Nie to zdarzenie, ale się łączy: Dron prĂłbowaĹ zrzuciÄ Ĺadunek wybuchowy na lotnisko wojskowe w Balicach - WiadomoĹci - jeśli top prawda, to ULC musi szybko coś wymyślić, albo będzie jazda...
Przykładów bezmyślności na youtube jest aż nadto (nie tylko z PL), pierwsze z brzegu:
https://www.youtube.com/watch?v=GfxdeRx2fLA
https://www.youtube.com/watch?v=TfA79gb7zMU
Nie to zdarzenie, ale się łączy: Dron prĂłbowaĹ zrzuciÄ Ĺadunek wybuchowy na lotnisko wojskowe w Balicach - WiadomoĹci - jeśli top prawda, to ULC musi szybko coś wymyślić, albo będzie jazda...
Mój skromny blog o pomorskich militariach i nie tylko
http://odwaszegofotokorespondenta.blogspot.com
Portal historyczny
http://wiekdwudziesty.pl
Ostatnio edytowane przez Gregor ; 22-07-2015 o 20:35
Piękna rzecz latać jeśli komu godzi bezpieczniej jednak kto po ziemi chodzi
Kiedy słyszę na EPRZ SOListy głos na mej głowie płonie włos
EPRZ FM - czułe granie - tak bije serce Jasionki
Przewodnik po chmurach
Być może rozwiązanie już istnieje
Wyborcza.pl
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej:
Zamieszczone przez wyborcza.pl
[QUOTE=ElJay;1120728]W przestrzeni G poza RMZ nie trzeba mieć radia, można więc całą Polskę przelecieć nie odezwawszy się ani słowem, w pełni legalnie. Natomiast inną sprawą jest to, że dobry lotnik ma radio, nie ważne czy to szybownik, glajciarz czy modelarz. Ubolewam jednak, że rzadko się zdarza aby mieli włączone. Nie wiem z czego wynika obawa przed używaniem radia (można kupić za 500 zł, koszt przy cenie glajta, czy szybowca a nawet lepszego modelu żaden), ale sami skazują się na margines społeczności lotniczej przez niestosowanie się do zasad dobrej kultury lotniczej.
Witam,
Troche sie kolega zagalopowal w swoich ocenach i zdaje sie pojecie o temacie ma powierzchowne.
Z grubsza piszac radiostacje lotnicze przypisane sa do statku powietrznego o okreslonych znakach.
Nie widzialem jeszcze glajta ze znakami. Choc teoretycznie to podobno mozliwe to papierologia i koszty skutecznie do tego zniechecaja.
Kazdy glajciarz ma radio i go uzywa. To sa zwykle duobandery FM pracujace na innych czestotliwosciach. Stad problemy z komunikacja z np. aeroklubowym kwadratem i niechec tychze do takich niekomunikatywnych gosci.
Tak btw nasuwa mi się pytanie:
Jak w przypadku takich latadeł wygląda kwestia redundancji?
Czy np. awaria jednego z wirników pozwala na zachowanie sterowności umożliwiającej w miarę bezpieczne lądowanie, czy też maszynka zaczyna spadać w sposób totalnie niesterowny?
Czy są jakieś formalne wymagania? A jeżeli nie, to jak to wygląda w praktyce?
Zaczyna spadać (https://www.youtube.com/watch?v=a0mmyYHwZSA) - teoretycznie quadem da się sterować nawet przy awarii dwóch przeciwległych rotorów, ale wymaga to bardzo zaawansowanych algorytmów sterujących i precyzyjnego układu orientacji w przestrzeni.
Mi jak spadła hexa to zacząłem szukać czy są systemy ratunkowe i jest parę firm.
np działa to tak
https://www.youtube.com/watch?v=K3MUSRse9gc
Cena trochę odstrasza dlatego postanowiłem zbudować swój ale jestem jeszcze na etapie poszukiwania odpowiedniej sprężyny.
