91-0366. Wystartowało 6 wróciło 5.
AmerykaĹski F-16 rozbiĹ siÄ w Niemczech - TVN24
Edyta
Zapomniałem podać date
Ostatnio edytowane przez frik ; 12-08-2015 o 01:47
91-0366. Wystartowało 6 wróciło 5.
Ostatnio edytowane przez frik ; 12-08-2015 o 01:47
Z telefonu nie jest to takie proste. Dlatego czekałem od 10 ale nikt nie wstawiał...
Taka ciekawostka odnośnie tego wypadku, przez przypadek spotkałem się z pilotem amerykańskim, który katapultował się z tego efa. Wystrzelił się w przeliczeniu na ze stóp na metry z 1610 metrów bez następstw po obcięciu silnika i po próbach odpalenia sinika bez efektu. Po tygodniu pilot przywrócony do latania ze względu na wstępną analizę danych zebranych przez komisję ze wskazaniem na awarię samolotu a nie pilota. Jeszcze jedna ciekawostka we wrześniu latał po polskim niebie bez przygód.
Ooo to ciekawe, a możesz napisać coś więcej o okolicznościach tego spotkania?
Przykro mi to jest wszystko co mogłem powiedzieć na ten temat
są procedury na wszystko tylko czasami nieadekwatne do zaistniałej sytuacji w powietrzu, czy mogła spaść na budynki mieszkalne? raczej nie bo straciła całkowicie możliwości noszenia i przepadała i dalej już by nie poleciał a teren był w okolicy był zalesiony także w miarę pod kontrolą był opuszczony efik, jeżeli w takim momencie można mówić o spokoju
Czy nie jest czasem tak, że po katapultowaniu samolot sam ustawia się dziobem w dół? Było tu kiedyś na forum nagranie z kamery zamontowanej chyba właśnie na F-16, który miał awarię, pilot się katapultował, ale kamera nagrywała dalej i wydaje mi się, że po wystrzeleniu samolot szybko ustawił się prawie pionowo w dół. Być może chodzi bardziej o oddalenie się samolotu od pilota, żeby nie zderzyli się w powietrzu, ale pomyślałem wtedy, że powinno to też ograniczyć zniszczenia na ziemi i taka akcja jak z MiG-23 (?) z Polski, który przeleciał sam pół Europy, na F-16 się nie powtórzy.
Tak dokładnie to był MiG-23 ale nie z Polski a z ZSRR tylko że stacjonujący w Polsce...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Katast...3_pod_Kortrijk
No cóz w dzisiejszych czasach przy GPS-sach, elektronice, programach do bezzałogowców itd nawet mocno uszkodzony samolot powinien być w stanie sam (jeśli ma zapas wysokości) skierować się w miarę bezkolizyjne miejsce.
Ale czy - przynajmniej teoretycznie - jest możliwe takie zaprojektowanie płatowca, żeby po "wysiadce" własności aerodynamiczne zmieniały się na tyle, żeby w naturalny sposób "leciał w dół", albo chociaż przeciągnął i wpadł w korek, a nie szybował sobie statecznie? W końcu owiewka kabiny się oddziela/niszczy, wyważenie się zmienia itp. Jeśli jeszcze jakieś systemy działają (np. padł silnik, ale FBW działa) to mogłyby pomóc.
Teoretycznie wszystko jest możliwe.
Pomysł wydaje mi się zupełnie bez sensu. Sprawdzał by się tylko w bardzo określonym przypadku (takim jak ten, lot nad niezamieszkanym terenem, awaria silnika przy braku uszkodzeń płatowca i innych układów, pilot strzelał się w ustalonej pozycji). Wystarczy że jest uszkodzenie jakiegoś układu hydraulicznego, lub płatowca, pilot katapultuje się z samolotu spadającego niekontrolowanym korkociągiem. I co w tej sytuacji ma zrobić taki "system bezpiecznego spadania samolotu na ziemię po katapultowaniu się pilota"?
Znalazłem ten film: https://youtu.be/zN_Zl64OQEw?t=41, ale teraz nie jestem pewien, czy dobrze zinterpretowałem to, co tam się dzieje, może to jednak pilot skierował samolot w dół przed katapultowaniem.
Siła odrzutu fotela?
Czy jeśli dało by się kierować maszyną pilot by wysiadał?
dobrze interpretujesz. Każde lotnisko wojskowe ma wydzieloną strefę przy-lotniskową która służy w razie awarii do w miarę bezpiecznego dla sąsiedztwa zrzutu uzbrojenia, dodatkowych zbiorników, lub jak w tym przypadku awarii silnika po zassaniu ptaka do skierowania samolotu w tą strefę
Zakładki