W 2006 r. wzrosła liczba wypadków lotniczych.

O jedną trzecią - z 75 do 100 - wzrosła w ubiegłym roku liczba wypadków lotniczych w Polsce. Zginęło 21 osób, 35 zostało rannych. Resort transportu ocenia, że wzrost wypadkowości to naturalny efekt rosnącego ruchu lotniczego, ale również niedostatków m.in. w zakresie wyszkolenia.

"Zwracamy uwagę na to, iż znaczny wzrost operacji lotniczych nie zawsze szedł w parze z dobrym wyposażeniem technicznym i przygotowaniem personelu, zwłaszcza w sferze zarządzania przestrzenią powietrzną" - ocenił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Katowicach minister transportu, Jerzy Polaczek.

Podkreślił, że planowane wkrótce powołanie Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, jako państwowego organu zarządzającego przestrzenią powietrzną w Polsce, powinno przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa ruchu i wprowadzić model organizacyjny od wielu lat sprawdzony w wiodących krajach Unii Europejskiej.

Według Polaczka, statystyka wypadkowości w polskim lotnictwie jest - jak mówił - "wypadkową rozwoju lotnictwa cywilnego w Polsce i Europie", skłania jednak także do podjęcia działań, prowadzących do poprawy bezpieczeństwa w ruchu lotniczym.

Według danych ministerstwa, w ubiegłym roku odnotowano 378 zdarzeń lotniczych, w tym 100 wypadków i 16 poważnych incydentów, których badanie prowadzi Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL), a także 262 incydenty, których badanie nadzoruje.

W 16 wypadkach lotniczych śmierć poniosło 21 osób, w tym 2 pasażerów, a w 32 wypadkach 35 osób doznało poważnych obrażeń ciała. Zniszczonych zostało 18 statków powietrznych, a 38 poważnie uszkodzonych. Najwięcej wypadków śmiertelnych miało miejsce w przypadku małych, ultralekkich samolotów. W pięciu wypadkach tych maszyn zginęło 9 osób, w tym 2 pasażerów.

PKBWL ocenia, że wraz ze wzrostem liczby samolotów prywatnych będzie również rosła liczba wypadków lotniczych. Resort transportu chce zlikwidować administracyjne bariery i uprościć procedury związane z rozwojem lotnictwa opartego na małych, prywatnych samolotach.

Wśród głównych przyczyn wypadków w tzw. lotnictwie ogólnego przeznaczenia, komisja wymienia m.in. niski poziom wiedzy teoretycznej personelu lotniczego, szczególnie w zakresie aerodynamiki; niewykonywanie obliczeń nawigacyjnych przed lotami trasowymi i konieczność lądowań przymusowych z powodu braku paliwa; pogarszający się poziom obsługi technicznej oraz brak analizy lub lekceważenie warunków atmosferycznych.

Oprócz wypadków małych samolotów w minionym roku doszło również do wzrostu liczby zdarzeń związanych w lotnictwie komunikacyjnym, polegających na niebezpiecznych zbliżeniach między samolotami. Uznano, że znaczny wzrost liczby operacji lotniczych nie zawsze idzie w parze z poprawą wyposażenia technicznego czy przygotowania personelu.

Polskie lotniska obsłużyły w ubiegłym roku ponad 15 mln pasażerów, wobec 11,8 mln rok wcześniej. Resort transportu zakłada, że co najmniej do 2010 roku utrzyma się 15-25-procentowa dynamika wzrostu ilości pasażerów. Spodziewany jest również boom w zakresie korzystania z prywatnych, małych samolotów, operujących z niewielkich lotnisk. (PAP)

Portal pb.pl