Przykład nie do końca trafiony, bo nie mówimy o ograniczeniu prawa do posiadania dronów, a jedynie do ich użytkowania. I tak jak pozwolenia na broń nie powodują wyeliminowania jej użycia (zwłaszcza tej nielegalnej) w celach niezgodnych z prawem, tak wprowadzenie zakazu czy ograniczeń w pilotowaniu dronów nie wyeliminuje przypadków ich używania w sposób taki jak na zalinkowanych filmach. "Potwierdzają to setne przykłady" że zacytuje klasyka, iż ustawy wprowadzane w życie na szybko i bez należytego przygotowania i konsultacji ze środowiskiem zazwyczaj utrudniają życie wszystkim, tylko nie tym którym miały utrudnić w założeniu. Słusznie ktoś zwrócił uwagę, że najprawdopodobniej dostaną nią rykoszetem modelarze, bo dla przeciętnego posła na Sejm RP niezależnie od jej numeru, dron to nic innego jak model latający. Najprościej zakazać i już. Wypełniło się misję. A że prawo będzie martwe i nie do wyegzekwowania? A kogo to...?
Przy okazji w świetle kamer wsadzi się co najwyżej do poprawczaka kilku gnoi co z okna wieżowca papierowe samolociki se puszczają. I będzie sukces medialny, powód do dumy i piersi wypięte do odznaczeń.
Należałoby pomyśleć nad systemem nie formalnie, a fizycznie uniemożliwiającym wlecenie dronem w określoną strefę. Może właśnie system typu SafeSky jest tu dobrym rozwiązaniem. Tylko znając życie wszystko i tak rozbije się o kasę...
A do tego edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja! Od przedszkola najlepiej.
A to kamień z serca mi spadł, bo własnie chciałem sobie takiego drona za 3-4 tys. PLN kupić i powiesić pod żyrandolem.
Wiadomo, że ani pozwolenie na broń, ani na drona nie uniemożliwią użycia go do celowego popełnienia przestępstwa, ale jakoś mimo to nikt nie postuluje, żeby znieść pozwolenia na broń, bo chodzi głównie o to, by nie trafiła w ręce kogoś niezbyt rozgarniętego, jak pilot drona, o którym jest ten wątek. To tak jak nie dawanie dziecku zapałek, wcale nie chodzi o to, żeby dziecko z premedytacją rodziców nie pomordowało. Debili jak widać jest sporo, przestępców zakazy nie odstraszą, ale już większość idiotów, owszem.
Ciekawe jak, ogrodzić CTR siatką do wysokości 6 km ?
Ten system ma przede wszystkim monitorować ruch małych obiektów koło lotniska i informować o nim. Fizyczne uniemożliwienie im wlotu to na razie pobożne życzenia.
Nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
USA: 18-latek skonstruowaĹ strzelajÄ cego drona - WiadomoĹciTo kolejny w serii podobnych incydentów
Piękna rzecz latać jeśli komu godzi bezpieczniej jednak kto po ziemi chodzi
Kiedy słyszę na EPRZ SOListy głos na mej głowie płonie włos
EPRZ FM - czułe granie - tak bije serce Jasionki
Przewodnik po chmurach
Z ręczniakami jest problem w przepisach, bo do używania radia w paśmie lotniczym trzeba mieć pozwolenie radiowe (dla konkretnego radia, nie mylić ze świadectwem radiooperatora dla konkretnego człowieka), a takie pozwolenia UKE wydaje tylko dla stacji radiowej pokładowej albo lotniskowej, więc traktując przepisy wprost ręczniaki wyglądają na niezbyt legalne.
https://www.uke.gov.pl/pozwolenie-ra...-lotnicza-4267
Na jakich zasadach używają ich ludzie na małych lotniskach ? Nie wiem, chyba na takiej samej jak paralotniarze radia na 2m/70cm.
Nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
W nawiązaniu do tego. Trochę stary filmik
https://www.youtube.com/watch?v=SNPJMk2fgJU
i ogólnie animacja, ale patrząc na drona strzelającego z pistoletu, to chyba nie taka odległa przyszłość.
