-
2014.06.16 Piastów Radom - wypadek śmiertelny paralotniarza
Polecamy
W wypadku lotniczym w Piastowie zginął Grzegorz Krzyżanowski, mistrz świata z Radomia
Tragiczny wypadek lotniczy na lotnisku w Piastowie miał miejsce w poniedziałek wieczorem. Zginął w nim radomski mistrz świata w paramotolotniarstwie. Grzegorz Krzyżanowski miał 37 lat. Radomianin, prezes rodzinnej firmy. Członek Kadry Narodowej PPG, wielokrotny Mistrz Polski, od kilku lat niepokonany. W reprezentacji odpowiadał za przygotowanie nowych pilotów, był również oblatywaczem nowych konstrukcji skrzydeł rodzimego producenta, firmy Dudek Paragliders. Na I Slalomowych Mistrzostwach Świata na francuskim lotnisku Aspres sur Buech zdobył aż trzy złote medale. Zwyciężył z 64 konkurentami reprezentującymi 16 krajów i został zdobywcą Pucharu Świata. (fot. archiwum prywatne)
W poniedziałek wieczorem w wypadku lotniczym w okolicach lotniska w Piastowie koło Radomia zginął Grzegorz Krzyżanowski. Pilotowana przez niego motoparalotnia spadła z wysokości nie większej niż 100 metrów.
Tragedia wydarzyła się w poniedziałek około godziny 20. Jak poinformował nas Adam Paska, trener kadry narodowej paralotniarstwa, Grzegorz Krzyżanowski oblatywał nowy model motoparalotni. Leciał sam i był to jeden z jego pierwszych lotów na tym dwuosobowym sprzęcie.
Niespodziewanie, na wschodnich obrzeżach lotniska w Piastowie, motoparalotnia zaczęła spadać i roztrzaskała się o ziemię. Pilot zginął na miejscu.
- Według świadków, spadło z wysokości nie większej niż 100 metrów. Z ich relacji wynika, że silnik nie przestał pracować i trudno jest na razie powiedzieć, co jest przyczyną tej tragedii, zresztą zwykle jest to zlepek różnych przyczyn – mówił nam Adama Paska.
Na miejsce tragedii jeszcze tego samego dnia przyjechali członkowie komisji do spraw badania wypadków lotniczych. Swoje prace kontynuowali we wtorek wraz z biegłym. Na miejscu tragedii obecny był także prokurator.
- Prowadzone były oględziny, zarządziliśmy też sekcję zwłok i wszczęliśmy śledztwo – mówił nam Andrzej Alberski, szef Prokuratury Rejonowej Radom-Zachód.
Grzegorz Krzyżanowski miał 37 lat, mieszkał w Radomiu. Był pasjonatem sportów lotniczych i mistrzem świata w motoparalotniarstwie. W ubiegłym tygodniu startował w rozgrywanych w Piastowie mistrzostwach Polski.
- Był świetnym, doświadczonym pilotem o czym najlepiej świadczyły jego sukcesy – stwierdził Andrzej Paska.
Według niego, w Polsce uprawnienia do pilotażu motoparalotni posiada około 10 tysięcy osób, z których 3 tysiące czynnie uprawiają ten sport. Wypadki zdarzają się bardzo rzadko, a nawet jeśli zawiedzie silnik, to bezpiecznie można kontynuować lot korzystając z samego skrzydła.
W wypadku lotniczym w Piastowie zginął Grzegorz Krzyżanowski, mistrz świata z Radomia - 17 czerwca 2014
-
Paralotniarz, a konkretniej motoparalotniarz. Poprawcie tytuł, a ten post del.
-
Skoro silnik pracował... To może zawał?
--
Leszek A. Szczepanowski
-
Informacja mówi o sprzęcie dwuosobowym. Być może była to tzw "trajka" czyli sztywny wózek podobny do motolotniowego podwieszony do paralotniowego skrzydła. Mogła zawieść konstrukcja... Trudno stwierdzić co autor mial na myśli pisząc o "oblatywaniu". Czy była to całkiem nowa testowana konstrukcja czy tylko nowy typ na którym zaczynał latać.
Na zwykłym tandemie (PPG + podwójna uprząż i duże skrzydlo) chyba ciężko byłoby leciec w pojedynkę.
Przy utracie świadomości przez pilota, gdyby sterówki nie były w jakiś sposób zablokowane, paralotnia po prostu leciałaby prosto, a miejsce przyziemienia zależałoby od obrotów silnika. W każdym razie na pewno nie spadłby nagle.
-
Pracujący silnik za wiele nie pomoże jak skrzydło podwinęło się od podmuchu lub zostało przeciągnięte.
-
-
Nieoficjalne info ze źródeł zbliżonych do kadry PPG (cytuję z trzeciej ręki, z góry przepraszam za ewentualne przekręcenia w szczegółach):
Pilot testował nowy model wózka dwuosobowego. W trakcie testowania odwrotnie niż zwykle (nie znam bliższych szczegółów) zamocował rozpórki mocujące trajkę do skrzydła - tego typu nieszablonowe modyfikacje, usprawnienia i zmiany często dawały doskonałe rezultaty, to był Jego chleb powszedni i znak firmowy. Po wykonaniu przelotu okręznego ok. 40 km, podczas schodzenia w okolice lotniska, przy poderwaniu sie w górę nastąpiło przeciążenie i zerwanie rozpórki. Jedna strona skrzydła popłynęła, dodatkowo opadła tylna część trajki (wózek trzymał się na środku i nad siedzeniem pasażera) i nastąpiło przeciągnięcie i ostry spadek z ok. 60 m. Znaczny zwis na plecy prawdopodobnie dodatkowo zdezorientował lub uniemożliwił działanie pilota, bo spadochron był w ogóle nietknięty.
-
-
A w temacie dalej MOTOLOTNIARZ?! Gdyby to było w jakiejś gazecie, już by tu było ujadanie na PISMAKÓW!
-
Polecamy
Też tego pojąć nie mogę. Zwłaszcza że dooobrych kilka dni temu roportowałem o tym do admnistracji.
Widać są ważniejsze sprawy...
A należałoby zmienić tytuł choćby z szacunku dla zmarłego.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki