Rzeczywiście ciekawy przypadek...
Zaczyna się podobnie, jak ostatnio - FO wychodzi z kokpitu za potrzebą i na pogaduchy. Kapitan robił zdjęcia lustrzanką, którą położył "pod ręką" przed lewym podłokietnikiem. Pech chciał, że przesuwając fotel do przodu aparat zaklinował się o sidestick popychając go 3/4 do przodu. Wyłączyło to AP i posłało samolot w tryb Lubitz - w ciągu 30 sek tracą ponad 7 tys. ft.
FO wrócił "Po suficie" i ciągnąc za swój joystick zaczął doprowadzać do wyrównania...
Czyli kolejna woda na młyn dla:
- koncepcji 2 osób w kokpicie
- zakazu korzystania z urządzeń podczas lotu
- przeciwników 2 izolowanych joysticków w Abusach, gdzie jeden nie odwzorowuje ruchów drugiego.
Zakładki