Po pierwsze jesteś w błędzie, są tacy, na szczęście na razie nie mają siły przebicia. Na razie... Po drugie system wydawania pozwoleń jak się niedawno okazało mocno kuleje (casus ministra Grabarczyka, który jak mniemam jest czubkiem góry lodowej), po trzecie idioty nie odstraszy żaden zakaz, bo albo go nie przeczyta, albo nie zrozumie. Idiotę "odstraszy" tylko brak możliwości kupienia drona w ogóle, czyli brak towaru na rynku. Ale tu z kolei jak z dopalaczami - jak określić co jest dronem, a co nie? Czy model szybowca o rozpiętości dajmy na to 150 cm to już dron? Tak? No to pojawią się modele o rozpiętości 149 cm. Oczywiście upraszczam to, chodzi o schemat. Rynek nie znosi próżni. Wszystko na czym można zarobić tę próżnie wypełni. Legalnie czy półlegalnie. A i nielegalnie na pewno też.
"- Panie, a na to to pozwolenie jakie nie jest potrzebne? - pyta przeciętny widz seriali telewizyjnych i fan kabaretów dwójki. - A gdzie tam, panie, to przecież tylko zabawka - odpowiada handlarz na straganie dźwigając oburącz coś o rozpiętości 1,5 m o ośmiu śmigłach"
Kto miałby to ścigać? Policja? Straż Miejska? ULC? A może powołać kolejną służbę specjalną i nadać jej specjalne uprawnienia, specjalne przywileje i specjalne wynagrodzenia?
Niestety nasz system mocno nie nadąża za zmieniającą się rzeczywistością.
A jak już o systemie mowa - piszesz, ze przechwytywanie dronów przez system SafeSky jest w fazie pobożnych życzeń. Jeżeli nawet, choć przeczą temu słowa z artykułu mówiące, że "system jest wstanie przechwycić drona i "usadzić" go w bezpiecznym miejscu", to przypomnij sobie jak wyglądał i ile ważył telefon komórkowy 20 lat temu oraz jakie były jego możliwości. Gdyby wówczas ktoś powiedziałby Ci o możliwościach dzisiejszego przeciętnego smartfona, zapewne puknąłbyś się w głowę. I słusznie. Ale wtedy. Bo od tego czasu technika i technologie znacznie przyspieszyły i to co rok temu wydawało się kwestią nieosiągalną, dziś jest może nie w powszechnym, ale w użyciu. W powszechnym będzie za kolejny rok.
I kolejny raz powtórzę - edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja. Chowanie przed dzieckiem zapałek nie ma najmniejszego sensu, bo to co zakazane jest najbardziej pożądane. Jak dziecko będzie chciało to je i tak znajdzie. Jak nie u siebie w domu to u kolegi. I wspólnie zapalą ognisko na dywanie.
Incydent, do którego doszło nie jest czymś zaskakującym. Był do przewidzenia, jedynie kwestią czasu. Do niedawna sprzęt latający budowali w pocie czoła nie tyle entuzjaści co na swój sposób eksperci. Liczba problemów technicznych była na tyle duża, że eliminowała słabsze intelektualnie jednostki co czyniło przedsięwzięcie pod postacią modeli latających nader bezpiecznym. Do tego stopnia, że nie przypominam sobie tego typu zajść z udziałem modelarzy. Obecnie ograniczeniem jest jedynie grubość portfela a nie poziom ucywilizowania.
Ciekawe, europejskie uregulowania prawne rozróżniają od reszty użytkowników taki przypadek jak modelarz - poziom expert, dając mu znacznie więcej swobody jak polskie przepisy i nie wrzucają go do jednego worka z zapalczywymi ignorantami - użytkownikami sprzętu z dyskonta albo sklepu wysyłkowego. Pozostawiając swobodę na pragmatycznym poziomie bez zbędnego wtrącania się do tego co poprawnie działa.
