #1
    Awatar ivanek

    Dołączył
    Nov 2010
    Mieszka w
    Warszawa

    Domyślnie 2014.01.14 Helikopter Norwegian Air Ambulance rozbił się podczas akcji ratunkowej


    Polecamy

    Podczas akcji ratunkowej w okolicach tunelu Soensterud spadł Eurocopter EC135. Dwie osoby nie żyją, nie znalazłem informacji o regu.

    Nagranie z YT:
    Ambulance Helicopter Crash - Norway [RAW] - YouTube

  2. #2
    Awatar pilot173

    Dołączył
    Oct 2010
    Mieszka w
    EPPO

    Domyślnie

    Silnik zawiódł czy był to piorun?

  3. #3
    Awatar ivanek

    Dołączył
    Nov 2010
    Mieszka w
    Warszawa

    Domyślnie

    Wg. tego linku: Rescue helicopter crashes near Oslo

    zahaczył o linie wysokiego napięcia. Na nagraniu ich nie widać, ale na zdjęciach widać, że nad wrakiem są linie.

  4. #4

  5. #5

    Dołączył
    Dec 2008
    Mieszka w
    Lublin

    Domyślnie

    Wydawało się że powinny być większe szanse na przeżycie, a tu niestety przydzwonili mocniej. Wygląda na to że był to błąd pilota.

  6. #6

    Dołączył
    Apr 2010
    Mieszka w
    KRK

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Piotruś Zobacz posta
    Wygląda na to że był to błąd pilota.
    A co jeżeli pilot nie miał szansy zauważyć linii WN bo ta np. była pokryta śniegiem i zlewała się z tłem oraz nie była zaznaczona na żadnej mapie?

  7. #7
    Awatar sprajt2

    Dołączył
    Sep 2009
    Mieszka w
    LHR

    Domyślnie

    Na śmigłowcach się znam prawie nic, ale aż dziwię się że w tak szybkim czasie śmigłowiec może zacząć tak szybko spadać. Wiem że istnieje zjawisko autorotacji, czy do tego aby z niego skorzystać śmigłowiec musi mieć jakąś minimalną prędkość poziomą? Wiem, że tutaj wysokość do autorotacji była za mała, ale gdyby ten śmigłowiec spadał z większej wysokości to jakie warunki musiałby spełnić aby autorotacja się odbyła właściwie?

  8. #8

    Dołączył
    Feb 2008
    Mieszka w
    CTR warszawa
    Wpisów
    111

    Domyślnie

    Zdaje się, że do autorotacji potrzebny jest sprawny wirnik, no nie
    Jerry, pyza_snk, malgond and 1 others like this.

  9. #9

    Dołączył
    Oct 2011
    Mieszka w
    KRK

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ivanek Zobacz posta
    [...] zahaczył o linie wysokiego napięcia.
    Dlaczego, gdy statek powietrzny zahaczy o przewody, to zawsze "wysokiego napięcia"? Może to była linia średniego albo niskiego napięcia? Zwłaszcza, że to nie łuk elektryczny mu zaszkodził, tylko mechaniczne uszkodzenie wirnika.

  10. #10

    Dołączył
    May 2012

    Domyślnie

    Bo jest najwyżej i i ma najsolidniejszą konstrukcję (przewody, słupy)?

  11. #11
    Awatar sprajt2

    Dołączył
    Sep 2009
    Mieszka w
    LHR

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez lelek7 Zobacz posta
    Zdaje się, że do autorotacji potrzebny jest sprawny wirnik, no nie
    <facepalm> fakt, to było dość głupie pytanie
    kbamm likes this.

  12. #12
    Awatar ivanek

    Dołączył
    Nov 2010
    Mieszka w
    Warszawa

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez malgond Zobacz posta
    Dlaczego, gdy statek powietrzny zahaczy o przewody, to zawsze "wysokiego napięcia"? Może to była linia średniego albo niskiego napięcia? Zwłaszcza, że to nie łuk elektryczny mu zaszkodził, tylko mechaniczne uszkodzenie wirnika.
    Cytuję za serwisami, a większość z nich pisze o "high-voltage" lub "high-power" lines. W zasadzie to nie jest najistotniejsze.

  13. #13

    Dołączył
    Apr 2010
    Mieszka w
    MUC

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez sprajt2 Zobacz posta
    Wiem że istnieje zjawisko autorotacji, czy do tego aby z niego skorzystać śmigłowiec musi mieć jakąś minimalną prędkość poziomą? ...
    Tak. Zachowuje się wtedy jak wiatrakowiec. Z zawisu trudno przejść do autorotacji.
    Czy wirnik był sprawny; może nawet tak, ale przekładnię mógł szlag trafić.