Drony dla np. wojska nie biorą się znikąd. Wraz w prowadzeniem kolejnych obostrzeń prawnych Polska skazuje się na zakup tego typu sprzętu tam gdzie regulacje są stanowione z sensem i wyczuciem. Jak was stać to kupujcie. Rynek dronów raczkuje. Dopiero przed nami prezentacje naprawdę wyjechanych technicznie konstrukcji. Przy tym poziomie dynamiki technologii trudno sobie wyobrazić zakupy sprzętu z tego segmentu raz na 30 lat jak to ma miejsce w przypadku załogowych samolotów i śmigłowców.
Jeżeli ktoś znajdzie chwilkę czasu i wejdzie na stronę GUL będzie mógł zapoznać się zarówno z projektem cywilnej ustawy "dronowej" oraz rozpaczliwie krótką listę podmiotów, które biorą udział w konsultacjach. Z tak krótką listą tych, którzy przynajmniej teoretycznie mają pojęcie, nikt nie zbuduje "polskiej specjalności dronowej" a dokładniej w ogóle niewiele zbuduje. Dlatego w miejsce penalizacji i zdawania egzaminów proponuję wprowadzić ochronę nielicznych praktyków w tej materii, którym nadal i pomimo się chce oraz jeszcze są w Polsce. Przejrzyjcie fora modelarskie. Pośród aktywnych użytkowników przewija się niewielka pula avatarów. To nie jest dobry prognostyk na przyszłość. Dlatego pomimo nagonki z całą pewnością to nie modelarze są na musie.
Jak ktoś ma wątpliwości co do możliwości modelarzy to proponuję obejrzeć kilka filmów rzecz jasna nie nagranych w Polsce:
https://www.youtube.com/watch?v=sjps2myotbU
https://www.youtube.com/watch?v=BkrvZmi6h7g
https://www.youtube.com/watch?v=dThO0tyFJmY
Incydent na Okęciu powinien być traktowany tak jak incydent a nie jako podstawa do napisania kolejnej utopijnej ustawy by co głupsi mogli poczuć się bardziej bezpiecznie. Metody zaradcze tego typu incydentom powinny dotyczyć obszaru wokół lotniska i są do tego odpowiednie stosunkowo tanie środki techniczne. Jest XXIw i w Europie są one równie konieczne na lotnisku jak spłukiwana wodą toaleta. Do zbawiennej mocy edukacji mógłbym się przekonać gdyby Polacy więcej czytali. Dlatego raczej nie przewiduję, że w ten sposób zostanie choćby ociupinkę ograniczona ignorancja?
Przyrównywanie testu kurczaka dokonywanego na silniku odrzutowym vs. test dron-quadracopter nie jest, w moim przekonaniu, właściwe. W kurczaku, nawet zamrożonym nie ma elementów o twardości oraz gęstości porównywalnej z materiałami z jakich wykonany jest np. silnik elektryczny z magnesami trwałymi. Rozmiar jak zawsze będzie miał znaczenie. Dlatego rąbanka z kurczaka ma znacznie większe szanse przelecieć jedynie przez pierwszy stopień sprężarki niskiego ciśnienia i dalej na zewnątrz jak małe gęste elementy resztek po np. quadracopterze. Silnik w najlepszym przypadku będzie nadawał się do remontu głównego.
Potencjalna możliwość zapłonu albo wręcz wybuchu silnika na małej wysokości oraz prędkości w czasie podchodzenia do lądowania jest wystarczającym wytłumaczeniem wysokiego poziomu irytacji załogi Lufthansy. Piloci mają świadomość zagrożeń i to zrozumiałe, że będą "piłowali" kontrolera aż do poziomu jego irytacji. Choćby z powodu bezpieczeństwa następnych w kolejce samolotów przygotowujących się do lądowania. Nie tylko entuzjaści słuchają wieży na podejściu. Informacje od poprzedniej, podchodzącej załogi bardzo uściślają ogólny raport z kontroli lotu. Dlatego uważam, że głupie poczucie krzywdy i pielęgnowanie polskiej urażonej dumy jest mocno nie na miejscu.
Zakładki