    A co do meritum. Dziwi mnie, że w tak newralgicznym miejscu na przewodach nie wisiały znane np. z Austrii (przyjrzyjcie się jak jedziecie autostradą) pomarańczowe kule. W kwestii winy, to oberwie się załodze. Nie chce mi się wierzyć, że z lądowiska nie było tych drutów widać. No, ale latanie w ratownictwie to za założenia najniebezpieczniejsza forma latania.

  14. #14

    Dołączył
    Apr 2010
    Mieszka w
    KRK

    Domyślnie

    Zważ, że wypadek miał miejsce w górach przy stosunkowo wąskiej, bardzo krętej drodze i w terenie mocno niedostępnym pod względem lotniczym. Oznaczanie przewodów ma sens raczej w rejonach, w których przynajmniej potencjalnie możliwy jest jakiś ruch powietrzny.
    Wieszanie kul na wszystkich liniach energetycznych wzdłuż i w okolicy wszystkich dróg (bo a nuż...) to trochę sztuka dla sztuki.

    Mnie natomiast dziwi, że nikt z ziemi nie sygnalizował załodze tej linii. Przecież na miejscu była policja, a i podejrzewam służby medyczne.
    Bo oni lecieli na, a nie z lądowiska.

  15. #15
    Awatar SAR37

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    KRK
    Wpisów
    3

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Lucass Zobacz posta
    Mnie natomiast dziwi, że nikt z ziemi nie sygnalizował załodze tej linii. Przecież na miejscu była policja, a i podejrzewam służby medyczne.
    Bo oni lecieli na, a nie z lądowiska.
    Norsk Luftambulanse zazwyczaj nie korzysta z "usług" służb naziemnych (np. straży pożarnej) do zabezpieczenia lądowiska. W swoich instrukcjach operacyjnych bazują na wysokim doświadczeniu załóg wykonujących loty HEMS. Stąd też możliwość, że nikt nie mógł ich w porę ostrzec o zbliżaniu się do linii WN. Zupełnie inną sprawą jest fakt, iż ogromnie trudno jest prawidłowo ocenić - patrząc z ziemi - odległość śmigłowca od linii WN.
    I właśnie w tej kwestii chciałbym odpowiedzieć na stwierdzenie kolegi mdry:
    Cytat Zamieszczone przez mdry Zobacz posta
    Nie chce mi się wierzyć, że z lądowiska nie było tych drutów widać.
    Serio, uwierz mi na słowo - wiele razy wykonywałem lądowania w sąsiedztwie linii energetycznych niskiego, średniego i wysokiego napięcia i ZAWSZE był z tym problem. O ile linie WN łatwiej zlokalizować po dużych słupach, o tyle linie ŚN lub NN są widoczne dopiero po znacznym zniżeniu się nad teren domniemanego lądowiska. Często zdarzało się, że, będąc po punkcie decyzji, koniecznym było wykonanie wyższego zawisu i przemieszczenie na inny, wolny od linii teren - tak jak miało to miejsce właśnie w w/w katastrofie.
    Podróżując samochodem sami oceńcie ile różnych linii energetycznych i telefonicznych przebiega nad drogami w różnych miejscowościach - czasami jest to taka plątanina, iż nie ma możliwości lądowania pomimo dużych otwartych terenów w sąsiedztwie zdarzenia.
    Wracając do katastrofy: zaśnieżony teren plus zmętnienie powietrza nie ułatwiły załodze szybkiego dostrzeżenia linii WN a dodatkowo, uderzenie w linie od dołu, jednoznacznie wskazuje, że przewody były poza zasięgiem wzroku wszystkich członków załogi.
    Niestety, los jest myśliwym...
    heliHansa - Grzegorz Ziomek

    "Największe zagrożenia dla Polski to nacjonalizm i klerykalizm"
    Jerzy Giedroyc
    „…No i zwykła głupota”
    Grzegorz Ziomek


  16. #16

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    QSA

    Domyślnie


    Polecamy

    Cytat Zamieszczone przez Lucass Zobacz posta
    A co jeżeli pilot nie miał szansy zauważyć linii WN bo ta np. była pokryta śniegiem i zlewała się z tłem oraz nie była zaznaczona na żadnej mapie?
    Z tego co podają to wypadek miał miejsce na trasie E-16 a linie napowietrzne wzdłuż takich tras ( trasa europejska szybkiego ruchu) wg ICAO powinny być oznakowane. Niestety być może w Norwegii podobnie jak i w Polsce tych zaleceń ICAO się nie przestrzega.

    Swoją drogą wypadek pokazuje jak niebezpieczna jest praca pogotowia lotniczego nawet za dnia a co dopiero nocą.

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •